* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 16 stycznia 2010

Romek Pawlak: Czapka Holmesa

Akapit Press, Łódź 2009.


Szkolny detektyw

Powieści kryminalne dla dzieci i młodzieży można podzielić na te, w których autorzy skupiają się na konstruowaniu przemyślnej intrygi i na te, w których pracy detektywistycznej towarzyszą dyskutowane niekoniecznie na marginesie kwestie obyczajowe. Romek Pawlak, autor „Czapki Holmesa” skłania się ku temu drugiemu nurtowi i w swojej książce przemyca całkiem sporo ważnych dla młodych ludzi kwestii. W prezentowaniu szkolnego świata zbliża się ostrożnie do Niziurskiego, lecz nie sięga po lekki humor, zmierza raczej w kierunku uświadamiania odbiorcom niewesołych prawd codzienności. Zwraca uwagę na te sfery zachowań dorosłych, które nie pozostają bez wpływu na młodych ludzi, porusza tematy szczególnie ważne dzisiaj, w dobie emigracji zarobkowej. Romek Pawlak zwraca uwagę na patologie i źródła kłopotów czy zmartwień dzieci, a jednocześnie nawiązuje do niemal klasycznych tematów w opowieściach literatury czwartej, należących do nurtu detektywistyczno-kryminalnego.

Wszelkie intertekstualia są tu dobrze zamaskowane. Romek Pawlak nie popisuje się erudycją, pozoruje relację prawdziwą, wolną od fikcyjności i międzytekstowych kodów, ale w planie treści i w samej słownej warstwie narracji da się sporo nawiązań odkryć.
„Czapka Holmesa” udaje zatem prostą historyjkę z życia wziętą. Spory nacisk kładzie Romek Pawlak na kwestie społeczne, nakreśla kilka charakterystycznych środowisk i typów postaci. Po pierwsze, zatrzymuje się nad rodzinami rozdzielonymi przez emigrację zarobkową: tata Marcina jest w Anglii i nie ma zamiaru wracać – wobec takiego postawienia sprawy mama Marcina zaczyna się spotykać z innymi mężczyznami, z oczywistych względów ukrywając to przed chłopcem i skazując go na szok oraz rozmaite domysły. Krzysiek, kolega Marcina, ma ojca alkoholika i pijących braci. Na osiedlu i w szkole dręczy Marcina herszt podwórkowej bandy, niejaki Karczycho – wobec którego nauczyciele i ludzie są bezradni. Obrazu dopełniają barwne dalszoplanowe postacie – tajemniczy Chrzanowski, który okazuje się świetnym opiekunem, czy pewien sympatyczny malarz – prawdziwy przyjaciel młodzieży.

Sprawa, dość pospiesznie nakreślona, stanowi oś fabularną tomu: oto na osiedlu Marcina pojawia się dziwna postać, Czarny Zając. Obecność Czarnego Zająca nastolatki łączą sobie ze zniknięciem jednej z dziewczynek. Jeżeli kryje się za tym Czarny Zając, dzieci są w niebezpieczeństwie. Marcin, lubujący się w kryminalnych zagadkach, postanawia rozwiązać ten problem – to zresztą jedyna szansa, by mieć chwilę wytchnienia od Karczycha. Odnoszę wrażenie, że Romkowi Pawlakowi motyw Czarnego Zająca posłużył przede wszystkim jako pretekst do przedstawienia trosk zupełnie zwyczajnego nastolatka. Świetnie poradził sobie autor z rodzącą się między Marcinem i Krzyśkiem przyjaźnią, opartą na pełnej szczerości i możliwości polegania na sobie – dla obu chłopców ten niespodziewany dar stanowi oparcie i źródło spokoju. Bohaterom łatwiej we dwójkę mierzyć się z przeciwnościami losu – jest im też raźniej. Ładnie Romek Pawlak naszkicował również kiełkujące zauroczenie Marcina pewną Agnieszką – widać tu oczytanie w „klasycznych” powieściach tego gatunku, ale także znajomość dziewczęcej psychiki – Pawlak nie potyka się na drobiazgach, jest przekonujący i szczery. Na uwagę zasługują szkolne opowieści i złudna pewność dorosłych (rodziców, wychowawców i nauczycieli), że są w stanie zaradzić awanturom i ujarzmić chuliganów, terroryzujących młodsze dzieci. Marcin doskonale wie, że sam musi uporać się z Karczychem – pomaga mu w tym przypadek (trzeba przyznać, dobrze przez autora wypracowany), ale Romek Pawlak uświadamia młodym odbiorcom, że zna ich kłopoty. Całej historii patronuje Sherlock Holmes, dla piątoklasisty Marcina postać niezwykle ważna.

Jeszcze w paru miejscach zdarzyły się lekkie przeskoki rytmu tej prozy, ale w „Czapce Holmesa” Romek Pawlak udowadnia, że potrafi pisać interesujące powieści dla młodzieży: udało mu się w książce połączyć dobrą, przejrzystą narrację, ciekawą fabułę i cały zestaw społecznych portretów – w ten sposób zaproponował czytelnikom książkę nawiązującą do klasyki, a przy tym aktualną i potrzebną.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz