* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 6 września 2013

Bill Bryson: W domu. Krótka historia rzeczy codziennego użytku

Zysk i S-ka, Poznań 2013.

Podróż najbliższa

Bill Bryson po zagłębianiu się w różnice kulturowe zwiedzanych krajów oraz po próbie zrozumienia wszechświata, postanawia wybrać się w kolejną podróż bez wychodzenia z domu. Tak rodzi się tom „W domu” o nieco mylącym podtytule „Krótka historia rzeczy codziennego użytku” – nie o rzeczy bowiem autorowi w większości przypadków chodzi, a o rozwój myśli architektonicznej, wynalazków i zwyczajów tak dziś rozpowszechnionych, że niezwracających niczyjej uwagi. Wszystko bardzo zakorzenione jest natomiast w kulturze angielskiej i dla czytelników spoza Wielkiej Brytanii stanowić może dodatkowo ciekawostkę obyczajową. Chociaż Bryson zakłada, że w swojej podróży nie wyjdzie poza ostatnie 150 lat, przekracza czasem tę granicę, by doprawić opowieść atrakcyjnymi dla odbiorców anegdotami.

Książka powodowana jest ciekawością odkrywcy i stanowi jak najbardziej naturalny efekt dotychczasowych poszukiwań autora. Bryson zwraca się w stronę tego, co dla każdego człowieka najbliższe i najbardziej swojskie. Zamiast zapuszczać się w dziennikarsko-reportażowych misjach coraz dalej, wybiera to, co ma pod nosem. I od razu wynotowuje wszelkie dziwności i zmiany, żeby udowodnić czytelnikom, że nie wszystkie znane dziś rozwiązania były oczywiste dla poprzednich pokoleń. Zgodnie z założeniem tytułowym, autor przemieszcza się po własnym domu, przekształconym z dawnej plebanii (nic więc dziwnego, że podróż w czasie rozpoczyna od przeglądu pomysłów duchownych), według planu zabudowań. Rytm tomu wyznaczają nie przedmioty, a kolejne pomieszczenia – a także związane z nimi życiowe funkcje, zwyczaje czy zadania. Autor oprowadza odbiorców po kuchni i jadalni, sypialni i salonie, gabinecie i pokoju dziecięcym, łazience i ubikacji. Każdy przystanek (także w niewymienionych tu miejscach) służy dokładniejszej analizie ludzkich postaw oraz pomysłów ułatwiających funkcjonowanie. Czasem to rozważania na temat widelca, szyb w oknach, spłuczki lub telefonu, innym razem – przegląd obyczajowości (dzieci traktowane jako tania siła robocza, romanse pań z lokajami, oświetlenie i rozwiązania techniczne czy zasady higieny. Bryson nie podporządkowuje się formie i dyktatowi przedmiotów – podąża tylko tam, gdzie dostrzega coś ciekawego. Taka jest zresztą zasada porządkowania materiałów do tej książki: nie pełny obraz dwuwiekowej przeszłości i kompleksowa ocena stylu życia mieszkańców, a luźny przegląd ciekawostek, nowinek (i archaizmów), rozwiązań, które przetrwały do naszych czasów i i ewolucji myśli „domowej”. Bryson jako podróżnik a rebours karmi swoich czytelników ogromną porcją historii obyczajowej (i odrobiną – opowieści o wynalazkach). Czyni to, jak zawsze, z ironią i talentem do wykrywania atrakcyjnych wiadomości. Nie chce żartować za wszelką cenę, ale kiedy tylko dostrzega szansę na uruchomienie poczucia humoru, czyni to bardzo chętnie, przypominając o swoim statusie prześmiewcy, niemal złośliwca. Inteligentny żart w narracji to element, którego odbiorcy Brysona zawsze pożądają – nie zawodzi i w książce „W domu”.

Bill Bryson oprowadza po historii domu i po zmianach, jakie nastąpiły od czasów wiktoriańskich – a jednak nie boi się sięgać do zamierzchłej przeszłości, zdarza mu się, dla przyjemności własnej i czytelników, zahaczyć o tematy spoza interesującego go okresu. Jest znakomitym przewodnikiem-gawędziarzem, odpowiada na niezadawane pytania, a jednocześnie zachęca do tego, by przyjrzeć się historii najbliższego otoczenia – ta bowiem kryje bardzo wiele sekretów i może stać się źródłem licznych wyzwań. Nie trzeba wychodzić z domu, by znaleźć fascynujące ślady przeszłości; przedmioty i miejsca, które wręcz kipią od ludzkiej pomysłowości. Obszerny tom „W domu” jako zbiór spójnych esejów o codziennym życiu staje się kolejną lekturową ucztą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz