* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 15 grudnia 2013

Jan Brzechwa: Panieneczka z pudełeczka

Muza SA, Warszawa 2013.

Lalka, kot i klasyka

W bajkach może się zdarzyć wszystko – i nikogo nie zdziwi, że kot zakochał się w pięknej lali i zabiera ją na spacer. Bo przecież wyobraźnia tworzy rozmaite nietypowe scenki i racjonalizm nie ma do niej prawa wstępu. Jan Brzechwa tworzył „Panieneczkę z pudełeczka” z wiarą w moc dziecięcej fantazji, ale trochę też na przekór rymującym byle jak autorkom podrzędnych wierszydeł dla dzieci. „Ple ple rymiątka” i „psi psi rymeczki” wyśmiewał w satyrach dla dorosłych. Tymczasem „Panieneczka z pudełeczka” skonstruowana jest z tych właśnie postponowanych słownych zabaw. Brzechwa doskonale zdaje sobie sprawę z warsztatowych nadużyć – i przez to może dowolnie modyfikować swoją historię, kota i lalę przeciwstawiając na przykład Lisowi Witalisowi.

„Panieneczka z pudełeczka” przypominana po latach przez Muzę to prosta historyjka o „dziewczyńskim” wydźwięku. Mowa tu o wielkiej miłości kota do porcelanowej lalki, o balach, sukniach i ucztach, piętrzą się opisy urody bohaterki oraz wyliczenia rozmaitych upiększaczy. Brzechwa, gdy tylko wpadnie na trop warty rozbudowania, wykorzystuje go, rozszerzając rymowankę do rozmiarów książki. Tekstu jest tu – jak na rymowaną bajkę – dość dużo, a jednocześnie autor nie przytłacza akcją ani wielością wątków. Zdarza mu się także skręcać w humorystyczne skróty – jak choćby przy okazji przedstawiania fryzjera ślimaków oraz twórcy min, które pozwolą lali wyrażać uczucia. Również obecność kota czarodzieja zdradza zamiłowanie Brzechwy do przygodowych tonów – nie ulega jednak wątpliwości, że „Panieneczka z pudełeczka” to książka dla dziewczynek. Przez koncentrowanie się na detalach dotyczących strojów czy piękna lalki Brzechwa uzyskuje wymowę uniwersalną – do dzisiaj może bawić najmłodszych.

Humorystyczny jest również sam wątek kota czarodzieja, który chce poderwać piękną zabawkę. Oboje – i kot, i lala – funkcjonują w wyobraźni dziecka jako istoty potrafiące przejmować cechy ludzkie. W tym wypadku uczłowieczenie bohaterów zapewnia też efekt komiczny. Nie ma za to mowy o komplikacjach sercowych: jedynym problemem jest to, że lala nie potrafi robić min i szybko się nudzi – ale dla pomysłowego kota nie istnieją rzeczy niemożliwe. Jan Brzechwa z pełną swobodą wkracza w świat zabawek i zwierząt. Wykorzystuje w dodatku modny kiedyś motyw wyjścia od naturalnej sytuacji – tu historia zaczyna się, gdy lalka i kot siedzą razem na kanapie. Dopiero pozbawieni towarzystwa ludzi (i dla zabawek, i dla zwierząt, mocno krępującego), mogą przystąpić do działania. „Panieneczka z pudełeczka” jest literacką zabawą, igraszką autora, któremu zależy na udowodnieniu czytelnikom, że nawet najprostsze rymy nie muszą oznaczać banalizowanej fabułki.

O warstwie graficznej tomu można mówić równie wiele. Elżbieta Śmietanka-Combik proponuje maluchom duże i bajkowe sylwetki bohaterów w starannie dopracowanym otoczeniu. Nie boi się kolaży i łączenia różnych technik ilustrowania, nie boi się bałaganu ani bajkowości. Bywa też, że dopowiada intencje autora, jak w przypadku sceny z minami. „Panieneczka z pudełeczka” to publikacja, którą maluchy chętnie będą oglądać – zwłaszcza dziewczynkom spodobają się słodkie buzie bohaterów i ciekawe detale wokół nich. W ten sposób można najmłodszym prezentować klasykę bez obaw – z pewnością książka wytrzyma konkurencję z dziś powstającymi publikacjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz