* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 6 stycznia 2013

Ryszard Żelichowski: Gibraltar

Trio, Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 2012.

Polityka zakątka

To niezbyt duży objętościowo tom – w dodatku skupia się przede wszystkim na historii najnowszej i polityce „miasta pod Skałą”, a w żadnym wypadku nie porusza tematyki społeczno-obyczajowej, czyli tego, co dla zwykłych czytelników i zapalonych podróżników stanowiłoby atut. Tom „Gibraltar” Ryszarda Żelichowskiego otwiera serię „Europa w skali mikro” – ma przybliżać wiadomości na temat miejsca, a przy okazji i zainteresować odbiorców rejonem, który zdaje się funkcjonować poza wielką polityką. To badanie prowadzone niemal pod politologicznym mikroskopem – zawiera bowiem między innymi fakty i komentarze, które historia powszechna odrzuci, dziś żywe, w przyszłości sprowadzane do ogólników lub w ogóle pomijane.

W tej książce liczy się przede wszystkim polityka dotycząca Gibraltaru. Autor referuje rozmaite wystąpienia i reakcje na nie, dokładnie przygląda się politycznym dyskusjom (a czasem przytacza je w niemal fabularyzowany sposób, do wskazań rozmówców dodając ich emocje i postawy – czyli skupiając się na tym, co historia wkrótce zobojętni). Interesują go – co oczywiste – dwie strefy wpływów na Gibraltar, postawy Wielkiej Brytanii i Hiszpanii – próbuje więc pokazać, jak na przestrzeni lat w XXI wieku (po II wojnie światowej) układały się stosunki Gibraltaru z tymi państwami. Szczegółowo nakreśla obraz rządu Gibraltaru i odnotowuje istotne w skali mikro wydarzenia. Ważnym punktem książki staje się też pytanie o kierunki rozwoju „miasta pod Skałą” praz o przyszłość Gibraltaru z perspektywy polityki brytyjskiej i hiszpańskiej. Autor porusza również temat kontrolowania przepływu ludności, próbując odpowiedzieć na pytanie, czy mieszkańcy Gibraltaru tworzą własny odrębny naród – zastanawia się zatem nad kwestiami równie ważnymi co trudnymi do rozwiązania, ale osiąga cel – to jest po pierwsze, pozwala czytelnikom wypracować własne stanowisko na temat życia politycznego „miasta pod Skałą”, a po drugie – wskazuje ciekawy, a ledwo zbadany obszar Europy. Kilka razy autor zahacza też o kwestie związane z Polską, zwłaszcza na początku tomu – by zachęcić czytelników do uważnej lektury.

Uderza podczas czytania ogrom materiałów czerpanych z internetu. Literatura na temat Gibraltaru nie należy do szczególnie rozbudowanych, o czym Żelichowski na początku uprzedza. A potem wiele razy odwołuje się do Wikipedii (czasem weryfikując podawane tam informacje), z internetu czerpie też artykuły z gibraltarskich mediów, wypowiedzi polityków i oceny części wydarzeń. To zjawisko jeszcze do niedawna omijało publikacje historyczno-politologiczne, ale przecież autor odnosi się do historii najmłodszej. Na starszych czytelnikach zwłaszcza dziwne wrażenie sprawiać będą zdjęcia w dużej liczbie ściągnięte z internetu. Jednak „Gibraltar” ma również pomóc w uporządkowaniu dostępnych materiałów – nie ma w książce ani poznawczego chaosu, ani przesytu informacjami.

Rezygnacja z pozapolitologicznych analiz sprawia, że zwykłym odbiorcom trudno będzie czasem zrozumieć, jaki wpływ na życie codzienne mieszkańców miały konkretne konflikty czy decyzje. Polityka wypreparowana z egzystencji ludzi nadal pozostaje zjawiskiem wartym zbadania, wydaje się jednak być uboższa o istotną a zlekceważoną sferę. Ryszard Żelichowski przytacza fakty bez ich społecznego oddźwięku, jakby próbował osiągnąć laboratoryjnie czyste rządy. Być może politologom takie stanowisko najbardziej odpowiada – lecz mimo wszystko zabrakło w całości pierwiastka „ludzkiego”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz