* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 22 grudnia 2024

Krystyna Mirek: Skok na milion

Luna, Warszawa 2024.

Cena bogactwa

Raczej trudno sobie wyobrazić, że bożonarodzeniowa pocieszanka – powieść obyczajowa z posmakiem romantycznym utrzymana w grudniowym klimacie, może zaczynać się od śmierci. Tymczasem w kilku domach rozdzwaniają się telefony – to wiadomość, na którą wszyscy czekali. Brat, siostra, niegdysiejsza narzeczona, szwagierka, bratanica – każdy wie, że rozpoczął się właśnie wyścig o kasę. Dokładnie – walka o spadek. Wujek Maurycy, milioner i ekscentryk, rozstał się ze światem, o czym poinformowała rodzinę jego gosposia i współlokatorka, być może i partnerka życiowa – chociaż niewielu zdaje sobie sprawę z rodzaju relacji, w jaką ta para się uwikłała. Wujek Maurycy zostawił po sobie testament – i zestaw poleceń dla bliskich. Nikt nie wie, jakie zasady obowiązują w tym wyścigu – może zdecyduje tempo przybycia do domu, może – perfekcyjne realizowanie wskazówek. W grze mogą wziąć udział wszyscy, którzy w określonej porze przyjadą pod konkretny adres. Niektórzy dodatkowo chcą walczyć o zachowanie pozorów – wydaje im się, że skoro Maurycy kochał święta Bożego Narodzenia, przyzna spadek temu, kto najlepiej wywiąże się z obowiązków w przygotowywaniu wigilijnej kolacji. Tyle tylko, że nagromadzenie wszystkich w jednym miejscu i kumulowanie emocji wyzwala najgorsze instynkty. Zwłaszcza gdy w grę wchodzą duże pieniądze. Każdy z krewnych kieruje się innymi motywacjami – i każdy został wyrwany ze swojego środowiska. Najbardziej chciwy i zdeterminowany wydaje się młodszy brat Maurycego – to on zadręcza swoich bliskich, żeby zamienili się w rodzinę idealną, a przynajmniej przez chwilę grali swoje role. Jego żona zbiera siły na podjęcie ostatecznej decyzji – mocno radykalnej. Jego dorosła córka przybywa na miejsce z przyjaciółkami – potrzebuje wsparcia, skoro nie wyleczyła jeszcze złamanego serca. Jej jedynej nie zależy na pieniądzach. A że na miejscu spotyka przystojnych młodych mężczyzn – wiele się może zdarzyć. Niepokój wzbudzają tylko dwaj policjanci, którzy dostali wezwanie w związku z morderstwem.

Krystyna Mirek bawi się gatunkiem i szablonami świątecznymi w ramach fabuł – wywraca do góry nogami to wszystko, co pojawia się najczęściej w grudniowych lekturach. Proponuje prostą historię o tym, co w życiu jest najważniejsze – zadaje pytanie o wartość pieniędzy w kontekście więzi rodzinnych, pozwala na realizowanie marzeń i na snucie tych marzeń w ramach możliwego nagłego wzbogacenia się. Stawia na relacje międzyludzkie – bohaterowie zamknięci w małej przestrzeni mogą wyłącznie dzielić się ze sobą przeżyciami i zastanawiać nad tym, jak wykorzystali czas z Maurycym. Nie ma tu jednak tanich sentymentów. Autorka też próbuje nie wpadać w koleiny fabularne, szuka rozwiązań, które przyciągną czytelniczki. Robi to, co odbiorczynie uwielbiają, pisze historię wciągającą, a do tego zimową – tyle że nie zaangażuje na zbyt długo samą narracją. Za to przekona czytelniczki do zastanowienia się nad tym, co najbardziej istotne w przeżywaniu przygotowań do Bożego Narodzenia. Unika eksponowania religijnej strony świąt, za to podkreśla rolę spędzania czasu w gronie najbliższych. Rozbudza tym tęsknoty odbiorczyń i pozwala im zrozumieć kilka kwestii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz