* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 2 lutego 2019

Anita Głowińska: Kicia Kocia. Co z tymi śmieciami?

Media Rodzina, Poznań 2018.

Problem odpadków

Dbanie o środowisko jest bardzo ważne i najlepiej uświadamiać odbiorcom od najmłodszych lat, dlaczego należy segregować śmieci. Bierze się za to Anita Głowińska dzięki Kici Koci oraz Packowi. Mała bohaterka jak zwykle jest bardzo ambitna i wszystkiego ma zamiar się dowiedzieć. Kiedy wychodzi z babcią po zakupy, zabiera lnianą torbę, żeby nie trzeba było kupować jednorazowych plastikowych reklamówek. Postanawia też zabrać śmieci, żeby wyrzucić je po drodze. To okazja do powtórzenia, gdzie jakie opakowania wyrzucać (po takiej lekcji nie tylko łatwiej będzie odbiorcom zapamiętać zasady – dzieci zechcą jeszcze wypróbować doświadczenie Kici Koci i samodzielnie wyrzucić posegregowane w domu śmieci do odpowiednich pojemników). Babcia przy okazji daje też odrębne pouczenie dotyczące wyrzucania starych lekarstw – nie można pozbywać się ich ot tak, ważne, by odnieść do apteki. Kicia Kocia sporo wie, ale też i nowych rzeczy się dowie, a wraz z nią maluchy. Nie trzeba długich tłumaczeń, żeby - chociażby - pojąć, dlaczego plastik jest szkodliwy dla środowiska. Pacek towarzyszy Kici Koci – z przyjaciółmi zawsze lepiej i raźniej, o tym bohaterka wiele razy zdążyła się przekonać.

Jak zwykle Anita Głowińska uwodzi dzieci kolorami, łagodnymi kształtami i śladami pędzla. Wyraźna jest tu faktura farb, a to zawsze kusi - zwłaszcza w czasie, gdy rynek zalewają komputerowe grafiki, idealne – za to bez duszy. Nierówności w tym wypadku przypominają ilustracje wykonywane przez dzieci - każdy maluch będzie mógł naśladować autorkę i samodzielnie tworzyć rysunkowe przygody Kici Koci. Tu każdy bohater ma swój charakter, każdy wygląda inaczej, łatwo ich rozpoznawać - tak Głowińska buduje porozumienie z kilkulatkami. Książeczka - co dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem – urzeka mocnymi ale nie rażącymi kolorami, intensywność barw to magnes dla dzieci. Proste kształty i sylwetki kojarzą się z naiwnymi rozwiązaniami, dziecięcym stylem – autorka w ten sposób pokazuje, jak mówić do najmłodszych. Dokłada do picture booka również prostą narrację, opowiada, co się dzieje – i o co chodzi postaciom, wplata zgrabne pouczenia, robi to, co trzeba, żeby dzieciom zapadły w pamięć potrzebne informacje. Zajmuje się edukowaniem najmłodszych, ale dostarcza im też rozrywki. Operuje pozytywnymi emocjami: tu wszystko opiera się na ciekawości bohaterów, na energii i entuzjazmie. Kicia Kocia nawet z wyrzucania śmieci może uczynić zabawę, a to już wielka zasługa Anity Głowińskiej. Po szeregu całkiem konwencjonalnych opowiastek o poznawaniu codzienności i otoczenia przez kilkulatki autorka może przejść w bardziej zaawansowane tematy. W dalszym ciągu uczy maluchy czegoś ważnego, ale rezygnuje z infantylności w zagadnieniach wiodących. Dla dzieci Anita Głowińska ma zawsze przygodę, humor i trochę ciekawostek, mnóstwo kolorów i ciepła. Niewielkie tomiki pozwalają zaprzyjaźnić się z bohaterką - jest już ich imponująca kolekcja. Teraz Kicia Kocia może zrobić coś dla dbania o środowisko - przyczynić się do szerzenia świadomości wśród maluchów. Jest bardziej przekonująca niż poważne pogadanki, na dłużej też zapadnie w pamięć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz