* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 15 października 2014

Usain Bolt, Matt Allen: Szybszy niż błyskawica

Bukowy Las, Wrocław 2014.

Rekordy

Ponieważ bieganie cieszy się coraz większą popularnością, na rynku pojawiają się coraz częściej autobiografie sportowe promujące ten rodzaj rozrywki. Wyczynowcy zdradzają tajemnice swoich treningów, drogi do kariery a także – opowiadają o czystej radości płynącej z biegania. Najbardziej znana wydaje się seria Galaktyki. W Bukowym Lesie natomiast ukazała się publikacja sygnowana nazwiskiem Usaina Bolta, „Szybszy niż błyskawica”. O ile w tomach Galaktyki pojawiają się nazwiska znane przede wszystkim pasjonatom biegania, maratonów i ich wielokrotności, o tyle Bolta mniej lub bardziej kojarzą wszyscy. Opowieść mistrza olimpijskiego wpisuje się jednak w konwencję tomów o sporcie. Ghostwriterem jest tu Matt Allen, autor specjalizujący się w tematyce sportowej – to on przejmuje odpowiedzialność za kształt tomu.

W związku z tym konstrukcja książki jest dobrze przemyślana. Zaczyna się od wypadku samochodowego, w którym Usain Bolt omal nie zginął wraz z dwiema dziewczynami. Potem autor powraca do tradycyjnej, narzucanej przez chronologię życia codzienności, ze szczególnym uwzględnieniem pochodzenia bohatera i pierwszych treningów. Bolt okazuje się jednym z cudownych dzieci. Jest dobry w bieganiu i wcześnie odkrywa smak zwycięstwa, ale nie za bardzo chce mu się regularnie i ciężko ćwiczyć. Nie znajduje wspólnego języka z pierwszym prawdziwym trenerem, opowiada też o swoim podejściu do trenowania. Przedstawia emocje z różnych zawodów i uczucia związane z biciem rekordów – tak aż do wiadomego finału.

Ale Bolt także odnosi się do swojego życia prywatnego. Przypomina sobie niepopularne metody wychowawcze ojca i konflikty z nim, przedstawia też lekko skomplikowane relacje rodzinne. W tomie nie brakuje też wspomnień imprez, dziewczyn i… niezdrowego jedzenia. „Szybszy niż błyskawica” zawiera kilka takich smaczków – by nie okazało się, że bohater tomu jest ideałem także w pozasportowej egzystencji. Wielkich skandali szukać tu próżno, ale Bolt chce za wszelką cenę ukazać siebie jako zwyczajnego człowieka, w żadnym razie superbohatera czy maszynę do zdobywania medali. Wychodzi na jaw profesjonalizm Allena – świadomego składników dobrej literatury sportowej.

O wynikach Usaina Bolta każdy czytelnik pamięta, dużo ciekawsze staje się przytaczanie jego poglądów, sposobów na koncentrację, stosunku do rywali czy relacji z trenerem. Ponieważ w trakcie biegu nie ma właściwie czasu na skomplikowane myślowe analizy, Bolt opowiada raczej o sytuacjach sprzed zawodów i po nich. Przywołuje postać zawsze niezadowolonego trenera oraz gierki psychologiczne między zawodnikami. Mniej zajmuje się samą techniką biegania, chociaż na początku musi poprawiać rozmaite błędy i złe przyzwyczajenia. Książkę traktuje jak rodzaj autopromocji.

Coraz bardziej rozpowszechnia się moda na sportowe autobiografie pisane przez ghostów – bo czytelnikom-kibicom nie wystarczają proste wywiady po zawodach czy przeżywanie emocji podczas nich. Chcą lepiej poznawać swoich idoli, mają nadzieję na odkrycie tajemnic ich sukcesów. Dla zaspokojenia takiej ciekawości na rynku pojawiają się kolejne publikacje, rodzaje przefiltrowanych literacko zwierzeń i kreacji sportowców. Wystarczy zaakceptować rządzące tego typu propozycjami reguły, by cieszyć się lekturą pełną wrażeń – i to wrażeń zdecydowanie innego rodzaju niż te z fabularnych historii. Usain Bolt dołącza do grona sportowców, którzy wykorzystują swoje pięć minut na zaistnienie w świadomości jak największej liczby odbiorców. „Szybszy niż błyskawica” ucieszy wielu biegających czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz