* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 4 sierpnia 2013

Fern Britton: Zmiana planów

Prószyński S-ka, Warszawa 2013.

Nowe życie

To zwykle wygląda inaczej. Kiedy już kobieta w średnim wieku i matka dorosłych dzieci zdecyduje się opuścić niewiernego męża i zamieszkać w małej, cichej wiosce, pędzi spokojny żywot. Nie ma wtedy miejsca na porywy serca, przygody z romansem w tle czy nieodpowiedzialne zachowania. Nowe życie w wykonaniu takich bohaterek wiąże się ze spokojem, wyciszeniem i tonowaniem wszelkich emocji. Z pamięcią o takich rozwiązaniach podchodzi się do lektury „Zmiany planów” Fern Britton. Jednak już wkrótce odwraca się konwencja, a sympatyczna Helen zyskuje prawo do zachowywania się w stylu kobiet sukcesu, które bez żalu rozpoczynają kolejny etap swojego życia. I chociaż Helen zupełnie nie pasuje do wielkiego świata, radzi sobie z zadaniami, jakie stawia przed nią rzeczywistość.

Helen nie może już znieść zachowań męża. Wyprowadza się do wiejskiego domu w Kornwalii i z miejsca zyskuje tam przyjaciół oraz wrogów. Do pierwszych zalicza się naiwny i poczciwy samotny pastor, do drugich – jego wybitnie złośliwy przyjaciel, przy którym Helen bez przerwy się kompromituje. Codzienność w Kornwalii daleka jest od spokoju i sielankowej atmosfery. Tu ciągle coś się dzieje, zwłaszcza gdy przyjaciółka Helen postanawia zorganizować w pobliżu plan filmowy. Tymczasem Gray – niewierny były małżonek – nie dopuszcza do wiadomości rozstania z żoną i potrafi skutecznie zepsuć jej nastrój. Ale Helen, której daleko do feministycznych zachowań, szuka już nowych znajomości i zamierza cieszyć się życiem, a nie zamartwiać kolejnymi zdradami. Wspierana przez dzieci wkraczające w dorosłość, zyskuje szansę na szczęście. Jednak zanim będzie mogła znaleźć baśniowe rozwiązanie, czeka ją jeszcze sporo szarpiących nerwy zadań.

Fern Britton pokusiła się o historię życiową (ale też upiększaną). Senne rytmy spokojnego miasteczka zdecydowanie odrzuca, ale nie dla bohaterki jest i wielki świat. Helen dobrze czuje się, kiedy jest wolna od zobowiązań, gdy nie musi zajmować się prowadzeniem domu i może pozwolić sobie na emocjonalne wahania. Helen popełnia czasem naiwne błędy w kontaktach z innymi ludźmi: im bardziej zależy jej na własnym wizerunku, tym gorzej wypada w oczach nieżyczliwych. Tym wzbudzi sympatię czytelników. Tym – oraz odwagą, bo przecież Helen to nie bohaterka porzucona: to silna kobieta, która postanowiła samodzielnie pokierować własnym życiem. Z optymizmem, ale bez irytującego huraoptymizmu, patrzy w przyszłość i nie boi się zmian. To cieszy tym bardziej, że Helen wcale nie jest typem bohaterki walczącej. Niekiedy wydaje się trochę zagubiona, źle odnajdująca się w rzeczywistości. Nie ma w tym śladu sztucznej kreacji, ani fałszu w samej psychicznej konstrukcji postaci. Fern Britton uzyskuje taki efekt dzięki połączeniu spokojnych (toskańskich w duchu) historii oraz czytadeł o życiu po rozpadzie związku. Buduje specjalną więź między odbiorczyniami i swoją bohaterką a jej nowymi znajomymi. Nie odkrywa wszystkich kart i na początku nie sugeruje w żaden sposób tego, co może się wydarzyć. Bez przerwy styka ze sobą bohaterów, by z międzyludzkich kontaktów wydobyć cały wachlarz skomplikowanych uczuć. Nie wykorzystuje w opowieści stereotypów, za to stara się znaleźć własne pomysły na kierunki rozwoju obyczajowej akcji. Unika tanich wzruszeń – a to sprawia, że „Zmiana planów” okazuje się miłym rozrywkowym czytadłem dla pań. To ciepła książka, a do tego udana obyczajówka – w sam raz dla tych odbiorczyń, które nie potrzebują sentymentalnych i romansowych historii, a dowodu na sens zaczynania wszystkiego od nowa w najtrudniejszych sytuacjach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz