* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 11 lutego 2014

Agnieszka Gil: Układ nerwowy

WNK, Warszawa 2014.

Żona alkoholika

Dość łatwo streścić problematykę „Układu nerwowego” Agnieszki Gil. Tom może mieć wartość terapeutyczną dla odbiorczyń, które borykają się z problemem choroby alkoholowej męża. Autorka bardzo dużo miejsca i całą fabułę podporządkowuje temu tematowi, być może w nadziei, że uda jej się komuś pomóc. W powieści takim dobrym duchem jest Joanna, która zaczęła nowe życie i może spróbować być szczęśliwa. Drogę, którą Joanna przeszła, Magdalena ma dopiero przed sobą. Bohaterka coraz częściej zauważa, że mąż wraca do domu nietrzeźwy – i pomaga mu ukrywać ten stan. Zapomina o przykrościach i upokorzeniach, jakie w przeszłości urządzał jej pijany. Daje wiarę zapewnieniom o podjęciu kuracji. Czeka na to, że niedługo wszystko zmieni się na lepsze.

Szymon w alkoholu topi wszelkie zmartwienia. Uważa, że żona bez przerwy się go czepia (niesłusznie, rzecz jasna, bo przecież nie ma powodów), że san nie znajduje zrozumienia w domu. Zapija zwykłe problemy i dolegliwości – alkohol staje się dla niego magicznym lekarstwem. Szymon nie widzi własnej choroby, potrafi znaleźć przekonujące argumenty przeciwko przesłankom o własnym uzależnieniu. Wie, jak udobruchać żonę. Ta wciąż jeszcze pamięta najpiękniejsze chwile z początków związku – i ogrzewa się nimi, gdy brakuje sił. Wtedy na horyzoncie pojawia się Joanna, również ciężko doświadczona przez życie. To ona powoli wskazuje Magdalenie, że jest współuzależniona i powinna wyrwać się z istniejącego układu – zwłaszcza że ma córkę, o którą musi się zatroszczyć.

U Agnieszki Gil pijaństwo jest nawet eleganckie. Szymon nie bije żony i nie urządza pijackich awantur, pretensje tłamsi w sobie i unika konfrontacji, jest przekonany, że nikogo swoim zachowaniem nie krzywdzi, a sam jest krzywdzony przez rozmaite zarzuty. Przyzwolenie na alkohol daje sobie, stwierdzając, że jest dorosły, zarabia także na przyjemności i nie ma problemów z piciem. Magdalena nie przeżywa większych tragedii – tym trudniej jej podjąć radykalne działania. Powoli odkrywa smak niezależności: dowiaduje się, jaką przyjemność może dawać powiązana z hobby praca zarobkowa czy plotkowanie z przyjaciółką. Trafia na towarzystwo, dzięki któremu może znów stać się normalną kobietą, a nie żoną alkoholika. Otrzymuje szansę – co nie znaczy, że ją wykorzysta.

Widać, że Agnieszce Gil zależy na jak najpełniejszym przegadaniu tematu alkoholizmu: fabułę w „Układzie nerwowym” minimalizuje, skupia się na codziennym życiu bohaterki, zapewnia jej drobne sukcesy i spore smutki, ale nie otwiera za bardzo na świat. Towarzyszy Magdalenie w zwyczajnych obowiązkach, zna jej zmartwienia, wspomnienia i przemyślenia. Wszystko krąży wokół alkoholu. Autorka pokazuje, jak choroba alkoholowa niszczy rodzinę – i jak wpływa na psychikę bliskich. Naświetla niewłaściwe postawy wobec alkoholików, żeby uświadomić społeczeństwu, zwłaszcza znękanym żonom, jak zachować się w obliczu czyjegoś uzależnienia od alkoholu. W tej powieści rady stają się ważniejsze niż ładunek emocjonalny, zresztą Agnieszka Gil tworzy swoją bohaterkę tylko po to, by łatwiej jej było trafić do czytelniczek ze wskazówkami i uwagami. Powieść tak podporządkowana jednemu motywowi ma spełniać swoją społeczną funkcję, dopiero w dalszym planie może działać jako czytadło. W „Układzie nerwowym autorka zamierza jak najpełniej opisać najgroźniejszy rodzaj alkoholizmu – nie ten, który prowadzi do przemocy domowej i wyniszczenia organizmu, ale ukryty, umożliwiający uzależnionemu zachowywanie pozorów normalności i znajdowanie wiecznych wymówek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz