Egmont, Świat Komiksu, Warszawa 2025.
Ankieta
Berenika Kołomycka prezentuje wydarzenia z Doliny, w której zgodnie egzystują Malutki Lisek, Wielki Dzik i wielu innych bohaterów – którym człowiek nie może przeszkodzić. Akcja – spokojna i pozbawiona fajerwerków – toczy się wokół pięknej jabłonki, w przestrzeni wolnej od tłoku i przesady. Ale pojawia się bardzo urokliwy dodatek do serii, którą Berenika Kołomycka zasłynęła. „Kocina. Zapiski z Doliny” to pierwsza opowieść i zarazem prezentacja nowej bohaterki. Bo autorka twierdzi, że wcale nie może bywać w Dolinie – nie odwiedza swoich bohaterów bezpośrednio, wysyła kogoś, kto może dotrzeć do tego świata i przekazać wszystkie informacje potrzebne do tworzenia. Wysłannikiem do Doliny jest Kocina – kotka, która mieszka z autorką i jako jedyna może przekraczać granice między światami. Bardzo ładnie jest to przedstawione graficznie – przedarte na pół zdjęcie i przedarty na pół rysunek sygnalizują, czy kotka wchodzi czy wychodzi z Doliny. Stanowi to też czytelny sygnał dla odbiorców, że oto właśnie następuje przeniesienie do krainy fantazji.
Ale o ile seria Malutki Lisek i Wielki Dzik jest malarska i w pewien sposób graficznie poetycka, o tyle Kocina wydaje się bardziej konkretna przez sposób tworzenia. Przede wszystkim jest rysowana a nie malowana – tu szkice są bardziej komiksowe, przez co bohaterowie wydają się bardziej przyjaźni dla najmłodszych odbiorców. Kocina przeprowadza wywiady z mieszkańcami, zadaje im pytania, które intrygują także odbiorców – dowiaduje się między innymi, o co chodzi z jabłkami w przypadku Liska. Żeby zaoferować coś gospodarzom proponuje przedstawienie im jednej ze swoich ulubionych historii, prezentowanych zwykle przez autorkę. I snuje narrację, która jest bardzo kołysankowa i pozbawiona akcji i bohaterów – a dotyczy życia jako takiego. Kocina dobrze czuje się w Dolinie i dzięki niej dobrze będą się w niej czuć także odbiorcy, którzy dopiero teraz to miejsce poznają. Berenika Kołomycka znalazła sobie miejsce na trochę gęstszą i bardziej dynamiczną narrację, na zestaw prezentacji tego, co niekoniecznie oczywiste dla bohaterów i czytelników. Same kadry są tu może i podobne tematycznie do tych z serii o Lisku – ale przez zmianę stylistyki wybrzmiewają bardziej jako przypis do tego cyklu. Nawiązanie do malowanych grafik istnieje w opowieści Kociny i tylko tam – w pozostałej części książki pojawia się zaledwie kilka kolorów, wcale nie trzeba wiele, żeby wyczarować ten świat. Tu przede wszystkim liczą się emocje i relacje między bohaterami, a także klimat – wszechogarniający spokój, wręcz senność krajobrazu i sytuacji. To bardzo dobra seria wyciszająca, kiedy ktoś potrzebuje odpoczynku i od skoczni od codzienności. Berenika Kołomycka nie przebodźcuje odbiorców.
Jeśli zatem ktoś dobrze czuje się w krainie Malutkiego Liska i Wielkiego Dzika, może swobodnie przygarnąć do swojej kolekcji także oprowadzanie w wersji Kociny. Dzięki temu pomysłowi sama autorka może nieco odpocząć od pejzaży, ale nie tracić kontroli nad tym, co dzieje się w jej ulubionej krainie.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz