* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Piers Anthony: Ogrze, ogrze

Nasza Księgarnia, Warszawa 2013.

Podróż do siebie

Kolejne historie z fantastycznego Xanthu rozgrywają się według jednego scenariusza, wypełnianego coraz to nowszymi treściami. Zwykle bohaterowie, którzy wkraczają w wiek dojrzewania lub muszą coś zrobić ze swoim życiem, wyruszają w oryginalnym towarzystwie na długą i pełną niebezpieczeństw wyprawę. Podczas niej dowiadują się, jak dziwne czasem istoty zamieszkują Xanth, rozwiązują swoje problemy, omijają pułapki, nawiązują niezwykłe przyjaźnie i dążą do samopoznania. Dotarcie do celu otwiera nowy etap w życiu postaci, przypomina też o najważniejszych wartościach. Pozwala pokonać strach i stanowi o wewnętrznej sile, dotąd nieujawnianej.

Tom „Ogrze, ogrze” również skonstruowany jest według schematów powieści drogi. Tandy, nastoletnia córka nimfy, boi się demona, który zamierza ją zgwałcić. Dziewczyna za radą czarodzieja wyrusza w podróż, by znaleźć sobie męża i obrońcę. Razem z nią ma się wybrać ogr Grzmot – istota niezbyt inteligentna, za to niepozbawiona siły. Ogr pragnie uzyskać odpowiedź na swoje pytanie, jednak nie potrafi tego pytania zadać. Do tak dziwnej pary w drodze dołączają kolejne pokrzywdzone istoty płci pięknej, reprezentujące jednak różne gatunki zamieszkujące Xanth. Wszystkie potrzebują pomocy i siły dobrodusznego ogra. Żeby ten poradził sobie z dominującymi przedstawicielkami żeńskiego rodu, niespodziewanie zyskuje inteligencję. Teraz już bez trudu zapanować może nad towarzystwem. A gra toczy się o bardzo wysoką stawkę: można nawet stracić duszę…

Chociaż Piers Anthony posługuje się scenariuszowym schematem powieści drogi po raz kolejny, nie można narzekać na jego rozwiązania. Istotą Xanthu jest to, że każde żyjące w nim stworzenie posiada inny rodzaj daru, unikalny talent. Pełno tu również roślin o określonych magicznych właściwościach – bogactwo gatunków flory i fauny wydaje się być niewyczerpane, zatem trudno o powtarzalne motywy czy zabiegi. Autor przez cały czas popisuje się baśniową wyobraźnią i gatunkowo-magiczna zabawa dostarcza mu więcej rozrywki niż komplikowanie losów bohaterów. Na każdym kroku niejednorodną ekipę z ogrem na czele spotykają rozmaite niebezpieczeństwa, wszędzie czają się zagrożenia. Żeby wyjść cało z opresji trzeba sprytu, inteligencji, czasem siły, a przede wszystkim zaufania reszcie grupy.

Nie ulega wątpliwości, że wybór towarzystwa pozwolił autorowi na humorystyczne popisy. Ironia i dowcip – między innymi na płaszczyźnie damsko-męskiej to cechy charakterystyczne dla narracji z Xanthu. Nie zabraknie ich i tutaj. Autor bardzo wyraźnie dzieli świat pod kątem stereotypów związanych z płcią, pozwala sobie na delikatną kpinę z typowych zachowań (kobiecych i męskich), sprawia, że bohaterowie nie są obojętni na swoje wdzięki, chociaż zwykle sobie tego nie uświadamiają. Dyskretna zabawa tymi motywami dodaje pikanterii całej narracji i przyciąga czytelników, jest też dowodem na poczucie humoru autora, który bez problemów może budować pomost między gatunkami w oparciu o to, co znane jego czytelnikom.

Zresztą żart jako taki to również wyznacznik Xanthu, a zarazem siła powieści z serii. Funkcjonuje nie tylko w narracji: istnieje zawsze obok podstawowego nurtu wydarzeń, uzupełniając go i wzbogacając. W krainie całkowicie zrodzonej w wyobraźni okazuje się niezbędnym punktem odniesienia i dotyczy zarówno samoświadomości postaci, jak i sytuacji, w które wplątuje je autor. Nie ma w tomie nachalnych i wymuszanych żartów, wszystko roztapia się w narracji, zaostrzając jej smak. Xanth staje się miejscem nie tylko rządzonym przez magię, ale też dyktowanym przez humor.

W opowieściach o tej krainie wrogowie są zawsze rozproszeni – celem staje się natomiast walka z własnymi słabościami. Bohaterowie dążą do odkrycia ważnych prawd, przemiana odbywa się w nich samych – ale dla malowniczości widowiska całość zyskuje kształt awanturniczej opowieści pełnej niezwykłych przygód. To relacje między postaciami są ważniejsze niż sposób pokonania kolejnej przeszkody – Piers Anthony wie o tym bardzo dobrze, więc mimo upływu czasu jego książki się nie starzeją – w dalszym ciągu mogą być doceniane i chętnie czytane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz