* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 11 maja 2011

Jan Brzechwa: Wiersze i wierszyki dla najmłodszych

Wilga, Warszawa 2011.

Znane raz jeszcze

Są takie nieśmiertelne utwory, na których kolejne pokolenia maluchów rozpoczynają swoją przygodę z literaturą. Bez przerwy wznawiane z coraz to inną szatą graficzną, ku uciesze dzieci i rodziców, bajki, o których nie można zapomnieć, stają się częścią kulturowego dziedzictwa. Gdyby chcieć zliczyć wszystkie publikacje wierszyków Jana Brzechwy, okazałoby się zapewne, że mamy do czynienia z pokaźną biblioteką. Do tego zestawu dochodzi teraz następny wybór, tym razem przygotowany dla najmłodszych odbiorców – „Wiersze i wierszyki dla najmłodszych” (to także tytuł całej serii), opublikowany przez Wilgę. Wydawnictwo proponuje dzieciom klasykę w atrakcyjnym dla nich formacie (książki mają kształt kwadratu o zaokrąglonych – ze względów bezpieczeństwa – rogach). Lekturze towarzyszyć będą przyjemne doznania zmysłowe, czemu przysłuży się miękka okładka. Z kolei sztywne kartonowe kartki to także ukłon w stronę najmłodszych fanów Brzechwy – książeczki nie da się łatwo zniszczyć.

Publikacja jest duża i bajecznie kolorowa: każda para sąsiadujących ze sobą stron przynosi inną – soczystą – barwę tła i kontrastujące z nim (ale w przyjemny sposób) przedmioty i bohaterów. Autorką ilustracji jest Marianna Jagoda-Mioduszewska. Postawiła ona na zaburzenia perspektywy, jej obrazki zapełniane są przez sylwetki zwierząt o zróżnicowanej wielkości i „zachwianym” pionie. Same postacie przypominają twory dziecięcej wyobraźni czy też produkty łagodniejszych kreskówek – ilustratorka wybiera uśmiechnięte i sympatyczne pyszczki, okrągłe oczy okolone rzęsami i fantazyjne – choć nawiązujące do rzeczywistości – kolory. Z rzadka proponuje kolaże (tym zaskoczy maluchy na przykład przy wierszyku o ciotce Danucie, kiedy to z drutów bohaterki spływa… fotografia prawdziwej dzianiny). Widać też, że Jagoda-Mioduszewska chce oddalić skojarzenia z komputerowo obrabianymi rysunkami i stara się, by widoczna była faktura tła (za każdym razem inna, choć przecież wiele razy na obrazkach dają się zauważyć – przynajmniej dorosłym – wstawki z programów graficznych, powtarzające się jaśniejsze motywy czy wycinane i sklejane ze sobą płaszczyzny). Ilustratorka lubi zresztą owe rozpraszające monotonię i przyciągające wzrok zabiegi – chętnie sięga po nieistotne dla tekstu, a ważne dla ostatecznego kształtu obrazka kropki, zawijasy czy kwiatki, którymi przyozdabia kolejne mniej ważne partie rysunków. Wybiera, mimo zamiłowania do bajkowych min postaci, raczej dosłowność: igła i nitka na jej ilustracjach nie ożyją, by we wspólnym tańcu uszyć fartuch, a ciotka Danuta siedzi wygodnie w fotelu (pamiętam wydanie z mojego dzieciństwa, kiedy rysownik podążał za absurdalną wyobraźnią poety). To jednak nie będzie akurat przeszkadzało najmłodszych, do których książeczka jest kierowana.

W wyborze wierszy znalazły się zarówno te najbardziej znane (o robaczku, który miał chęć na befsztyczek, czy o chorej żabie), takie, o których w końcu się zapomina (rozmowa żuka z biedronką, zestaw psich smutków), czy te mniej kojarzone (bajka o kosie czy o żółwiu). Wszystkie jednak charakteryzuje melodyjność, która spodoba się maluchom, a także poczucie humoru – to przypadnie do gustu zwłaszcza ich starszemu rodzeństwu. Chociaż z czasem wyrasta się z bajek, miło powracać po latach do wierszyków, które budzą wspomnienia dzieciństwa. Części maluchów Brzechwa będzie się kojarzył właśnie z tym wydaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz