* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 21 sierpnia 2013

Isabel Abedi: Lola gotuje

Nasza Księgarnia, Warszawa 2013.

Życiowe przygody

Bardziej konserwatywnym rodzicom Lola mogłaby się wydawać postacią kontrowersyjną, chociaż przy dzisiejszych tendencjach do przełamywania tabu w literaturze czwartej i tak łagodnie wprowadza w dorosłe życie. Isabel Abedi jest jednak gwarancją atrakcyjnej i nietuzinkowej fabuły, atrakcyjnego dla odbiorców stylu oraz całej masy ciekawostek. W tomie „Lola gotuje” odwołuje się do modnego zagadnienia kulinarnych telewizyjnych show – ale to tylko podstawa obfitującej w nacechowane emocjonalnie wydarzenia akcji. Wokół Loli dzieje się mnóstwo: kilkuletnia ciotka Lisbeth szykuje się do kolejnego ślubu, mama przyjaciółki musi opiekować się nastoletnim chłopakiem, który wybitnie działa na nerwy Loli i Raszce. A w szkolnym projekcie Lola trafia do grupy z największymi wrogami – ma przygotować kolację dla kilku osób i zaimponować im wiedzą, umiejętnościami, czy… wystrojem domu. Do tego Lola chciałaby wrócić do swojego dawnego chłopaka.

Kontrowersje tkwią w szczegółach. Pojawiają się motywy nietolerancji i uprzedzeń rasowych, wątek pierwszej miesiączki, szkolny mobbing, kryzys tożsamości… Bohaterka bardzo uważnie śledzi to, co dzieje się wokół niej i to, co dotąd należało do świata dorosłych. Wszystko przekłada na język zrozumiały dla odbiorców, przybliża im kolejne informacje tak, by czytelnicy nie zorientowali się że chłoną wiedzę. Ale i tak u Loli najważniejsze są życiowe przygody. To system naczyń połączonych: dziewczyna nawet nie dostrzega zależności, ale jedne decyzje i rozwiązania rzutują na następne. Nie ma tu jednoznacznych opinii i przewidywalnych schematów, a przeżycia postaci bywają ekstremalne. Czasami Isabel Abedi nie ma litości dla nastolatków – i tym właśnie seria o Loli różni się od standardowych powieści pop. Tu akcja jest głębsza i pełniejsza, chociaż niekiedy też bardziej drażniąca. Abedi prowokuje młodych odbiorców, lubi to i potrafi zainteresować oryginalnymi kierunkami rozwoju opowieści. Widać, że ufa czytelnikom, kieruje swoją historię do ludzi myślących, a przy okazji uświadamia im parę prawd z gatunku przykrych. Tymczasem Lola odkrywa uroki i trudy gotowania, kilka porad przywołuje, by zachęcić do eksperymentowania w kuchni. Trochę też przybliża kulturę Brazylii – ze względu na fakt, że jej papai jest Brazylijczykiem. W efekcie Abedi sporo uczy swoich odbiorców, ale przynosi im też dużo rozrywki.

Lola gotuje. A poza tym angażuje się w rozwiązywanie problemów przyjaciół, aktywnie uczestniczy w życiu rodzinnym, chodzi do szkoły i obserwuje zachowania kolegów. Ze wszystkiego wyciąga wnioski, ale nie da rady przewidzieć wielu katastrof i klęsk – tym ciekawsza będzie lektura. Z tak impulsywną bohaterką nie można się nudzić. Tom „Lola gotuje” jest rodzajem odpowiedzi autorki na literackie mody: Abedi wzorzec poppowieści przerabia po swojemu, tak, żeby zmieścić w nim jak najbardziej urozmaicone wątki. Nie chce męczyć się przy tworzeniu modnej lektury, a dąży do uszlachetnienia punktu wyjścia i dobrze jej to wychodzi. Abedi zresztą znana jest z ciekawych pomysłów fabularnych i literatury rozrywkowej dalekiej od sztampy.

Dzieje się w tomie „Lola gotuje” bardzo wiele. Autorka przeskakuje od wydarzenia do wydarzenia, część opowieści zapowiada, inne traktuje jako zagadkę i świadomie odkłada w czasie ich rozstrzygnięcie. Lola egzystuje bardzo intensywnie, przygody same ją znajdują, a dziewczyna dzielnie stawia im czoła. Wszystko to przedstawione jest w udanej narracji. Wprawdzie Lola ma swoje dziwactwa (między innymi w chwilach podekscytowania swędzi ją głowa), ale da się lubić – zwłaszcza że nie jest wzorem do naśladowania, a zupełnie zwyczajną nastolatką, która marzy o miłości, chce być lubiana, ale zdarza się jej podpadać rodzicom i kolegom. Dziewczyna przedstawia swoje doświadczenia z humorem (chociaż nie sili się na nieustanne żarty, to bardziej autoironia), relacjonuje codzienność bez popadania w patetyczne tony, a kiedy już przedstawia przykre fakty, potrafi je odpowiednio tonować. Jej opowieść przypomina nieco pamiętnik, którego autorka zdaje sobie sprawę ze znaczenia rozkładu punktów kulminacyjnych. I chociaż w życiu Loli dzieje się mnóstwo dziwnych spraw, sama bohaterka mimo wszystko jawi się bardzo prawdziwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz