* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 1 stycznia 2020

Antoni Libera: Godot i jego cień

PIW, Warszawa 2019.

Podróż za Beckettem

Antoni Libera Beckettem żyje i to od dekad. W tomie „Godot i jego cień”, autobiograficznym zestawie przygód literackich związanych z tym autorem, zwierza się czytelnikom z doświadczeń tłumacza i niemal wyznawcy. Zdaje relację z początków fascynacji i z poszukiwań, które później zaowocowały możliwością przekładania literatury. Becketta odkrywa przez teatr i przez tomiki – zapomniane, znajdowane w cudzych księgozbiorach albo w księgarniach zagranicznych, wykradane podstępem lub uzyskiwane cudem. Przez książki, na które go w żaden sposób nie stać i które zmuszają do kreatywności niekoniecznie chwalebnej. Becketta po polsku jest mało, to jednak tylko dodatkowe wyzwanie i inspiracja, a nie przeszkoda. Antoni Libera przeprowadza czytelników przez swoje doświadczenia, żeby trochę wytłumaczyć źródła pasji, a trochę zarazić stosunkiem do literatury. Zadaje sobie pytania na temat autora oraz jego bohaterów i szuka odpowiedzi – z tych odkryć również zdaje relację czytelnikom. Stopniowo uczy się rozumieć Becketta i popularyzuje jego twórczość w Polsce. Opowiada o spotkaniach, które były naturalną konsekwencją zainteresowań, prowadzi przez specyfikę humoru. Między anegdoty z prywatnego życia coraz częściej włącza też relację z zanurzania się w twórczości Becketta – i z odczytywania tej literatury na różnych płaszczyznach. Dzięki temu może zwrócić uwagę czytelników na zagadnienia zwykle niemedialne – na pracę, która nie wydaje się szczególnie atrakcyjna. Ma Libera reportażowe zacięcie, nieobce są też mu chwyty ironisty – kiedy opowiada o przeszłości, to z humorem i z wyczuciem puent, pozwala odbiorcom podążać za sobą, żeby zaangażować ich jeszcze bardziej w temat. Czasami w ogóle pokazuje swoje odkrycia, olśnienia tłumacza i matematyczne wyliczenia, żeby uświadomić, że w tej twórczości nie ma przypadków. Jednak im bardziej Libera wczytuje się w Becketta, tym więcej pytań mu się nasuwa – i coraz trudniej jest paradoksalnie znaleźć wyjaśnienia.

Jak każdy odkrywca, Antoni Libera chce się podzielić z całym światem swoimi uwagami. Szuka możliwości publikacji własnych odkryć i dopiero gdy przebrnie przez początkową niechęć wydawców, jego kariera może nabrać tempa. Ukoronowaniem tej opowieści będzie spotkanie z Beckettem, zanim to jednak nastąpi, życie dostarczy Liberze jeszcze mnóstwa materiału do śmiechu (czasami śmiechu przez łzy) i powodów do nieustającej walki. Z reguły odbiorcy nie mają pojęcia o podobnych perypetiach i o drodze, jaką musi przebyć autorytet zanim trafi do masowej wyobraźni – Antoni Libera pozwala przyjrzeć się zestawowi komplikacji i jałowych dyskusji. Po latach może na szczęście wracać do wspomnień z dobrodusznym uśmiechem, rozbawiając także odbiorców. „Godot i jego cień” to możliwość zajrzenia do warsztatu tłumacza i namiętnego czytelnika, jest to zatem lektura nie dla wszystkich – za to pasjonująca, bo też i stworzona z pasji. Antoni Libera dzieli się z odbiorcami zakulisową opowieścią o odkrywaniu Becketta – zatem każdy, kto jest ciekawy, jak wyglądała droga do popularyzowania twórczości tego autora w Polsce, może z obszernego tomu wydobyć całkiem sporo informacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz