* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Aleksandra Marinina: Za wszystko trzeba płacić

W.A.B., Warszawa 2012.

Siła detali

Aleksandra Marinina stanowi poważną konkurencję dla modnych wciąż skandynawskich autorów kryminałów, ale i dla rodzimych, po dokonującej się już detronizacji Joanny Chmielewskiej, będzie ogromnym wyzwaniem. Jej kolejna powieść o śledczej Anastazji Kamieńskiej „Za wszystko trzeba płacić”, od pierwszych stron wprowadza w świat bezwzględny i starannie dopracowany, świat okrutny, w którym ludzkie życie nie stanowi żadnej wartości. I od tej przestrzeni rządzącej się własnymi prawami trudno się oderwać, przede wszystkim ze względu na pisarską pewność siebie autorki.

Nastia Kamieńska dała się poznać jako bohaterka niezwykle skrupulatna i drobiazgowa: swoje sprawy zwykle rozwiązuje dzięki analizie mikrotropów, śladów tak z pozoru nieistotnych, że mieszczących się w granicach błędu. Jednocześnie przy tej nieludzkiej wręcz dokładności budzi sympatię czytelników dzięki zwyczajnym emocjom. W tomie „Za wszystko trzeba płacić” odzywają się echa dawnych niebezpiecznych kontaktów, bohaterka może czuć się zagrożona. Ale pojawia się tu inny intrygujący wątek, dobrze dopasowany do rzeczywistości, jaką tworzy Aleksandra Marinina: eksperyment dotyczący przesuwania granic ludzkiej wytrzymałości w kontekście pracy umysłowej. Wszystko jest tu w najdrobniejszych szczegółach dopracowane, plany kryminalistów nie mają słabych punktów, a to oznacza ostrą walkę, mnóstwo emocji i świetnie zaprezentowaną intrygę.

Bo Marinina umiłowaniem detalu nie będzie nużyć. Wręcz przeciwnie, udowadnia czytelnikom, że potrafi doskonale opracować fabułę, bez zdawania się na przypadek i treściową pustkę. Odbiorcy otrzymują ponad pięćset stron konkretnego, rzeczowego kryminału i akcji zaplanowanej z zegarmistrzowską precyzją. Marinina przedstawia kolejnych bohaterów przestępczego świata jako wybitnych strategów, którzy potrafią bez wysiłku przewidzieć konsekwencje swoich postaw, zaprogramować całe życie lub zareagować bezbłędnie, włączając do przypadkowej improwizacji staranie wykreowany plan. Mężczyźni i kobiety charakteryzują się niezłomnością, dużą pewnością siebie i brakiem skrupułów. Wśród przestępców nie istnieją uczucia, które przesłaniałyby racjonalne podejście, nie ma też mowy o bezradności w miejsce precyzji działania. Marinina tworzy dla Anastazji Kamieńskiej bardzo wymagających przeciwników.

Cała powieściowa rzeczywistość podporządkowana jest intrydze, nic nie może zakłócić bezbłędnie i na kilku torach prowadzonej akcji. Element „ludzkiego” podejścia pojawia się dopiero przy okazji prezentowania służb śledczych: mundurowi nie są tak idealnie zorganizowani, w ich szeregi wkraczają nieporozumienia, a błędy i osobiste niesnaski stanowią dodatkowy czynnik zakłócający pracę. Marinina nie dba o bliskość kryminału i prawdziwego życia, decyduje się na pełne odejście od tego, co znane i wykreowanie potrzebnej przestrzeni bez ograniczeń płynących z zasad prawdopodobieństwa. Nie obiecuje czytelnikom imitacji codzienności, w zamian za to przynosi jednak rozrywkę w dobrym stylu. Tu satysfakcji lekturowej dostarcza śledzenie misternie plecionych historii, raz po raz zaskakujących kierunkiem akcji. Przy takim podejściu autorki do tworzenia kryminałów pojawia się odświeżenie schematu „dobrego” śledczego. Nastia Kamieńska właściwie nie wyróżnia się z szeregu mniej lub bardziej utalentowanych przedstawicieli służb mundurowych w powieściach z różnych krajów. Nic nie przychodzi jej łatwo (chociaż imponuje talentem do dedukcji), ma własne problemy, z którymi nie zawsze umie sobie poradzić, nieobcy jej strach, zmęczenie czy złość. Jednak w zestawieniu z idealną organizacją w świecie przestępców rzeczywiście wydaje się ta bohaterka bardziej sympatyczna – i zasługująca na życzliwość. Aleksandra Marinina wie, jak przedstawiać kryminalne historie – i mimo odległości w czasie i przestrzeni, wzbudza zainteresowanie wydarzeniami. To niekwestionowana mistrzyni kryminału, która uwypukla w gatunku to, co w nim najlepsze i najtrudniejsze do wymyślenia zarazem. Powieścią „Za wszystko trzeba płacić” nie tylko nie zawiedzie czytelników, ale jeszcze rozbudzi ich apetyty na kryminalne historie w dobrym gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz