* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 17 stycznia 2015

Bill Rodgers, Matthew Shepatin: Maratończyk. Moja 42-kilometrowa droga od anonimowego biegacza do szczytów sławy

Galaktyka, Łódź 2014.

Wyzwanie

Ci, którzy dzisiaj odnoszą sukcesy w biegach na długich dystansach, znaleźli sposób na dotarcie do fanów: publikują sportowe autobiografie o własnych potyczkach i pomysłach na wygraną. Książki te trafiają do zainteresowanych bieganiem – w końcu zdobywcy pierwszych miejsc w maratonach, rekordziści i wybitni sportowcy w toku zwierzeń zdradzają rozmaite sztuczki – dietetyczne lub treningowe – a część z ich wskazówek można od razu wcielić w życie. Bill Rodgers wygrywał maratony kilka dekad temu – w „Maratończyku” daje się poznać zwłaszcza młodszym pokoleniom, dla których biegacze stają się wzorami do naśladowania. „Maratończyk” to książka, która mogła się ukazać dzięki modzie na bieganie: nawet uprawiający tylko codzienny jogging zrozumieją przyjemność biegania, którą Rodgers się dzieli. Dla starszych odbiorców będzie to powrót do przeszłości i zetknięcie się ze światem sportu nieskażonym jeszcze komercją i kontraktami reklamowymi.

Jest tu pokazany, w odcinkach, życiowy bieg Rodgersa. Migawki z trasy, tak charakterystyczne w biegowej serii Galaktyki, wiążą się z próbą przedstawienia czytelnikom rozmaitych utrudnień. Nie ma dla sportowców punktów z wodą ani ochrony przed nieprzewidywalnymi kibicami, a sam bohater pierwszą siatkową koszulkę wygodną do biegania znajduje w śmieciach. Nie ma jeszcze umów sponsorskich, a samymi maratonami media niespecjalnie się interesują. Nagrodą za wygranie 42-kilometrowego wyścigu może być toster lub miska gulaszu. Rodgers wcale nie narzeka na tę sytuację. Odkrywa coś, co połączy go z odbiorcami: radość biegania. Na swojej drodze spotyka ludzi kochających ten sport. Stopniowo przekona się do regularnych treningów i zrozumie, że powinien wybrać tę właśnie drogę. Jak wielu maratończyków, Rodgers także podkreśla swój wrodzony talent – zauważa, że bez trudu przychodzi mu to, nad czym męczą się rywale z tras. Powoli kształtuje w sobie głód zwycięstwa.

Jeden bieg jest dla autorów punktem odniesienia, stałą w biografii. Konstrukcja tomu, za którą odpowiada ghost – Matthew Shepatin – może na początku męczyć za sprawą mocno nierównego rytmu. Bohater prezentuje kolejne fragmenty życiowego biegu i co chwilę przenosi się o kilka lat wstecz, do różnych punktów własnej egzystencji – z reguły takich, które zaprzeczają karierze sportowca. Rodgers nie chce jawić się jako ideał maratończyka – łatwo ulega pokusom, daje się ponosić emocjom i szuka zajęcia, które zapewniłoby mu byt. W podróżach w przeszłość pokazuje, jak łatwo mógł roztrwonić swój talent i nie osiągnąć w sporcie niczego. Cała opowieść zawiera też obowiązkowe elementy zwierzeń biegaczy : tematy zdrowotne czy kwestie formy i odpowiedniego przygotowania do zawodów. Rodgers chce wszystkich przekonać do piękna maratonów, wiele razy przywołuje uczucie szczęścia i wrażenie wolności podczas biegu. Jego autobiografia jest bardziej ogólnikowa niż dzisiejsze podobne propozycje, jest też uboższa w anegdoty. Pamięć wyostrza niektóre zjawiska, inne spycha na margines. Bill Rodgers przy tym nie chce tworzyć swojego pełnego autoportretu, życie rodzinne odsuwa, podobnie jak wspomnienia z dzieciństwa.

„Maratończyk” ma mniejsze tempo niż opowieści dzisiejszych rekordzistów, ale na półce z literaturą sportową stanowić będzie ważną pozycję jako punkt odniesienia dla aktualnych relacji. Rodgers dodatkowo podsyca zainteresowanie bieganiem i dzieli się z odbiorcami fascynacją, która zaowocowała karierą w długo niedocenianej dyscyplinie sportowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz