* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 21 sierpnia 2010

Adam Soboczynski: Jak elegancko rozstać się z zakochaną kobietą, albo o sztuce nakładania masek

Muza SA, Warszawa 2010.

Szkoła manipulacji


Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy tom „Jak elegancko rozstać się z zakochaną kobietą” to dla niego książka wartościowa i ciekawa, czy przerażająca. Wszystko zależy od tego, czy kurs nakładania masek (autor mówi o sztuce nakładania masek) uzna się za zbiór przydatnych podpowiedzi i zasad koegzystencji – czy jako potworną szkołę manipulacji. A zresztą takiego rozgraniczenia nie trzeba wprowadzać, bo przecież Soboczynski jednocześnie uczy, jak dostawać to, czego się chce, ale też zaszczepia na konkretne zachowania i tłumaczy faktyczne intencje. W pułapkę zastawioną przez autora wpaść mogą także sami czytelnicy, którzy poprzestaną na tytule i nabędą książkę bez zwrócenia uwagi na okładkowe dopowiedzenie „33 opowiastki o tym, jak zręcznie unikać intryg i życiowych pułapek” czy podtytuł. Tak naprawdę opowieść o unikaniu zakochanych kobiet (czy zauroczonych bądź po prostu zdobytych po suto zakrapianej imprezie pań) rozpoczyna się i kończy bardzo szybko i nie jest pełna porad: mieści jeden lub dwa schematy, powielane później co jakiś czas w następnych rozdziałach, tematycznie oddalonych od tytułowej sprawy tak bardzo, jak się tylko da.

Czy Adam Soboczynski uczy, jak zręcznie unikać intryg i życiowych pułapek, czy raczej – jak je zastawiać – to już zależy od tego, jak potraktują książkę odbiorcy. Kluczowym w tym tomie pytaniem staje się „dlaczego”. Autor nie tylko opowiada, jak można się w konkretnych sytuacjach zachować, ale przede wszystkim – co przez nieprzemyślane lub odruchowe zachowania się straci. Dowiemy się zatem z książki, dlaczego i w jakich okolicznościach przyda się ukrywanie namiętności, dlaczego wydawać się skromnym i niedoskonałym, jak przepraszać – i jak rozdawać ciosy, dlaczego czasem warto udawać zranionego, kiedy wyjść z przyjęcia, a kiedy błysnąć dowcipem, jak udawać pójście na kompromis i jak intrygować skomplikowanym wnętrzem. Soboczynski uczy nawet, jak sprawiać wrażenie autentycznego oraz jak oszukiwać samego siebie. Zwraca uwagę na kwestie autoprezentacji, szukając słabych punktów, które zwykle przeszkadzają w odniesieniu sukcesu. W trzydziestu trzech historyjkach rozpracowuje postawy błędne, które z pewnością nie przyczynią się do osiągnięcia celu – i dobrze nałożone maski, które przynoszą korzyść zdolnemu manipulatorowi. Ale autor nie mówi o manipulacjach, nazywa swoje porady „sztuczkami”, co, samo w sobie, jest przecież sprytnym „nałożeniem maski”.

Soboczynski przyjął taktykę z podręczników psychologii – i z wydawnictw popularnonaukowych, które taką wiedzę szerzą. Nie skupia się na teorii i żmudnych wyjaśnieniach – to nie jest mu potrzebne. Żeby przekonać swoich czytelników do opisywanych metod, stawia na krótkie scenki obyczajowe, których bohaterowie wpadają często w pułapki lub zręcznie unikają intryg – w zależności od stosowania się (lub nie) do wskazówek z tytułów rozdziałów. To rozwiązanie działa na wyobraźnię i pozwala szybko przeniknąć do świadomości odbiorców – nie potrzeba chwytów retorycznych, by przekonać nieprzekonanych, wystarczą rodzajowe obrazki. Soboczynski umila sobie pisanie (a odbiorcom – lekturę), co kilka opowiastek powracając do pozostawionych wcześniej bohaterów i prezentując nowe ich perypetie z innego punktu widzenia czy – pokazując kolejne sytuacje, w jakie się uwikłali. Powracanie do postaci ma tu również lekki akcent humorystyczny – czytelnicy, bogatsi o wiedzę z poprzednich rozdziałów, bez trudu rozszyfrują kolejne gierki bohaterów i ich prawdziwe intencje.
Jest to książka ciekawa ze względu na trafne obserwacje, napisana lekko i z pomysłem, a przy tym może się czasem okazać przydatna…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz