Prószyński i S-ka, Warszawa 2013.
Malowane słowa
Agata Kołakowska usilnie próbuje wygrywać się ze schematów rządzących obyczajówkami – i to z całkiem niezłym skutkiem. Owszem, zdarza jej się zahaczyć o banał, ale to cena za wybór gatunku powieści rozrywkowych, a w dodatku autorka opracowuje go zwykle bez większych zgrzytów. I nawet kiedy czytelniczkom wydaje się, że wiedzą, jak potoczą się losy bohaterów, prawda może skrywać się gdzie indziej.
W „Płótnie” Kołakowska stawia na zmysłowość i żeby uzasadnić plastyczność narracji, zaprasza do tomu malarkę. Nina to artystka, która powoli lecz konsekwentnie buduje swoją wartość. Jedne, czego jej brakuje, to uznanie w oczach ojca. Wypadek samochodowy krzyżuje jej plany: poprzecinane ścięgna w dłoni zatrzymują artystyczną karierę, a problemy przekładają się też na życie osobiste. Tak zaczyna się ta powieść – i chociaż Kołakowska parę razy sugeruje kierunek jej rozwoju, robi to tylko po to, by zwieść odbiorczynie i zaproponować rozwiązanie alternatywne a dużo mniej oczywiste. W „Płótnie” widać też, chyba po raz pierwszy w takim stężeniu, walkę między ciepłym i optymistycznym czytadłem a gorzkimi prawdami z powieści psychologicznej rodem. Dotąd ta autorka raczej bez sentymentów traktowała swoje postacie. Tu nieco ociepla atmosferę, nie pozwala na ostateczne załamanie, ale też nie koncentruje się w kwestiach interpersonalnych wyłącznie na damsko-męskich perypetiach. Obok związków idealnych i zupełnie nieudanych, obok niszczących uczuć, pojawiają się i budujące wartości: przyjaźń i nadzieja. Wokół Niny nie brakuje życzliwych ludzi (na szczególną uwagę zasługują starsi państwo, u których bohaterka wynajmuje mieszkanie, czy chora na stwardnienie rozsiane dziewczyna). Zresztą w otoczeniu tej postaci orbituje wielu o ciekawych i nieidealnych charakterach: Kołakowska tym razem nie zamknęła się na otoczenie i w miniaturce zawarła sporo trafnych obyczajowych obserwacji.
Dla dojrzalszych odbiorczyń rażące mogą być pocieszankowe prawdy o życiu, wygłaszane przez tych ciężej doświadczonych. Jasne, że w chwili załamania mogą one zyskać rangę istotnego odkrycia, czy przynajmniej wskazówki na dalszą egzystencję – ale prawienie oczywistych morałów niespecjalnie bohaterom wychodzi, jawi się jako zbyt infantylne i przewidywalne. Zamiast tkliwości i wzruszenia może autorka wywołać nimi niechęć. Niby te prawdy o życiu są na swoich miejscach i mają dobre uzasadnienie, ale… coś w nich zgrzyta. Może zbyt moralizatorski ton, a może brak odkrywczości (mimo potrzeby olśnienia). To jedyna pułapka, w którą autorka wpada.
Obok bogatej w wydarzenia akcji znalazło się tu również miejsce na zachwyty nad sztuką (i samym procesem tworzenia). Kołakowska rozwodzi się nad sensem malowania, a nawet nad powstawaniem obrazów, a czyni to bardzo przekonująco – dzięki czemu łatwiej jest uwierzyć w kreację jej bohaterki. To dobrze wpływa na całą lekturę, a także nadaje jej łagodny ton. Dzieje się tu wiele i w różnych pobocznych wątkach, a akt tworzenia pozwala na moment zwolnić i lepiej poznać świat Niny. Dawno ta autorka nie była tak blisko swojej bohaterki – nawet jeśli miał to być tylko literacki eksperyment, to okazał się udany.
„Płótno” to lektura dla czytelniczek znudzonych ogólnymi tendencjami w obyczajowych powieściach, ale i dla pań, które nie chcą wyrzekać się przyjemności płynących z historii bezpiecznych i znanych. Autorka sprawnie prowadzi odbiorczynie przez pomysłowo wykreowaną rzeczywistość i pozwala zajrzeć na chwilę do ciekawego świata. Nie przytłacza nadmiarem problemów, ale też nie przesładza niepotrzebnie historii.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz