* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 25 stycznia 2020

Piotr Marecki, Tomasz Tdc Cieślewicz: Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny. Narodziny gamedevu z ducha demosceny w Polsce

Ha!art, Kraków 2020.

Stare komputery

Tomasz Tdc Cieślewicz ma sporo do opowiedzenia o pierwszych grach komputerowych w Polsce, narodzinach demosceny i o gamedevie. Nic dziwnego: jeszcze jako nastolatek zafascynowany postępem techniki trafił do prężnie rozwijającej się firmy, która umożliwiła mu realizację marzeń i pracę przy przygotowywaniu gier. Uczył się od najlepszych i jednocześnie kolejne wyzwania pozwoliły mu na podnoszenie kwalifikacji. Uczestniczył również w spotkaniach i życiu towarzyskim ówczesnych „nerdów”. Teraz opowiada w wywiadzie rzece o kulisach pracy na pierwszych komputerach dostępnych zwykłym użytkownikom. „Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny” to wywiad, jaki z Cieślewiczem przeprowadza Piotr Marecki – wywiad przypominający formą luźną rozmowę, ale pełen ciekawostek i wiadomości, jakich zwykli odbiorcy nie mają. Na potrzeby tej książki trzeba się przenieść do rzeczywistości lat 80. i 90. XX wieku – ci, którzy jako dzieci fascynowali się pierwszymi komputerami i grami będą bardzo usatysfakcjonowani lekturą, podobnie zresztą jak ci odbiorcy, których interesuje rozwój informatyki w Polsce. Tu otrzymają dostęp za kulisy powstawania gier i całego środowiska komputerowego. Tomasz Tdc Cieślewicz wymienia swoich mistrzów i osoby, bez których nie obyła się żadna gra, podaje nazwiska najlepszych grafików czy twórców muzyki – oddaje im w ten sposób hołd, ale też uświadamia czytelnikom, jaką pracę wykonywali w czasach, gdy gry nie były jeszcze produktami medialnymi. Charakteryzuje środowisko, pozwala na wejście w świat pierwszych informatyków czy programistów.

Osobną kwestię stanowi tu opowieść o prawach autorskich i o kopiowaniu kaset z grami. Autorzy przywołują urządzenia pozwalające na jednoczesne przegrywanie gry na wiele nośników, analizują też proces początków walki z piractwem – i uświadamiania społeczeństwu, czym jest piractwo w zakresie gier komputerowych. Jedna rzecz to kupowanie gier z legalnych źródeł, druga – podejście samych twórców. Ci wielokrotnie korzystali z dorobku innych, przejmowali czyjąś pracę, żeby ją udoskonalić i wzbogacić o własne pomysły – nierzadko dopiero z takich hybryd powstawały prace, które zachwycały szerokie grono odbiorców. Cieślewicz czasami przywołuje konkretne tytuły (starzy gracze z pewnością nie pozostaną obojętni na te wzmianki oraz printscreeny), pozwala przypomnieć sobie o ulubionych rozrywkach. Przedstawia historię niektórych gier i prowadzi do emocjonalnych reakcji czytelników. Oprócz tego zajmuje się oczywiście i sprzętami – ma dla czytelników całkiem sporo anegdot związanych z konkretnymi markami i tłumaczy, w jaki sposób dokonywało się wyborów między ZX Spectrum, Atari czy Commodore i na co pozwalały kolejne maszyny. Komputery traktuje się tu w opowieści z wielkim sentymentem – to początek niezwykłej drogi, dzisiaj trudnej do zrozumienia przez młodsze pokolenia. „Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny” to książka bardzo ciekawa i nawet nie będzie w niej przeszkadzać fakt, że czasami dość hermetyczna – kiedy autorzy wpadają w żargon i posługują się sformułowaniami nieczytelnymi dla ogółu. Warto przejść przez tę lekturę – zwłaszcza jeśli należało się do grupy wyznawców jednego ze starych komputerów i chciałoby się przypomnieć stare, dobre czasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz