* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 1 marca 2024

Jory John: Smaczna banda i wolny wybieg

Harperkids, Warszawa 2024.

Zabawa w chowanego

Przed otwarciem sklepu jajka wychodzą z wytłoczek i zaczynają szaloną zabawę. Nie wszystkie – Skorupski woli na przykład posiedzieć w spokoju i poczytać. Jednak zasady są nie do ruszenia: jeśli któreś jajko się zawieruszy, trzeba go szukać do skutku. To owocuje znakomitymi wybrykami dla całej grupy – bo przecież jeśli któreś jajko znajdzie sobie idealną kryjówkę, reszta będzie niestrudzenie przeczesywać cały sklep. „Smaczna banda i wolny wybieg” to zabawne opowiadanie dla dzieci. Jory John i Pete Oswald stali się inspiracją do powstania tego tomiku – na bazie opowiadania powstał tekst, na bazie obrazków – Saba Joshaghant tworzy ilustracje zgodne z duchem oryginału. I tak pojawia się na rynku tomik, który przekona dzieci do tego, że czytanie jest fajne i może wiązać się z licznymi wybuchami śmiechu. Bo jajka nie pozwalają na nudę. A do tego mogą jeszcze czegoś ważnego nauczyć. Wszystkie jajka uwielbiają przebieranki (jeśli trzeba ukryć się wśród warzyw, warto wcześniej odpowiednio się pomalować albo zamaskować), wszystkie też lubią gonitwy po zamkniętym sklepie i wspólne zabawy. Prawie wszystkie – Skorupskiemu niespecjalnie to odpowiada. To jajko jest introwertykiem, woli własne towarzystwo od rozkrzyczanej hałastry, potrzebuje też spokoju i wyciszenia, żeby zanurzyć się w lekturze – to jego ulubiona rozrywka. Inna rzecz, że kiedy już nie ma wyjścia i rzeczywiście trzeba się zaangażować w działanie, żeby uratować jajka – nawet największy samotnik wyruszy z pomocą. I wtedy przekona się, że towarzystwo innych czasami – w określonych okolicznościach – może być całkiem sympatyczne. Dzieci, które czują się bardziej Skorupskim niż pozostałymi bohaterami tego opowiadania, być może same zauważą, że mają wybór i że mogą postępować jak postać z tego tomiku – nikt nie krytykuje tutaj wyizolowania się od społeczności, czasami to potrzebne każdemu. Łatwiej też będzie zrozumieć relacje w grupie i niechęć niektórych dzieci do angażowania się w zbiorowe rozrywki. Jajka przychodzą z pomocą w wyjaśnianiu rzeczywistości kilkulatków – chociaż czynią to na marginesie swojej wesołej przygody. Nadrzędny staje się humor, który nie ma granic: oparcie na absurdalnych pomysłach sprawia, że dzieci będą chciały dowiedzieć się, jak wyglądały dalsze losy bohaterów – i zagłębią się w dynamicznej historii. „Smaczna banda i wolny wybieg” to przecież popis dowcipu, pokazanie, jak rozśmieszać bezpretensjonalnie i jak ukrywać ważne przecież morały w tekście udającym czysty komizm. Trudno zachować powagę przy takiej książeczce, zwłaszcza jeśli humor z tekstu podbijany jest jeszcze ilustracjami – zabawne jajka zabierają dzieci na swoją przygodę i pozwalają im przeżywać sporo różnych emocji. O tych emocjach można potem porozmawiać z maluchem, żeby przekonać się, czy radzi sobie w grupie rówieśników i czy rozumie postawy bohaterów. Jajka nie tylko budzą śmiech – przydają się także do tłumaczenia tego, co dzieje się w świecie pozaliterackim, u odbiorców książeczki. „Smaczna banda i wolny wybieg” to bardzo ciekawa historyjka – już samym wstępem zaprasza do czytania, a później porywa maluchy, nieustannie je rozbawiając. I o to w dobrych książeczkach dla dzieci przecież chodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz