* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 4 czerwca 2010

Emily Diamand: Okup drapieżców

Wilga, Warszawa 2010.

Nowy świat

Udało się Emily Diamand stworzyć powieść fantasy łączącą w sobie motywy futurystyczne i średniowieczne. „Okup drapieżców” to pozycja, która zwyciężyła w konkursie „The Times” na najlepszą książkę fantasy dla młodzieży – i w której nieskrępowana wyobraźnia autorki uzupełniana jest odwagą w kreowaniu fabuły. Diamand przenosi młodych odbiorców do Wielkiej Brytanii w przyszłości. Zdobycze techniki i elektroniki z XXI wieku są uznawane za starożytne dziwactwa, Anglię tworzy „Ostatnie Dziesięć Hrabstw”, zdominowanych przez Większą Szkocję. Zalewany wodą z Tamizy/Tamzy Londyn/Lundyn to brzydkie, zabłocone i niegościnne miejsce, w którym osiedlają się żebracy. Ludzi w obu krainach jest niewielu – gromadzą się w rodzinach i… próbują wzajemnie zwalczyć. Na małą rybacką wioskę leżącą w Ostatnich Dziesięciu Hrabstwach napadają drapieżcy z Większej Szkocji. Porywają kilkuletnią córkę premiera i zabijają tylko jedną osobę – babcię głównej bohaterki, Lilly Melkun. Lilly ma trzynaście lat i już żegluje, by zarobić na życie. Razem z nią na połowy wypływa kot morski – niezwykle cenne i rzadkie zwierzę, przyuczone do wyczuwania niebezpieczeństw na łodzi. Po tragedii w rodzinnej wiosce Lilly musi zmierzyć się z kobietami, które koniecznie chcą ją dobrze wydać za mąż – a przy okazji ocalić swojego ukochanego przed drapieżcami. W tym celu zamierza przekazać najeźdźcom cenny klejnot. Wyrusza – razem z kotem morskim – na długą i niebezpieczną wyprawę, która wcale nie musi zakończyć się sukcesem.

Zeph, syn szefa drapieżców, to chłopak, który bezustannie musi wybierać między własnym sumieniem a posłuszeństwem wobec wodza. O względy ojca rywalizuje ze złośliwym i bezwzględnym przyrodnim bratem. Kiedy na swej drodze spotyka Lilly Melkun, przebraną za chłopca przedstawicielkę wrogiego plemienia, dostrzega w niej sojusznika. Trudna przyjaźń zaprzecza jednak lojalności wobec dowódcy. Dobrze, że nastroje Lilly i Zepha tonuje porwana z grona niewolników malutka córka premiera…

Emily Diamand wprowadza do swojej książki dużo wątków, które ułatwiają budowanie dramaturgii. Mamy tu dwóch narratorów (ich zmiany zaznaczane są symbolem graficznym na początku każdego rozdziału) – Lilly i Zepha – i autorka dobrze sobie radzi z wcielaniem się raz w jedną, raz w drugą postać. Świat widziany przez Lilly jest odmienny od konstatacji Zepha, a zabiegi stylistyczne w ramach prowadzonych opowieści pozwalają naświetlać źródła nieporozumień, których w historii nie brakuje. Diamand odchodzi od stereotypu, u niej to dziewczyna jest silna i zdecydowana, chłopiec przejawia niedojrzałość emocjonalną. Lilly – zahartowana na morzu – okazuje się lepszą kandydatką na przywódcę niż niepewny siebie Zeph. Starsze pokolenie, zajęte własnymi sprawami (głównie prowadzeniem wojen w stylu Wikingów) nie przejmuje się dziećmi – bohaterowie muszą się sami sobą zaopiekować.

Wyzwania stają przed nimi ogromne – książka rozpoczyna się wprawdzie od dramatu, który został czytelnikom oszczędzony: ujrzą tylko skutki strasznej napaści – do wojny jednak także dojdzie i to już będą obrazy przerażające, w dodatku komentowane przez dzieci. Emily Diamand nie rozpieszcza swoich bohaterów, bez przerwy stawia ich w sytuacjach zagrożenia życia, umiejętnie budzi strach, który w lekturze podsyca ciekawość. Turpistyczne momentami sceny nie odrzucają, chociaż przyjęła autorka najbardziej sugestywne sposoby opisu.

Najbardziej interesującą – oczywiście poza barwną fabułą – wydaje się tu wizja świata przyszłości. Według Emily Diamand zdobycze cywilizacji niemal całkowicie przepadną (a jedyny ocalały komputer, niegdyś najnowszy cud techniki, będzie budzić przerażenie), a kres znanego świata wyzwoli w ludziach pierwotne instynkty. Autorka potrafi przejmująco odmalować rzeczywistość zbudowaną na gruzach współczesności. Diamond pisze brawurowo, nie oglądając się na trendy w literaturze czwartej i na najbardziej poczytne historie. Dzięki temu proponuje lekturę wstrząsającą i odważną.


3 komentarze:

  1. Anonimowy20/9/10 19:41

    książki nie czytałam ale recenzje są bardzo ciekawe i warto ją kupić tak przynajmniej ja myślę) Myślę że trudno będzie się oderwać od tej książki. Polecam również "Felix Net i Nika"
    Rafała Kosika

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy20/9/10 19:42

    świetna książka polecam ją wszystkim.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy20/9/10 19:45

    książka przefantastyczna polecam wszystkim jest ciekawa fajna trudno przestać czytać wiem co mówię bo przeczetałam 86% mojego życia a mam 10 lat

    OdpowiedzUsuń