* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 6 października 2014

Jacek Cygan: Życie jest piosenką

Znak, Kraków 2014.

Podróż przez piosenki

Jacek Cygan nie napisał autobiografii. Jego tom „Życie jest piosenką” to zestaw kilkunastu (chciałoby się dodać: jedynie!) anegdot i opowieści związanych z najbardziej znanymi przebojami, evergreenami lub artystami kojarzonymi do dzisiaj przez wszystkich. Nie będzie tu więc żmudnego przedzierania się przez etapy dzieciństwa i czasu młodości, przechodzenia od pierwszych literackich sukcesów do współpracy z najlepszymi. Nie będzie mnóstwa piosenek zapomnianych (a lubianych przez autora), smaczków z codziennego życia i poszukiwań przepisu na hit. Będzie krótki (zbyt krótki!) przegląd utworów, które zrobiły karierę. I tak jak kilka lat temu Stefania Grodzieńska mówiła o tomach „Piosenka przypomni ci”, że nie da się przy lekturze przestać nucić, tak i nad książką „Życie jest piosenką” łatwo będzie zachrypnąć. Bo przecież utwory z tekstami Jacka Cygana znają i nucą, nawet mimowolnie, kolejne pokolenia. Nie mówiąc już o tym, że autor pisze dla dzieci, dla młodzieży i dla dorosłych, a chwytliwe frazy wpadają w ucho.

W książce „ Życie jest piosenką” Jacek Cygan zdecydował się na zestawianie utworów z ludźmi i wydarzeniami. Wspomnienia próbuje uporządkować czasami chronologicznie (wtedy kwalifikatorami są kolejne punkty przełomowe czy wielkie przeżycia w rodzaju sukcesów na prestiżowych konkursach), czasami tematycznie (wtedy odwołuje się do piosenek serialowych czy piosenek dla dzieci). Zdarza się, że tekst ocala dla tomu anegdotka (ratowanie honoru szkoły plakatu). Dzięki temu Jacek Cygan może w pełni kontrolować swoje zwierzenia i ma doskonałą wymówkę na niemal całkowite odrzucenie wynurzeń prywatnych. Cygan-autor nawet w anegdotach związanych z historią poszczególnych piosenek, ich wykonawców lub kompozytorów – jak najbardziej jest tu obecny. Cygan prywatnie w tej książce nie istnieje.

Autor bowiem chce skupić się na tym, co wydaje się najbardziej atrakcyjne dla jego czytelników – zajmuje się anegdotami kolejnych hitów. W związku z tym przedstawia cały szereg wykonawców z górnej półki, niektórych więcej niż raz, opowiada o swoich przyjaźniach z ludźmi pióra i z kompozytorami. Jednocześnie zyskuje też szansę na opowiedzenie o tym, co nie przebija się do powszechnej świadomości – o kulisach powstawania piosenek. Tu może zwierzyć się z twórczych poszukiwań i dylematów, z pracy nad pojedynczymi słowami i z recepcji gotowych piosenek (często i chętnie sprawdza na kanale YouTube, jaką popularnością cieszą się jego hity, czasem też apeluje o przywrócenie właściwych słów do tekstu).

Cygan widnieje więc tutaj jako autor przebojów, wszystko inne staje się nieważne. Liczą się anegdoty, miłe wspomnienia, twórcze i owocne artystyczne spotkania. Niezwykłe zamówienia, czekanie na wenę, piosenkowe wspomnienia. Każdy rozdział kończy tekst przeboju, o którym przed chwilą autor opowiadał. W pierwszej chwili można pożałować, że nie ma tu płyty z piosenkami. W drugiej chwili przychodzi refleksja, że taka płyta, przynajmniej na razie, nie jest potrzebna – i tak każdy czytelnik nucić będzie bez przerwy.

„Życie jest piosenką” to odejście od książek, które na rynku pop proponują dzisiaj najczęściej artyści. Nie jest to autobiografia, raczej zbiór stematyzowanych i ograniczonych do najważniejszych tekstów wspomnień. Cygan nieraz rozbawi, czasem przypomni też chwile, w których piosenkę rzeczywiście można było postawić na pierwszym miejscu. Opowiada jak gawędziarz i bawi się własnymi doświadczeniami, nie pozuje na artystę, kreuje się za to na zwykłego rzemieślnika. Ale niewielu da się nabrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz