* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 20 stycznia 2024

Irvin D. Yalom: Stając się sobą. Pamiętnik psychiatry

Czarna Owca, Warszawa 2023.

Wspomnienia

Irvin D. Yalom to żydowski psychiatra, który dał się już odbiorcom poznać jako ten autor, który wątki autobiograficzne przeplata scenkami z doświadczeń lekarskich. Oczywiście dba o anonimowość pacjentów i pyta o zgodę na upowszechnianie poszczególnych przypadków już w przeredagowanej wersji – o tym wszystkim przypomina w książce „Stając się sobą. Pamiętnik psychiatry”. To publikacja będąca szczerym podsumowaniem życia i pracy – autor zwierza się ze swoich pomysłów i błędów, chociaż próbuje uciec od tego skojarzenia – momentami jest w stanie przyznać, że to nieprzypadkowe nawiązania. Stara się usunąć z tonu narracji gorycz i frustrację – żeby nie odstraszyć czytelników od książki. „Stając się sobą” to opowieść o tym, jakie czynniki zdecydowały, że Irvin D. Yalom zdecydował się na podjęcie takiej a nie innej pracy – ale też o tym, dzięki czemu i dzięki komu stał się takim człowiekiem. Ma więc publikacja wymiar nie tylko popularyzatorski – nie chodzi tutaj wyłącznie o przedstawianie kulis pracy psychologów i psychiatrów – chociaż takie właśnie podejście cieszy się dużym powodzeniem i uznaniem odbiorców – liczy się możliwość powiązania autoanalizy z rejestrowaniem ciekawych przypadków medycznych. Co ważne, Irvin D. Yalom diagnozuje samego siebie. Wykorzystuje w tym celu nawet rozmowy z sobą z przeszłości (ale to akurat najsłabsze fragmenty książki) i sny. Z perspektywy czasu autor jest w stanie powiedzieć o sobie coś, czego wcześniej nie wiedział. Wnika zatem głęboko w kwestię wychowania połączonego z byciem Żydem – uważa, że sporo zjawisk religijnych mogło ukształtować go nawet w sposób podświadomy – w końcu nie jest zbyt religijny. Nie przeszkadza mu to pracować z ludźmi, którzy w życiu kierują się wiarą – i to niekoniecznie znaną autorowi. Sztuką jest usunięcie z dialogu niezrozumienia czy nietolerancji – najważniejsze to znalezienie wspólnego języka na bazie obserwacji i wyznań.

Jednym z ważnych tematów dla autora jest jego małżeństwo trwające ponad sześćdziesiąt lat, o tym, jak utrzymać związek i jakie mogą być pułapki w relacji z drugą osobą pisze także w rozbudowanych dygresjach. Ukochana poznana we wczesnej młodości nie tylko cechuje się dużą inteligencją, ale też jest w stanie walczyć o uczucie w każdej sytuacji. Yalom o dziwo czasami przyznaje się do popełnianych błędów – nawet jeśli siebie nie ocenia, widać, jakimi schematami myślowymi się kierował i gdzie pojawiały się źródła potencjalnych konfliktów. Obok kwestii osobistych sporo miejsca zajmuje droga zawodowa – kolejne punkty przełomowe, momenty prowadzące do zmian i do ważnych odnóg kariery. Yalom przedstawia odbiorcom świat z własnej perspektywy – coś, czego nikt inny nie byłby w stanie uchwycić. Prezentuje siebie, a robi to z dużą starannością i bez pośpiechu. Wie, co ma do zaoferowania czytelnikom – wie, jaki obraz siebie chciałby promować – i na tym tworzy książkę, bogatą również w kontekstowe opisy i komentarze. I owszem, jest to specyficzna lektura: nie każdego zainteresują rozterki autora przeważające niekiedy nad kwestiami psychiatrii – ale można sprawdzić, jak widzi siebie ten, który na co dzień pracuje z koszmarami innych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz