* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 26 grudnia 2012

Piotr Adamczyk: Nalewki staropolskie. Tradycja na współczesnym stole

Świat Książki, Warszawa 2012.

Smak tradycji

Poradnik odrobinę kulinarny może stać się ciekawą lekturą, kiedy jest napisany z pasją i dogłębną znajomością tematu. A że na rynku w najlepsze trwa moda na przepisy łączone z różnymi formami tekstów, warto czasem zajrzeć do tego typu publikacji. Choćby po to, by odkryć zasoby ciekawostek – jak w przypadku pięknego tomu Piotra Adamczyka „Nalewki staropolskie. Tradycja na współczesnym stole”.

Dla tych, którzy lubią przygotowywać nalewki (nie mówiąc już o ich degustowaniu) ta książka okazać się może świetnym przewodnikiem po dawnej kuchni. Adamczyk zbiera tutaj przepisy pochodzące z czasów od XVI do XIX wieku, ale przygląda się też obecności nalewek w kulturze i obyczajowości. Przepisy uwspółcześnia i chce udowodnić odbiorcom, że z reguły przygotowanie rozmaitych wódek i likierów nie wymaga wiele wysiłku. Dokładnie przedstawia proporcje i sposób przyrządzania trunków, wyjaśnia, jakie właściwości lecznicze miały poszczególne nalewki i jak przygotowywać ich tematyczne wariacje. Do tego każdorazowo dodaje jeszcze krótki opis tradycji czy zwyczajów. Przytacza powiedzenia i przysłowia związane z konkretnymi nalewkami, cytuje archaicznie brzmiące fragmenty kulinarnych porad (lub też zachwytów), omawia pochodzenie składników czy historię alkoholi, tłumaczy też, jaki wpływ na smak będzie mieć rezygnacja z trudniej dostępnych przypraw. Czasem nawiązuje do nazwy, czasem – do sposobu przygotowania nalewki i uaktualnianej wersji działań. Ze względu na te ciekawostki tom może stać się także atrakcyjny dla kulturoznawców czy zwykłych czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś o dawnych zwyczajach. Piotr Adamczyk utrzymuje prosty i przejrzysty styl pisania, stara się wszystko wyłożyć skrótowo i jasno, przystosowuje tom do percepcji zwykłych odbiorców. Nigdy nie nudzi, nawet jeśli nie zarzuca anegdotami a skupia się na niemal encyklopedycznych danych. Jego książka sposobem wydania imituje cenne stare druki, co otwiera jeszcze jedną marketingową możliwość potraktowania jej jako upominku dla wymagających a niekoniecznie bliskich osób.

Staranne przygotowanie edytorskie podkreśla tu jeszcze oprawa graficzna. Każda nalewka została zaprezentowana na artystycznej fotografii, takie też zdjęcia prezentują składniki do kolejnych przepisów. Ma to być w końcu również uczta dla oka, niemal nalewkowy album – na wzór rozmaitych kulinarnych poradników, które pojawiają się na rynku. Kredowy papier zyskał tu żółtawe zabarwienie, a górny margines każdej strony zajmuje powtórzony z „grzbietu” motyw – to wszystko przywodzi na myśl tom drogi i cenny.

Piotr Adamczyk o nalewkach potrafi pisać ze znawstwem i jednocześnie z poszanowaniem literackiej i kulturowej tradycji. Pozwala czytelnikom przenieść się w czasie do przeszłości, by lepiej poznać i zrozumieć genezę kolejnych rodzajów alkoholi. Wiedzę na temat nalewek przekazuje ostrożnie i z wyczuciem – nawet jeśli ktoś zechce potraktować tę pozycję jako rodzaj książki kucharskiej o zawężonej tematyce, może dać się wciągnąć króciutkim opowiastkom o dawnych zwyczajach. I chociaż trudno jest pisać o smakach, Adamczyk z tej próby wyszedł zwycięsko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz