* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 1 lutego 2021

Robert L. Leahy: Lekarstwo na zazdrość

Rebis, Poznań 2021.

Podpowiedzi

Bardzo pragmatycznie Robert L. Leahy podchodzi do tematu zazdrości i leczenia z niej odbiorców (albo autoleczenia, bo książka "Lekarstwo na zazdrość" to poradnik do samodzielnej pracy nad sobą). Tom jest bardzo charakterystyczny, w stylu, który odbiorcy dobrze znają - i który zorientowany jest na rzeczywiste efekty. Autor zwłaszcza na początku przytacza wiele pytań i psychotestów dla odbiorców - tak, by każdy mógł się zdiagnozować. Wiadomo, że po tę publikację sięgną ci czytelnicy, którzy wiedzą, że albo sami mają problem z kontrolowaniem swoich uczuć, albo w najbliższym otoczeniu mają kogoś, kto potrzebuje pomocy w kwestii nadmiernej zazdrości. Jednak gdyby ktoś przypuszczał, że dobrze sobie radzi w relacjach z innymi, też może zastanowić się nad sobą, oceniając własne reakcje według podanego klucza. Ocenianie skali zazdrości przeżywanej na co dzień pozwala na łagodne wprowadzenie do lektury: Leahy wie, że do takich problemów mało kto chce się przyznawać, rozbiegówka przydaje mu się zatem do oswojenia odbiorców. "Lekarstwo na zazdrość" to książka, która ma służyć do przepracowywania problemów, a nie do teoretycznej lektury.

Autor zastanawia się - na użytek publiczności literackiej - czym jest zazdrość, kiedy zazdrość staje się problemem, z którym należy walczyć i co traci się, kiedy prezentuje się zazdrość wobec partnera (przeważnie - nieuzasadnioną, bo to podstawa w opracowaniu). To prowadzi do uświadamiania czytelnikom skali kłopotów. Leahy chętnie proponuje czytelnikom, żeby zastanowili się nad korzyściami, które przynosi im zazdrość. Przedstawia standardowe sytuacje w związku, powtarzalne, wzięte z życia lub wyostrzone - tak, by odbiorcy mogli znaleźć tu ślady swoich przeżyć i doświadczeń. Skupia się na zazdrości, która niszczy partnera: pokazuje sytuacje, które nie mają pokrycia w rzeczywistości, a wywołują silne uczucia. Wciąż zadaje pytania: każe odbiorcom przemyśleć sobie, czy rzeczywiście opłaca im się ujawniać swoje podejrzenia i krzywdzić drugą osobę przez brak zaufania. Komentuje sytuacje, które stanowią naturalną konsekwencję zazdrosnych zachowań: jest mu to potrzebne, by łatwiej zilustrować bezsensowność takich postaw. Tłumaczy, że uleganie emocjom i obrażanie się lub atakowanie prowadzi wyłącznie do zaostrzenia konfliktu i zaognienia problematycznych sytuacji. Unaocznia odbiorcom, co może się wydarzyć - i nie ma tu miejsca na optymistyczne scenariusze. Łatwiej jest nauczyć się poskramiać zazdrość niż mierzyć się z wywołanymi przez siebie skutkami awantur i kłótni. I tu Robert L. Leahy znajduje dla siebie miejsce: staje się mentorem, pokazuje odbiorcom, dlaczego warto odpuścić.

Nie będzie tu zbyt dużo teorii ani rozwodzenia się nad tematem zazdrości bez odwołań do codziennych wydarzeń i sytuacji znanych w związkach. Leahy bazuje na problemach znanych czytelnikom, próbuje przekonać do siebie odbiorców za sprawą przekonujących spostrzeżeń: wybiera scenki powtarzalne i charakterystyczne. To wystarcza, żeby wzbudzić zainteresowanie i zaufanie czytających.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz