* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 18 listopada 2012

Maria Ewa Letki: Król i mgła

Bajka, Warszawa 2012.

Mądrość władcy

Czasami władca w bajkach bywa niedobry. Źle traktuje swoich poddanych i nie podejmuje mądrych decyzji. Jeśli rzecz dzieje się w bajce, albo zostanie ukarany, albo też zyska szansę naprawienia błędów. U Marii Ewy Letki dzieje się to za sprawą normalnego zjawiska atmosferycznego, które jednak przybiera niepokojące formy. Królestwo spowija mgła – tak gęsta, że nie można w niej dostrzec drugiego człowieka, nawet jeśli ten znajduje się tuż obok. To mgła wygania króla z zamku do lasu. Bohater ma teraz okazję, by przemyśleć swoje zachowanie.

„Król i mgła” to bajka, która na pierwszy plan wydobywa postać zwykle mniej eksponowaną – a i cechy, które w świecie kilkulatków nie mają jeszcze tak wielkiego znaczenia. Maria Ewa Letki przygląda się nieuczciwości i nadużyciom popełnianym przez rządzącego, a potem pokazuje, jak powinien się zachowywać prawdziwie mądry król. Interesuje się losami monarchy, który na pierwszy rzut oka wcale nie budzi sympatycznych skojarzeń. To nie jest typowy czarny charakter z baśni – ale z czasem maluchy dowiedzą się o kolejnych przykrościach, jakie sprawia swoim poddanym. W ten sposób autorka rezygnuje z płaskiej, jednowymiarowej postaci tak typowej w historiach dla najmłodszych, wprowadza za to bohatera budzącego ciekawość.

Aspekt dydaktyczny to zaledwie jedna płaszczyzna „Króla i mgły”, bajki oryginalnej i interesującej, lekko egzotycznej, a przecież swojskiej, bo stworzonej ze składników znanych (choć nigdy nie występujących w podobnej konfiguracji). W oczy rzuca się tu zwłaszcza humor tomu. Maria Ewa Letki sprawia, że we mgle postacie z dworu zachowują się mniej przewidywalnie, a czasem w ogóle prowokuje dzięki niej zabawne nieporozumienia i humorystyczne sytuacje. Mgła jest równoznaczna ze sporą dawką absurdu, a to rozśmieszy maluchy. Reszty dokonają poruszające się bezładnie postacie. Nie zabraknie nawet humoru słownego (w relacjach bylejelenia i królika) – tu rozbawienie dzieci będzie jeszcze potęgowane przez zdumienie. Żart ostatecznie oddala podejrzenia o stereotypowość – Letki wprowadza bohatera-króla do przestrzeni, do której ten sam by nie trafił, mało tego: modyfikuje jego znane otoczenie i przekształca w sferę tajemnicy i niepokoju. Niepokoju – ale nie lęku. Bo mimo wszystko „Król i mgła” to opowieść ciepła. Nie ma nikogo straszyć, więc bez obaw można ją przedstawiać i najmłodszym przed snem. Maria Ewa Letki dobrze się bawi, prowadząc historię o perypetiach władcy. „Król i mgła” to przede wszystkim bajka z pomysłem, którego można autorce pogratulować.

Ewa Poklewska-Koziełło jest autorką ilustracji do tej książki. Stawia na prostotę i symboliczne kształty, na kolaże i łączenie technik rysowania – przy tworzeniu samych bajkowych pejzaży. W tak przygotowane tło wprowadza ludzi – małych, komiksowych, z zabawnymi minami i w nietypowych strojach (to znaczy: jak najbardziej typowych dla przedstawicieli królewskiego dworu). Zresztą gdy chodzi o detale, jest Poklewska-Koziełło niezrównana: rysuje stylem znanym z dawnych polskich dobranocek, wplata w obrazki mnóstwo humoru, nierzeczywistości i zabawy, jest w tym rysowaniu tak dziecięca, jak tylko potrafi – a jednocześnie i tak dorosła, by stanowić dla maluchów niedościgniony wzór rysowania. Przyjemnie ogląda się te ilustracje: widać, że ich autorka pamięta, dla kogo tworzy – i sama cieszy się możliwościami, jakie otwiera przed nią ilustrowanie bajki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz