* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Alexander Steffensmeier: Krowa Matylda na czatach

Media Rodzina, Poznań 2012.

Pomysłowa krowa

Lubię takie bajki przepełnione absurdem i od początku aż do finału rozwijające się zgodnie z absurdalną, bliską dzieciom logiką. Nie ma w tej historii zbyt wiele tekstu. Nie ma też zbyt wiele treści. Nie ma precyzyjnego dookreślania sylwetek bohaterów, analizowania ich postaw i wyjaśniania motywacji. Liczy się tu tylko śmiech. Alexander Steffensmeier skupia się na jednym motywie, wątku krótkim i o burzliwym przebiegu – siła jego bajki tkwi po pierwsze w niespodziewanym kierunku rozwoju fabułki, więc i w zaskoczeniu, a po drugie – w beztroskiej zabawie i przebijającej przez tekst i rysunki radości.

Steffensmeier nie chce pouczać, rezygnuje z sensownej – to jest życiowej i naturalnej – akcji, żeby wywołać śmiech dzieci. Od początku wprowadza maluchy w atmosferę tajemniczości: bo tak właściwie nie wiadomo, co zamierza zrobić krowa Matylda. zwłaszcza że to bohaterka bardzo nietypowa: codziennie od rana wyczekująco patrzy na podwórze. Resztę sekretu sugerują ogromne ilustracje, na których z pozoru zwyczajna krowa szuka na podwórku jak najlepszego miejsca do ukrycia się. Dlaczego to robi? Autor wszystko wyjaśni w dość ekspresyjnym stylu, pełnym dowcipów, krzyków i nowych niespodzianek. Krowa Matylda na dość krótko pojawia się w egzystencji i świadomości odbiorców – będzie to jednak obecność na tyle intensywna i wyrazista, że wiele maluchów tę właśnie, pełną emocji bajkę wybierze na swoją ulubioną historyjkę…

„Krowa Matylda na czatach” ma wszystko, czego potrzebuje lektura dla najmłodszych. Po pierwsze – znaną i swojską bohaterkę, która jednak nie zachowa się zgodnie z przewidywaniami. Krowa ma charakterek i bujną wyobraźnię – i widać to już po jednej anegdotycznej opowiastce. Po drugie, Matylda rozbawi każdego do łez – a to wartość, którą pogardzić nie wolno. W odróżnieniu od postaci, które uczą lub dają dobry przykład, przez co mogą stać się nie do zniesienia, Matylda wie, co chciałaby osiągnąć – choć nie jest to powszechne czy popularne marzenie. Po trzecie, Steffensmeier włącza do tekstu całą paletę emocji. Jest tu radość, oczekiwanie, ciekawość, lekki strach, zdziwienie, złość i rozczarowanie, szczęście i radosna niepewność. Z każdą stroną pojawiają się nowe uczucia, zaakcentowane w konkretnej akcji.

Ta opowieść jest niemal pozbawiona słów. Steffensmeier jedynie zarysowuje wydarzenia słowem (jedyne, czego nie skraca, to wypowiedzi bohaterów), resztę pozostawia swoim bardzo dowcipnym rysunkom. Z nich dopiero dzieci dowiedzą się czegoś o krowie Matyldzie: jej niesforność poznają po minie, pomysłowość – dzięki poszukiwanym na podwórzu kryjówkom. To obrazy przejmują tu faktyczną narrację, autor przemawia do maluchów językiem rysunków, ale porozumienie znajdzie i z dorosłymi, którym poświęcenie kilku minut na zapoznanie się z całością tomu zaowocuje szybką poprawą humoru. Satyryczne ilustracje mają dodatkowo wszelkie atuty grafik dla najmłodszych – rzucające się w oczy i nasycone kolory nadają opowieści ciepła, kreska – charakteru.

„Krowa Matylda na czatach” śmieszy do łez za sprawą pomysłu oraz wykonania – zarówno w sferze tekstu jak i ilustracji. To bajka, o której trudno będzie zapomnieć, ciekawa i błyskawiczna, a przy tym komiczna, kolorowa, bogata w różnorodne a nieschematyczne emocje. Autor udowadnia, że można stworzyć bajkę opartą na absurdzie i wolną od dydaktycznych naleciałości, a przy tym wartą polecenia. Krowa Matylda przebojem wkracza na rynek literatury dziecięcej – i mam nadzieję, że na tym tomie nie skończą się jej przygody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz