Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.
Treningi
Jeden zarzut dla Jacka Podsiadły, twórcy, który do niedawna funkcjonował w świadomości dorosłych jako poeta, a teraz przebojem wdarł się na rynek literatury dziecięcej i młodzieżowej. Ten jeden zarzut jest niby banalny, bo bez znaczenia dla samej powieści, ale i poważny, bo trochę zaburza odbiór świata przedstawionego. A mianowicie: dzieci w XXI wieku, fani Ronaldo i Messiego, nie mówią do rodziców w trzeciej osobie („niech mama…”). Detal, ale szalenie ważny, bo grozi sztucznością w konstrukcji postaci. „Czerwona kartka dla Sprężyny” to książka, jakiej dotąd nie było (i szybko nie będzie), warto by ją więc pod tym względem leciutko poprawić.
To powieść piłkarska i kto nie jest fanem futbolu, miejscami będzie ją kartkował: autor czasem zamienia się w komentatora sportowego i nie szczędzi odbiorcom bardzo rozbudowanych boiskowych analiz. Zaczyna się od skierowania Daniela – chłopaka, który lubi biegać piłkę – do szkółki piłkarskiej. Tu starszy trener, przeciwieństwo nauczyciela wuefu, stanowi prawdziwy autorytet dla dzieci. Chłopcy garną się do niego i posłusznie wykonują wszystkie polecenia. Uczą się też akceptowania różnic (między innymi w statusie majątkowym, ale i w narodowościach), szacunku do siebie i współpracy. Trener czasami funduje im bardzo dziwne wykłady, na przykład o pluciu – nie żeby krytykować, a żeby zwrócić uwagę na zjawiska, o których chłopcy nie usłyszą w szkole. To sprawia, że piłka nożna coraz bardziej zamienia się w sposób na życie. Podsiadło towarzyszy bohaterom na treningach, przeżywa z nimi mecze w amatorskiej lidze, śmieje się z wpadek i angażuje w problemy. Pasjonuje się razem z młodymi i postaciami grą, treningami i rywalizacją wśród dzieci. Ale na pierwszy plan wybija się tu Sprężyna, dobry kolega Daniela i syn alkoholika. Sprężyna na pierwszym treningu ujawnia ogromne zdolności bramkarskie i szybko wyrasta na gwiazdę drużyny. Nie ma markowych butów (i niespecjalnie się tym przejmuje), zwykle chodzi głodny i podjada kolegom drugie śniadania – więc żeby opłacić treningi, musi wymyślić sposób na zdobycie (niedużych) pieniędzy.
„Czerwona kartka dla Sprężyny” to historia, w której Jacek Podsiadło uruchamia klasyczne motywy z literatury czwartej. Są tu i przyziemne problemy (jeden z chłopaków nie ma ojca, inny boryka się z nadwagą i złośliwościami kolegów, Sprężynę czasami ojciec bije), i tematy bardziej wzniosłe (rodzące się zauroczenie, ale i budowany na oczach czytelników duch zespołu, prawdziwa przyjaźń bez sentymentów oraz pasje). Autor prezentuje też w tle szkolne perypetie: Sprężyna odpytywany jest z planu wymyślonej wycieczki w szkolnej toalecie, Podsiadło nie boi się humoru. Przyciąga przez stosunek do postaci – nie lituje się nad żadnym z chłopaków, ale pozwala im działać i kreatywnie reagować na kłopoty czy zmartwienia. Nie ma tu zbyt wiele miejsca na interwencję dorosłych, ale też i nie ma takich potrzeb, wiele spraw trzeba rozwiązać po swojemu. I chociaż Jacek Podsiadło sięga po nazwiska dzisiejszych futbolowych idoli (z 2009 roku), to w oddaleniu od poprawności politycznej bliższy jest Bahdajowi czy Niziurskiemu (do tego pierwszego zresztą bezpośrednio się odwołuje). Udowadnia, że dawne fabuły miały swój czar, pisze tak, by zatopić odbiorców w świecie chłopięcej przyjaźni i piłki nożnej. I jedyne, co by mu wytknęli psychologowie, dotyczyć może mało przekonującej metamorfozy ojca Sprężyny. Ale dla dobra fabuły i takie rozwiązanie mogło się pojawić. Jest „Czerwona kartka dla Sprężyny” klasyczną młodzieżową powieścią, którą każdy fan futbolu z dużą przyjemnością przeczyta. I wyciągnie wniosek, że lektury wcale nie muszą być nudne.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz