* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 19 marca 2024

Hanna Bilińska-Stecyszyn: Serce nie siwieje

Silver, Warszawa 2024.

Poszukiwanie szczęścia

Hanna Bilińska-Stecyszyn proponuje kolejną opowieść dla starszych czytelniczek ceniących sobie proste obyczajówki i równie proste sercowe dylematy. Skupia się na jednym motywie, który może całkowicie zmienić życie Dominiki – kobiety odnajdującej w sześćdziesiątym roku życia wielkie uczucie. Dominika ma już dorosłe dzieci, które zakładają własne rodziny. Ma też męża, który w zasadzie niespecjalnie dba o podtrzymywanie płomiennego uczucia: nawet jeśli kiedyś miał duży temperament i zaskakiwał romantycznymi gestami, proza życia skutecznie to zniszczyła. Teraz Ryszard w ogóle nie przejmuje się emocjami żony i zajmuje się wyłącznie swoimi sprawami. Inaczej niż… Juliusz. Juliusz pojawia się nie wiadomo skąd i zawraca w głowie statecznej i poukładanej Dominice, pokazując jej, co znaczy prawdziwy romans. Kobieta wprawdzie wie, że nie powinna dawać się porwać czułym słówkom i romantycznym gestom – ale myśl, że to nie przystoi w jej wieku bardzo łatwo jest zakwestionować, a wszelkie głosy rozsądku przestają mieć znaczenie, gry w grę wchodzi wielkie uczucie. Dominika decyduje się na radykalny krok – na przekór temu, co sądzi jej rodzina. W końcu walkę o szczęście własne można rozpocząć w każdym wieku, a bohaterka chce być tego najlepszym dowodem. Oczywiście warto przy tym zachować trochę zdrowego rozsądku, ale miłość, która spada jak grom z jasnego nieba, wyklucza przecież myślenie.

Akcja nie jest zbyt zawikłana, chociaż Hanna Bilińska-Stecyszyn stara się ją urozmaicać: a to wysyła bohaterkę w podróż, a to zajmuje się historiami dalszoplanowych postaci, które też mogą rzucić nowe światło na doświadczenia Dominiki – wszystko, żeby trochę odciążyć główny wątek, żeby nie był jedynym sznurkiem w opowieści. Zwłaszcza że bohaterka, która zwierza się ze swoich przygód, niekoniecznie robi to wprawnie. Dominika jest postacią naiwną (mimo wieku). Część narracji przedstawia w formie własnego dziennika i w tym dzienniku zajmuje się (zbyt długo) rozważaniami na temat różnych wersji imienia i zdrobnień od niego, utwierdza samą siebie w przekonaniu o wielkiej miłości i o prawie do szczęścia, powtarza, jak wiele Juliusz jej zapewnia – słowem, zachowuje się jak pensjonarka sprzed wieków. W przypływach samokrytycyzmu sięga też po kontrargumenty, zastanawia się nad tym, czy powinna – i to jest z kolej przesłanie do odbiorczyń: każda, niezależnie od wieku, zasługuje na radość, szczęście i miłość: nie ma co tego kwestionować. Trzeba będzie czasami trochę wyrozumiałości dla infantylnych tonów – Dominika nie jest specjalistką od pisania i to bardzo w wybranej przez autorkę formie widać zwłaszcza tam, gdzie fabuła nie zamaskuje niedoskonałości literackich. Powieść zamienia się też – może mimo wszystko – w ostrzeżenie. Wprawdzie zawsze warto walczyć o siebie, ale nie brakuje też ludzi, którym nie można ufać. Co ciekawe, przeważnie tego typu przestrogi trafiały do książek dla nastolatek, ale i silverowemu towarzystwu mogą się przydać: ostrożności nigdy za wiele. Przydałoby się, żeby Hanna Bilińska-Stecyszyn bardziej urozmaiciła fabułę, a uniemożliwiła bohaterce miałkie i do niczego nieprowadzące wynurzenia na temat swoich uczuć czy kwestii onomastycznych. Trafi swoją książką do pań, które nie szukają wymagających lektur, za to liczą na relaks z książką – i chcą przyjrzeć się, co dzieje się, gdy podejmowane ryzyko idzie w parze z brakiem racjonalnego podejścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz