* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 29 października 2014

Zofia Stanecka: Wielka księga. Basia

Egmont, Warszawa 2014.

Rok z Basią

Dzieci przepadają za Basią i nie ma w tym przypadku. Mała bohaterka jest jak każdy kilkulatek – trochę niesforna, czasem leniwa, nie zawsze grzeczna. Potrafi zirytować rodziców albo ich rozbroić. Teraz miłośnicy przygód Basi otrzymają wspaniałą niespodziankę, „Wielką księgę”. W „Basi” znajdzie się aż 28 opowiadań, które Zofia Stanecka publikowała w miesięczniku „Dziecko” – historyjek zabawnych i celnie puentowanych, a przy tym nieco różniących się od książeczek obrazkowych. „Wielka księga. Basia” to zatem cenne uzupełnienie kolekcji i następna okazja do oswajania dzieci z książkami.

„Wielka księga” prowadzona jest zgodnie z porami roku. Na wiosnę Basia uczy się jeść brokuły, przebiera się za krokodyla na balu królewien, przygotowuje prezent dla mamy i rozchlapuje lody w eleganckiej kawiarni. Latem bawi się na plaży, chodzi po górach i zwraca wolność złowionym rybkom. Jesienią walczy z wiatrem i katarem, bawi się w szpital lub sprzedaje babci piasek za pieniądze z kasztanów, a w zimie jeździ na łyżwach. Przygód nie zabraknie także w domu: czasami dziewczynka boi się cienia na oknie, nie chce zasnąć lub namawia tatę na kolejne przyjemności, przygotowuje rodzicom śniadanie do łóżka i kłóci się z młodszym bratem o Miśka Zdziśka. Dzieje się tu wiele – a większość doświadczeń Basi zna każdy przedszkolak. Tym przyjemniej będzie najmłodszym słuchać (lub czytać) o przygodach dziewczynki i jej rodziny.

Basia często jest szczęśliwa. Zdarza się jednak również, że odczuwa strach, gniew lub smutek. Czasami nie wie, jak naprawić popełnione błędy lub po fakcie zdaje sobie sprawę, że powinna postąpić inaczej. Nie poświęca jednak czasu na refleksję nad własnymi dokonaniami – działa i zwyczajnie rejestruje kolejne stany emocjonalne. Odbiorcom przecież łatwo będzie zrozumieć, co Basia przeżywa – sami znajdowali się w podobnych sytuacjach wiele razy. Zofia Stanecka ładnie wyłapuje kolejne typowe dla maluchów postawy i zachowania. Nie wybiela dziecięcych bohaterów i nie tworzy z Basi wzoru do naśladowania – to raczej Basia jest odzwierciedleniem rzeczywistości – i to odzwierciedleniem trafnym. Poznaje świat razem z małymi czytelnikami, pozostaje przy nich w każdej sytuacji.

W książeczkach obrazkowych o Basi jedna historyjka rozbudowuje się na cały tomik. Opowiadania są krótsze, a przez to i bardziej dynamiczne – musi tak być, jeśli autorka nie może wspierać się co chwilę ilustracjami Marianny Oklejak. Tu obrazków jest mniej, co nie znaczy, że za mało, a odbiorcy mają bardziej skupiać się na tekstowych pomysłach. Stanecka chce, by dzieci pozostały z Basią – dlatego nawiązuje do ich codziennych doświadczeń i przygód. „Basia” w skondensowanej wersji nie traci nic ze swojego uroku – w dalszym ciągu będzie też cieszyć maluchy. A chociaż odbiorcy „Wielkiej księgi” nie wyrośli jeszcze i z serii obrazkowej, mogą poczuć się dowartościowani dzięki bardziej „dorosłej” książce.

Do książki zostało dołączone drzewo genealogiczne Basi i skrótowe opisy bohaterów (także tych, którzy w tym tomie nie występują, a pojawili się chociażby w tomikach obrazkowych). To dodatkowy atut: może posłużyć do rozmów o ulubionych historyjkach oraz do wyjaśniania dziecku rodzinnych powiązań. „Basia” wychowuje – ale zawsze dyskretnie i trochę na marginesie codziennej porcji szaleństw. Ten zbiorek nadaje się na wieczorną lekturę – dzieci będą zachwycone możliwością towarzyszenia sympatycznej bohaterce w jej codziennych sprawach. Nawet rutyna może być ekscytująca, kiedy ma się kilka lat i jest się ciekawym świata. A „Wielka księga. Basia” to szansa na przedłużenie czasu spędzanego z postacią atrakcyjną dla najmłodszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz