* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 30 czerwca 2012

Marta Fox: Café Plotka

Akapit Press, Łódź 2012.

Wybór

Bohaterki młodzieżowych powieści Marty Fox mają ciekawe z punktu widzenia nastoletnich odbiorczyń problemy i dylematy, a także oryginalne osobowości. Niestety mają też jedną wadę: wszystkie posługują się jednym i tym samym stylem prezentowania świata, przez co zlewają się z czasem w jedną mało wyrazistą postać. W szukaniu emocji i dziewczęcych fabuł jest autorka bardzo dobra, w prowadzeniu narracji po pewnym czasie staje się monotonna – jeden głos do opiewania kolejnych rozterek (nie tylko sercowych) młodych dam to trochę za mało. Zwłaszcza że i w dialogach specyficzny styl oddala naturalność i zaburza prawdopodobieństwo fabuły.

„Café Plotka” rozpoczyna się wyznaniem dziś wśród nastolatek raczej niemodnym: „Nie przespałam się z nim, ale mało brakowało” – zwierza się Ola, która niedługo skończy osiemnaście lat, lecz nie ma zamiaru, wzorem koleżanek, przypieczętować tego faktu utratą cnoty. Co dalej dzieje się w związku, łatwo się domyślić. Co w życiu bohaterki – już nie i tu Marta Fox po raz kolejny ucieszy odbiorczynie nietuzinkowymi pomysłami (także na kulinarne przepisy). Ola kocha teatr i swoje osiemnaste urodziny zamierza świętować w katowickim teatrze Korez (spektakl, o którym w tomie mowa, był już przecież w rzeczywistości tłem dla romantycznych zaręczyn, i to niejednokrotnie). Najpierw jednak musi znaleźć sobie partnera do uroczystego wyjścia. Tymczasem okazuje się, że ktoś bardzo jej nie lubi i zaczyna na różne sposoby nękać.

Jak większość nastolatek u Fox, Ola jest mądrą, wrażliwą i myślącą osobą. Czasem daje się ponieść emocjom, ale ostatecznie zawsze zwycięża inteligencja oraz autoironia: bohaterka więc nie przepada za wybieraniem rozwiązań, na które zdecydowałyby się zwyczajne młode dziewczyny. Przez tę swoją postawę Ola dystansuje się od rówieśników i ocenia ich nieco z góry, nie ma wsparcia w gronie przyjaciół, ale też psychicznie tego wsparcia wcale nie potrzebuje, nie obawia się ostracyzmu i niewiele w niej typowej przedstawicielki swojego pokolenia. Jej kolejne decyzje pobrzmiewają trochę sztucznie, jakby teatralnie – starannie wyreżyserowane przez autorkę bogatszą o doświadczenie życiowe i zbrojną w zestaw psychologicznych porad. To dlatego kompromitujące wpadki Ola chce tuszować kłamstwami, to dlatego decyduje się na konfrontację z rywalką. Płyną stąd ważne lekcje dla odbiorczyń, ale nie są to lekcje łatwe do zrealizowania w praktyce.

Dużo w tej powieści Katowic – z książką można bez przeszkód poruszać się po centrum, ba, można nawet poznać ludzi i sytuacje, o których Fox pisze – ale chociaż scena z tortem wciąż w pamięci widzów Letniego Ogrodu Teatralnego funkcjonuje, to dyrektor Korezu jawić się będzie zupełnie inaczej niż na kartach tej powieści, a to z uwagi na fakt, że Fox nie przeniosła na karty książki bezpośrednio niepowtarzalnej atmosfery prywatnego teatru, a przefiltrowała ją przez swój stały sposób prowadzenia narracji. Tak czy inaczej pomysł na oryginalne świętowanie urodzin mogą sobie od bohaterki wierne czytelniczki pożyczyć – a przy okazji i poznać trochę Katowic.

Zaczyna się od sceny niedoszłego seksu, lecz to zagadnienie szybko się w książce rozmywa i ustępuje miejsca kwestii nękania rówieśników oraz krzywdom, jakie wyrządzić może plotka. Marta Fox zwraca uwagę na zjawisko ważne, a przy tym nie porusza się po literackich schematach, zamiast koncentrować się na nieszczęśliwych miłościach czy wadach młodzieży, woli pokazywać intrygujące zjawiska oraz niestereotypowe podpowiedzi na wyjście obronną ręką z kryzysowych sytuacji. Całość rozgrywa się u niej na płaszczyźnie emocji, wzbogaconej o koloryt lokalny Katowic tętniących życiem i kipiących od możliwości kulturalnego spędzania wolnego czasu. A że Ola do złudzenia przypomina w sposobie wysławiania się swoje poprzedniczki z wcześniejszych powieści Marty Fox dla części odbiorczyń na pewno stanie się dużym atutem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz