* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 22 kwietnia 2025

Alasdair Beckett-King: Śmierć w latarni morskiej

Kropka, Warszawa 2025.

Wąsy

Montgomery Bonbon nie ma wakacji. Jeśli tylko Bonnie chce wyjechać z dziadkiem gdzieś, żeby odpocząć, trafia na kolejny trop afery kryminalnej i musi zająć się łapaniem przestępców. I to przestępców poważnych, skoro w grę wchodzi najprawdopodobniej morderstwo. Sytuacja wydaje się oczywista: pani, która pracowała na latarni morskiej, ginie podczas niesprzyjającej pogody. W takich warunkach bardzo łatwo o wypadek, nie ma co się zastanawiać nad biegiem wydarzeń. Jednak Bonnie wie doskonale, że to zadanie dla sławnego na całym świecie detektywa. Przykleja więc sztuczne wąsy, zakłada płaszcz i zamienia się w śledczego, którego trudno jest wywieść w pole. Dziadek to oczywiście asystent Banks, ten, który jest w stanie spieszyć z pomocą w kryzysowych sytuacjach, a w wolnych chwilach spisuje przewinienia detektywa, żeby poinformować Bonnie, jak daleko w przyszłość sięgać będzie jej kara. Na wyspie Cud wiele jest niespodzianek. Na przykład – zestaw zakazów. Bonnie odczytuje kolejne tabliczki, ale to nie powstrzyma jej przed łamaniem lokalnych przepisów. Zakazy zresztą wydają się bardzo bezsensowne, a Zakon Złocistego Polaru, stojący na straży przepisów, nie nadaje się do poważnego traktowania. Zresztą nic na tej wyspie nie wybrzmiewa normalnie. Wyspa Cud jako tło morderstwa (na początku – jednego, ale sytuacja jest rozwojowa) wypada mało wiarygodnie. Tym lepiej dla opowieści, bo akcja rozwija się w nieoczekiwanych kierunkach. Bonnie nie musi działać jako wykluczona z grona rówieśników – jest tu Dana, jej przyjaciółka, która jako jedyna poznała sekret monsieur Bonbona – i przez to naraziła się na odrzucenie ze strony Bonnie. Dziadek Banks z kolei czuwa nad bezpieczeństwem bohaterki. Bonnie wtrąca się do wszystkiego i zadaje niewygodne pytania, a przecież nie ma pojęcia, skąd nadeszło niebezpieczeństwo. Przyzwyczajona do wyzwań, ćwiczy logiczne myślenie, ale informacje zdobywa w sposób nieszablonowy. Wydaje się, że na wyspie – w odciętym od świata miejscu – nie ma zbyt wielu szans na ogromną przygodę, tymczasem Bonnie przyciąga wręcz katastrofy i wyzwania.

Alasdair Beckett-King stawia na rozśmieszanie czytelników i bardziej to go interesuje – niż konstruowanie samej intrygi. Przedstawia kolejne wady i drobiazgi, które wpływają na ocenę postaci – sam śmieje się z bohaterów, nie pozwala traktować ich poważnie. To sprawia, że może w fabule książki dla dzieci czerpać z motywu morderstwa. Nastawiony na modę na kryminalne historie dla najmłodszych, ucieka od wspólnej zabawy w detektywów: nie do końca chce, żeby odbiorcy zgadywali, kto zabił i dlaczego – raczej zależy mu na śledzeniu dynamicznej i barwnej opowieści. Oczywiście jeśli ktoś szuka poważnych historii, nie da sobie wmówić, że dziewczynka w przebraniu nabierze przestępców na swoją alternatywną tożsamość – jednak nie sposób odmówić uroku tym historiom. Seria dla fanów kryminałów rozwija się dość obiecująco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz