* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 24 kwietnia 2025

Nora Roberts: Świadek śmierci

Świat Książki, Warszawa 2025.

Przedstawienie

Silne naleciałości z książek Agathy Christie pojawiają się w tomie „Świadek śmierci”, kolejnym tomie przygód porucznik Eve Dallas i jej bliskich. Wszystko zaczyna się od tego, że mąż Eve, Roarke, pokonał w pewnym momencie demony przeszłości i zaczął wymyślać siebie na nowo. Dotarł do sytuacji, której wielu mu zazdrości: jest teraz bardzo bogaty i to on może dyktować warunki innym. Roarke jest właścicielem wielkich firm i koncernów, kontroluje wiele miejsc nie tylko w mieście. Nie afiszuje się jednak z bogactwem ani wpływami, jedynie uruchamia swoje znajomości, kiedy może ułatwić żonie śledztwo. Eve Dallas nie chce korzystać z koneksji, odrzuca wszelkie oferty pomocy, chociaż bez małżonka byłoby jej trudniej. Ale wreszcie przychodzi czas na relaks. Roarke otwiera teatr i na przedstawienie premierowe przychodzi z żoną. Eve zajmuje się odruchowo sprawdzaniem fabuły pod kątem prawdziwości emocji i sensowności logiki. Ogląda, ale pracuje – nie jest w stanie odciąć się od zawodowych naleciałości. I może ma to sens, bo w pewnym momencie jeden z aktorów ginie, zabity na oczach wszystkich widzów. Sztuka zamienia się w koszmar i trzeba rzeczywiście wziąć się do pracy: dla Eve to koniec odpoczynku. Nie jest to jednak ostatnia ofiara w teatrze. Specyficzne środowisko, które przyjdzie Eve poznać od środka, pokazuje, że nie ma prostych rozwiązań.

Nora Robers bawi się w tym tomie – jak i w poprzednich – zestawem spraw prywatnych, emocji i pikanterii. Z upodobaniem nakreśla relację erotyczną między Eve i jej mężem, pozwala też na rozrywkę Peabody, która szczęście znajduje w nieoczekiwanej relacji z góry skazanej na niepowodzenie, przynajmniej według stereotypów. Żeby jeszcze bardziej wzmocnić więzi z bohaterami, autorka wprowadza też postać dalszoplanową, stażystę, który jest wpatrzony w Dallas jak w obrazek – i który może za swoje zaangażowanie słono zapłacić. Wszystko po to, żeby pokazać Eve Dallas jako postać z krwi i kości, mierzącą się z własnymi demonami (zwłaszcza tragiczna przeszłość mocno się w tej części odzywa). Eve potrzebuje wsparcia bliskich i ich stałej obecności, żeby w ogóle poradzić sobie z koszmarami, które uruchamiają kolejne wydarzenia i szczegóły śledztwa. I chociaż w „Świadku śmierci” daje się odkryć wyraźne inspiracje klasyką kryminału, autorka koncentruje się przede wszystkim na charakteryzowaniu światka aktorów – i nie jest to obraz przychylny. Zawód, który wymaga obnażania swoich uczuć na scenie, wyzwala też pewne cechy charakteru, tutaj mocno eksponowane. Nie ma łaskawości ani litości w ocenie środowiska aktorów – tu każdy jest egocentryczny i nie szuka przyjaźni, każdy dba wyłącznie o własne interesy – nawet zbrodnia na oczach wszystkich nie jest w stanie wytrącić aktorów ze stanu zadufania. Nora Roberts bardzo ostro ocenia teatralną rzeczywistość, jednoznacznie krytyczny obraz nie zaciemnia jednak śledztwa. Jest to opowieść, która wciąga nie tyle z racji fabuły, co ze względu na charaktery. Liczy się tu zestaw wyrazistych osobowości i relacji, w jakie wchodzą bohaterowie. I to wystarcza, żeby przyciągnąć do opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz