* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Agata Kołakowska: We dnie, w nocy

Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.

Trauma

Kilkanaście lat temu społeczeństwem wstrząsnęła wiadomość o istnieniu pigułki gwałtu. Pojawił się szereg przestróg dla imprezujących dziewczyn, pojawiło się też nieznane wcześniej zagrożenie. Do tego motywu odnosi się Agata Kołakowska w swojej kolejnej powieści, „We dnie, w nocy”. Przedstawia czytelnikom koleje losu dwóch postaci, Anny i Piotra. Anna jest wycofaną żoną i matką. Nie umie znaleźć szczęścia, chociaż jej mąż to właściwie chodzący ideał, gotów jej nieba przychylić. Piotr ma żonę i dzieci, a za sobą burzliwe życie. Kołakowska cofa się do roku 1997, żeby pokazać początek traum Anny i sytuację, która zmieniła egzystencję obojga w piekło.

Siedemnastoletnia dziewczyna na czacie poznaje sympatycznego, starszego o dziesięć lat mężczyznę. Zakochuje się w nim, ale nie jest gotowa na seks, co ukochany wydaje się akceptować. Anna jest dość staroświecka i dobrze wychowana, nie ignoruje wewnętrznych obaw, odsuwa więc decyzję o współżyciu. Tyle że Piotr nie ma ochoty czekać. Kolega-diler podsuwa mu tabletkę, która rozwiąże problem uporu nastolatki. O pigułce gwałtu nikt jeszcze nie wie. I nikt nie rozumie, dlaczego Anna wraca do domu dopiero dzień po koncercie. Dziewczyna nie ma pojęcia, co się z nią stało, przypuszcza tylko, że coś złego. Ani ona, ani rodzice, nie zgłaszają sprawy na policję. Piotr wyjeżdża za granicę i od czasu do czasu wykorzystuje sprawdzony sposób na zmuszenie partnerek do uległości.

Te wydarzenia i ich konsekwencje mają ogromny wpływ na psychikę Anny. Bohaterka rezygnuje z własnych marzeń i czuje, że straciła oparcie w bliskich. Nikomu już nie może zaufać. Problem coraz bardziej się pogłębia, aż w końcu grozi destrukcją z trudem osiągniętej stabilizacji. Piotr także przeżywa to, co się stało – jednak w jego przypadku to raczej strach przed wykryciem przestępstwa. Groźba jest taka sama jak u Anny: zrujnowanie dobrego związku, a i utrata wolności. Ale Anna utraciła nawet samą siebie i dopóki będzie milczeć, trauma musi narastać.

Trzecim bohaterem „We dnie, w nocy” jest pechowy anioł. On wie, co dzieje się z ludźmi, zna ich najskrytsze lęki i grozę sytuacji. Funkcjonuje tu po to, żeby pokazać bezradność sił wyższych wobec podłości ludzi. Agata Kołakowska chce wierzyć w istnienie anielskich opiekunów, ale nie pozwala im przejąć odpowiedzialności za nieszczęścia i tragedie. W efekcie anioł Anny staje się bezsilnym obserwatorem, dodatkowym pokrzywdzonym ludzką niegodziwością. Autorka w tej powieści wybiera psychologiczny temat, nie rozwija fabuły, a koncentruje się na przeżyciach bohaterów. Zastanawia się nad psychiką ofiary, przedstawia piekło, jakie przeżyła rzeczywista Anna, pierwowzór bohaterki. Swoją książką przekonuje czytelniczki do zachowania ostrożności, ale chce też namówić je do działania w razie nieszczęścia: historia Anny staje się dramatyczna między innymi za sprawą późniejszej bierności kobiety, jej rodziców i przyjaciółki. „We dnie, w nocy” to obyczajówka odnosząca się do niełatwego tematu. Ma do odegrania ważną społeczną rolę, dla części odbiorczyń może stać się drogowskazem. U Agaty Kołakowskiej międzyludzkie relacje zostały wyostrzone tak, by uświadomić czytelniczkom konsekwencje niektórych życiowych doświadczeń. Lekcja dla Anny jest niezwykle trudna – ale też potrzebna odbiorczyniom. To powieść, która nie funkcjonuje jako rozrywkowa, ma za to znaczenie społeczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz