* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 3 lipca 2016

Agnieszka Osiecka: Neponset

Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.

Cierpienie

Fani Agnieszki Osieckiej tomem „Neponset” zawiedzeni być nie mogą: to powieść, która na rynku dotąd nie zaistniała. Napisana na przełomie lat 70. i 80. wyraźnie przegrywa z „Białą bluzką” – a porównań nie da się uniknąć, o czym zaraz. Przegrywa – a przecież i tak zapewnia wysoki poziom lektury i nie rozczarowuje. Osiecka wybiera tu lubianą przez siebie formę, pozornego dziennika, rozsypanych codziennych i mało ważnych wydarzeń, w których zakodowuje się charakterystyka bohaterki. „Neponset” to pozorna normalność, normalność, którą przesyca smutek i rezygnacja. A wszystko przez wycięcie serca. Marta taką operację przeszła jakiś czas temu – to zjawisko częste w twórczości Agnieszki Osieckiej, metaforyczne, choć przez bohaterkę traktowane bardzo dosłownie: wszystkiemu winien mężczyzna. Wycięcie serca nie chroni bohaterki przed tęsknotą. Ten mężczyzna wciąż przewija się przez jej myśli. Kobieta przypomina Elę z „Białej bluzki”, tworzonej zgodnie z najczęstszymi pomysłami autorki – typowej dla Osieckiej, za to egzotycznej w literaturze i życiu bohaterki.

Marta jest żebraczką. Unika nudy, potrafi zorganizować sobie czas, chadza na darmowe odczyty i właściwie pozostaje w ciągłym ruchu, ale to nie zmniejsza jej nostalgii, czy nawet niemal fizycznego bólu za tamtym mężczyzną. Stara się z całej siły o nim zapomnieć i przez to bez przerwy ma go w myślach. Agnieszka Osiecka zwyczajność celowo roztapia w niezwyczajności. Imituje dziennik, by móc pokazać, jak nieszczęśliwa miłość wpływa na rutynowe czynności. A przecież już sam wybór zawodu dla bohaterki jest dość egzotyczny i pozostawia duże pole do popisu. Do tego Osiecka dodaje początki choroby psychicznej Marty, żeby jeszcze bardziej wyautować ją ze społeczeństwa, gdyby miłosne rozterki nie wystarczały. Później, u Elżbiety, ten motyw rozbuduje się tak, by nim zasłynąć. Tu jeszcze jest subtelny i testowany.

Bohaterka Agnieszki Osieckiej jest zagubiona, ale we własnym „pamiętniku”, dla siebie samej, próbuje odgrywać twardzielkę. Dowodem na to może być przewijająca się gdzieniegdzie dyskretna ironia – Marta nie jest cierpiętnicą, od czasu do czasu posługuje się humorem, wyjątkowo precyzyjnym, ale nienachalnym, tym, z którego autorka słynie. Inteligentne dowcipy przesycają książkę i ujawniają się w niespodziewanych momentach. To zjawisko rzadko spotykane w historiach o niespełnieniu. Marta przecież coraz bardziej osuwa się w przepaść stworzoną z własnych beznadziei, rozczarowań i porażek. Bez optymistycznych tonów rozgrywa się „Neponset".

A że to niewielka objętościowo powieść, wydawnictwo próbuje nadać książce objętości. Najpierw pojawia się wywiad redaktorki tomu z Magdą Czapińską (w zwielokrotnionej roli: koleżanki Osieckiej, specjalistki z dziedziny psychologii, ale i poetki). Ów wywiad odbiorcy znać mogą z tomu „Koleżanka”, lecz trzeba przyznać, że tu bardzo dobrze się sprawdza jako komentarz do powieści. Znalazły się tu i wzmianki o nieudanych związkach czy miłosnych rozczarowaniach Osieckiej, o chorobie oraz o różnych relacjach towarzyskich. Żeby jeszcze lepiej przygotować czytelników do lektury – chociaż trudno sobie nawet wyobrazić, że po „Neponset” sięga ktoś przypadkowy – Karolina Feldberg-Sendecka tworzy biograficzne posłowie, przedstawiając te tematy, które mogą wpłynąć na interpretowanie powieści. Obficie Feldberg-Sendecka cytuje dzienniki Osieckiej, ułatwiając czytanie tym, którzy nie zagłębiali się dotąd w życiorysowe szczegóły. W przypadku historii imitującej dziennik i czerpiącej z prawdziwych przeżyć, taka postawa jest jak najbardziej uzasadniona. Jest zatem „Neponset” książką przygotowaną z myślą także o przypadkowych odbiorcach, stworzoną tak, by lepiej dawało się poznać twórczość Agnieszki Osieckiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz