* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Marta Galewska-Kustra: Pucio. Logopedyczne memo języczkowe

Nasza Księgarnia, Warszawa 2023.

Opowiadanie

„Pucio. Logopedyczne memo języczkowe” to puszka ze skarbem, a właściwie – z grą, która ma za zadanie przyciągnąć dzieci i zachęcić je do wykonywania ćwiczeń logopedycznych. Trening języka można tu połączyć z ćwiczeniem sztuki narracji – ale niekoniecznie – a samo odwracanie kart do memo to proste ćwiczenie manualne nawet dla najmłodszych (poszczególne karty mają kształt koła i są duże, nadrukowane zostały na grubej tekturce, żeby łatwo dało się je podnosić ze stołu). W środku znajduje się jeszcze instrukcja przeznaczona dla rodziców – bo to oni mają pokierować pociechami tak, żeby te właściwie wykonywały kolejne polecenia.

Autorka (Marta Galewska-Kustra, chociaż nie należy tu zapominać o Joannie Kłos jako autorce ilustracji – przecież ważniejszej części gry) proponuje klasyczne memo rozpisane na ćwiczenia z zakresu logopedii. Ćwiczenia wymagać będą od dziecka gimnastyki językowej. Na kolejnych kartach do gry znajdują się bohaterowie znani z serii o Puciu – członkowie najbliższej rodziny, wujkowie, ciotki i dziadkowie, ale też zwierzęcy domownicy, wszystko po to, żeby gra stała się dla najmłodszych jak najbardziej atrakcyjna. Każdy bohater jest czymś zajęty: tata maluje sufit wałkiem, dziadek jest u dentysty, ciotka-artystka przygotowuje kolejne dzieło, a kot i pies… właśnie zjadły smaczne posiłki i będą się po nich oblizywać. I tu przyda się albo wyobraźnia dorosłych, albo podpowiedzi ze ściągi zamieszczonej w puszce. Ruch wykonywany przez bohaterów na obrazkach ma bowiem językiem powtarzać dziecko – jeśli więc ktoś buja się na koniku na biegunach, trzeba będzie wydawać odgłos stukania kopyt, jeśli ktoś podnosi ciężary – język będzie się dźwigać i opuszczać, a jeśli ktoś chodzi po górach – język ma się „wspinać” jak najdalej w stronę gardła. Dorośli mogą przeczytać instrukcje, a potem w jak najprostszych słowach objaśniać zadanie dziecku – znalezienie karty z odpowiednią czynnością będzie wskazówką dla odbiorców. Jednocześnie – w tle – rozgrywać się ma właściwe „memo”, czyli dobieranie w pary odsłanianych kart.

Zadanie może w końcu zmęczyć najwytrwalszych, więc kiedy już język zostanie trochę pogimnastykowany, warto przerzucić się na opowieści z rodziny Pucia, albo na wymyślanie przygód dla bohaterów – tak, żeby urozmaicić grę. Najmłodszym i tak spodoba się fakt, że dorośli będą spędzać z nimi czas – a przy okazji też, że da się wykorzystać do tej zabawy lubiane postacie z serii picture booków. Marta Galewska-Kustra wykorzystuje Pucia jako zachętę do pracy, urozmaica dzięki niemu ćwiczenia, które przez wiele maluchów traktowane mogą być jako męczący obowiązek. Duże koła z ilustracjami rodem z wieczornych czytanek i niespodzianki (związane z rodzajem ćwiczenia, jaki za chwilę się wylosuje) to jednak zapowiedź dobrej zabawy nawet dla tych dzieci, które ćwiczenia logopedyczne wykonywać powinny. Znów Pucio staje się przewodnikiem po świecie najmłodszych – i nie pozostawia dzieci samych z zadaniami do wykonania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz