Czarne, Wołowiec 2021.
Przemysł porno
Ewa Stusińska w tomie "Miła robótka. Polskie świerszczyki, harlekiny i porno z satelity" prowadzi czytelników przez meandry tego, co pozornie wstydliwe i ukrywane - a jednak powszechne i bardzo popularne. W czasach przed internetem dostępność pornografii wyglądała nieco inaczej - i o tym "inaczej" jest zestaw migawek z tego tomu. Bo Ewa Stusińska stawia tu na tematyzowane rozdziały, nie zamęcza odbiorców pełnymi opowieściami, chętnie jednak sygnalizuje, co działo się na rynku erotycznym. Będzie tu zatem zestaw komentarzy dotyczących gazetek z gołymi paniami (lub panami, nie stroni autorka od biznesu, który był przeznaczony dla homoseksualnych odbiorców, skoro nie sprawdził się w wersji porno dla kobiet), krótka wzmianka na temat harlekinów, trochę o amatorskich i pozornie profesjonalnych produkcjach przedstawianych na kasetach VHS. Będzie trochę o odkryciach młodych ludzi, którzy w nietypowych miejscach odkrywali zapasy świerszczyków lub nagrania, jakich nie powinni byli według starszego pokolenia oglądać.
Zaczyna Ewa Stusińska od przeanalizowania oferty czasopism. Przypomina tytuły-efemerydy, rozmawia z redaktorami, wypytuje o wierszówki i o sposoby wyróżnienia się na rynku, odejścia lub punkty zbieżne z konkretnymi pismami zagranicznymi. Porzuca to na rzecz - raczej słabego - kolażu wyznań ludzi, którzy w latach 90. dojrzewali i zetknęli się z treściami pornograficznymi w różnych okolicznościach (sprawdza ich "pierwsze razy" dotyczące oglądania porno). Nie zabraknie opowieści o Teresie Orlowski, tropienia nagości w filmach tamtych czasów albo... sytuacji, które miały zmienić powszechne myślenie czy podejście do rozbieranych zdjęć. Wprowadza egzotykę (Szwedka, która uczy otwartości w podejściu do seksu) i czyta ogłoszenia "towarzyskie". Zestawia Katarzynę Figurę z kobietą, która biła seksualny rekord w liczbie stosunków w jak najkrótszym czasie (z zaskakującą puentą, chociaż nie rozwijaną). Sprawdza nawet, jak traktowano zakaz sprzedawania gazet dla dorosłych młodszym odbiorcom.
Każdy temat jest tutaj atrakcyjny z perspektywy czasu i ciekawy dla czytelników - problem w tym, że jest ich wiele, a Ewa Stusińska nie zamierza z nich rezygnować, nie dostrzega tych słabszych pod względem treściowym lub niewiele wnoszących do już podanych informacji. W efekcie - ze względu na ograniczenia objętościowe - nie może sobie pozwolić na pogłębianie kolejnych kwestii. Pozostaje zatem przy tym, co dostępne od ręki, bez bibliografii i dodatkowych opracowań - a szkoda, bo można było do reportaży dodać coś więcej. Skoro już autorka otwiera publiczność na tematy tabuizowane lub wstydliwe, mogła sprawdzić też, jak wyglądały oceny z zewnątrz - ale synchroniczne. Nie zmienia to jednak faktu, że "Miłą robótkę" czyta się z ciekawością. Nieudolne opisy seksu budzą śmiech - a jednak w zestawieniu z dzisiejszymi produkcjami z rynku literatury erotycznej wydają się majstersztykami (i to może przerażać). Chciałoby się wiele z tych tematów móc poznawać dalej - Ewa Stusińska pisze interesująco i z reguły dokonuje dobrych treściowych wyborów. Czasami jednak tylko przez to rozbudza apetyty na więcej - i tego "więcej" nie może czytelnikom zapewnić. "Miła robótka" to bardzo ciekawe przejście do lat 90. i pokazanie ich z perspektywy wolnego rynku, dopuszczającego również treści dziś uznawane za wstydliwe.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz