* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 15 stycznia 2015

Marian Buchowski: Buty Ikara. Biografia Edwarda Stachury

Iskry, Warszawa 2014.

Spotkanie z poezją

Raz to faktycznie biografia Edwarda Stachury, raz – opowieść o jego twórczości (i o recepcji tej twórczości). Co pewien czas zresztą Marian Buchowski przerzuca się po prostu na ludzi z orbity Steda, żeby nie musieć powtarzać tego, co już znane i powszechnie uświadamiane – a może po prostu żeby wybić się z przekonania, że „wszystko jest poezja” i odmitologizować trochę sylwetkę Stachury. „Buty Ikara” to publikacja (kolejna, którą Stachurze Buchowski poświęca) niejednorodna i niewygodna, kształtowana z uwagi na bieżące narracyjne potrzeby, niby porządkująca, ale wprowadzająca też chaos wielogłosowości i wielogatunkowości do samych badań.

Na początku życiorys Edwarda Stachury rozpina tu autor między kolejnymi literackimi dokonaniami. W chronologicznie ułożonych rozdziałach zajmuje się tym, co najbardziej pobudzało krytyków literackich. Żeby nie ulec pokusie samodzielnego oceniania, Buchowski niemal całkowicie oddaje głos recenzentom, którzy na bieżąco komentowali wydawane utwory i próbowali trafić z analizami. W takich momentach Edward Stachura prawie całkiem chowa się za omówieniami, istnieje tylko na tyle, na ile zdolny jest pobudzić do dyskusji teoretyków (a czasem też kolegów po piórze, chociaż w tym wypadku literatura przegrywa z obyczajowością). Buchowski w pisaniu wykorzystuje sposób, który pojawia się zwykle w dziennikarskich poppublikacjach biograficznych: układa całe zestawienia cytatów, by za ich pomocą uświadomić odbiorcom rolę artysty w ówczesnym życiu literackim. Kwestie społeczno-polityczne autor rozpatruje we wstępie – jeśli potem do nich powraca, to tylko na zasadzie pojedynczych odniesień, literatura staje się ważniejsza.

I do tego schematu od czasu do czasu Marian Buchowski ostrożnie wprowadza bliskich poety. W połowie książki nową serią zdjęć sygnalizuje zmianę tematu: odtąd więcej miejsca poświęcać będzie życiu prywatnemu Stachury. Na początek – jego miłościom i wybrankom. Później – między innymi stosunkowi do spotkań autorskich czy tematowi alkoholu. I tutaj zmienia się także sam autor tomu. Jeśli w pierwszej części próbował mniej lub bardziej skutecznie ukrywać się za wypowiedziami krytyków, teraz zamienia się w reportażystę. Sięga po różne sposoby zbierania wiadomości do tomu, jeździ na spotkania z ludźmi, którzy mogliby rzucić nowe światło na dane, a co w tym najważniejsze – zdaje dość szczegółową relację ze swoich poszukiwań, w tym z tych zakończonych niepowodzeniem. To powolne rozstawanie się z bohaterem tomu – coraz więcej Stachury jest w strzępkach wspomnień, w przedmiotach czy dedykacjach z tomików. Buchowski zresztą odwołuje się również do zapisków Steda (a prawie każdy rozdział kończy wyliczeniowy wycinek z jego codziennych notatek). Do tego dodać trzeba i kwestie „muzyczne” – wizerunku śpiewającego poety tu nie zabraknie – i motyw recepcji, swoistej mody na Stachurę: Buchowski przybliża czytelnikom dostępne imprezy czy strony internetowe, a wśród licznych prac magisterskich wskazuje te warte uwagi.

Sam autor „Butów Ikara” nie chce być w książce przezroczysty. Niekiedy pozwala sobie na rozmaite uszczypliwości, popisuje się poczuciem humoru lub osobistymi doświadczeniami w procesie gromadzenia materiałów. Robi wszystko, żeby „Buty Ikara” nie stały się konwencjonalną biografią utrzymaną w monotonnym rytmie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz