* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 11 marca 2024

Jon Chad: Wulkany. Ogień i życie

Nasza Księgarnia, Warszawa 2024.

Ogrzewanie

Naukomiks, który proponuje Jon Chad, jest tym razem bardzo fabularny – akcent pada nie tyle na wiadomości o wulkanach, a na doświadczenia ludzi z przyszłości. Bo nie tak odległe przyszłe pokolenie bardzo cierpi. Ziemia zamarzła, a nieliczne grupki ludzi, które przetrwały zlodowacenie, poruszają się po świecie na lodocyklach i plądrują dawne domy, sklepy i inne pozostałości po cywilizacjach. Muszą to robić, niezależnie od emocji, jakie ten fakt w nich wywołuje: tylko w ten sposób można zdobyć materiał na opał. Każdy musi dostarczyć odpowiednią ilość składników, które można będzie zamienić na ciepło – i nawet jeśli przedmioty, które dla kogoś dawniej miały wartość sentymentalną, zapewnią tylko kilkadziesiąt sekund ciepła – są niezbędne, żeby przetrwać. Aurora doskonale o tym wie. Jest młodą badaczką, która razem ze swoim rodzeństwem realizuje te zadania. Wszystko zmienia się z chwilą, gdy bohaterka w opuszczonej bibliotece znajduje książkę o wulkanach. Żeby nie niszczyć dorobku dawnych pokoleń, książki przed spaleniem są skanowane – dzięki temu da się ocalić ich zawartość, a jednocześnie zyskać źródło ciepła. I to książka o wulkanach zmienia nastawienie bohaterki. Aurora zaczyna rozumieć, że palenie wszystkiego zapewni tylko chwilowe rozwiązanie problemu – ale trzeba znaleźć źródło ciepła alternatywne do słońca, które przestało grzać. Zaczyna się zastanawiać nad przydatnością wulkanów w tej dziedzinie – i swoimi przypuszczeniami oraz wyjaśnieniami katuje wręcz towarzyszy podróży. Nawet jeśli jej pomysły wydają się szalone, warto im się przyjrzeć – nie ma nic do stracenia. Aurora nie szczędzi wyjaśnień na temat rodzajów wulkanów, tworzenia się magmy i ruchów skorupy ziemskiej. A wszystko po to, żeby udowodnić, że jej wizje wcale nie są zwariowane – i chociaż poprzednicy już to rozwiązanie odrzucili, być może po prostu nie przeanalizowali dokładnie wszystkich możliwości.

Wulkany zaczynają wyrastać na głównego bohatera tomiku – i coraz bardziej fascynować, po prostu udziela się czytelnikom energia i entuzjazm Aurory – nie da się czytać tej książki bez zaangażowania. To komiks, w którym nauka ma pozwolić na przetrwanie, stawka jest zatem bardzo wysoka, a rzadko w popularnonaukowych opowieściach obecne są aż takie emocje. „Wulkany. Ogień i życie” to jednak przedstawienie sytuacji wyjątkowej – i w wyjątkowy sposób. Nie liczy się tutaj po prostu relacjonowanie stanu badań, liczy się odkrywanie i próba przeprowadzenia śledztwa: czy jest możliwe wykorzystanie wulkanu jako źródła ciepła (jeśli weźmie się pod uwagę jego niszczycielską siłę). To zagadka, którą Aurora musi jak najszybciej rozwiązać – sama przeciw wszystkim. Jon Chad znalazł sposób na to, jak barwnie i ciekawie opowiedzieć o tym, co wykracza poza podstawową wiedzę odbiorców – jest w stanie zaintrygować i wciągnąć w proekologiczne rozważania. Bo przecież katastrofa klimatyczna to nie jest nieprawdopodobny scenariusz – jeśli ludzie się nie opamiętają, mogą skończyć jak bohaterowie tej historii, albo zafundować podobny scenariusz nieodległym przyszłym pokoleniom. Chad nie tylko dostarcza rozrywki i wiedzy – przekonuje pod pierwszą warstwą narracji, że warto zastanowić się nad przyszłością i doceniać to, co daje planeta. Ta książka zafascynuje nie tylko małych odkrywców zawsze ciekawych świata, zapewni sporo wrażeń wszystkim młodym czytelnikom – dobrze, że pojawia się na rynku, powinna znaleźć się w każdej biblioteczce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz