* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 13 czerwca 2023

E. K. Johnston: Ścieżka druida

Harperkids, Warszawa 2023.

Przystosowanie

E. K. Johnston pozornie idzie w ślady twórców standardowych masowych powieści fantasy z literatury czwartej, w praktyce jednak o wiele bardziej skupia się na rozwoju psychologicznym postaci niż na pokonywaniu kolejnych trudności. Owszem, bohaterka - Doric - ma do przejścia całkiem długą drogę. Najpierw musi przetrwać: porzucona przez rodziców, skazana na pastwę losu, uczy się, jak przeżyć w lesie. Przekonuje się, że może znaleźć dla siebie schronienie i nazbiera sobie jedzenia wystarczająco dużo, żeby zaspokoić głód i nie spędzać na tym zajęciu każdej wolnej chwili. Lekcje pobiera u sowy, bo zwierzęta jakoś się od niej nie odwracają. Doric jest diablęciem: ma ogon i rogi, co sprawia, że w wieku dojrzewania wpada w kompleksy: nie może ukryć swojej prawdziwej tożsamości, a już raz bliscy się od niej z tego powodu odwrócili. Znaleziona i wychowywana przez elfy Doric dopiero uczy się, czym jest prawdziwa przyjaźń i przywiązanie, dowiaduje się też, jak podążać za własnymi potrzebami. Doric nie potrafi dobrze polować - miała zostać łowczynią, ale nie wychodzą jej podstawowe zadania. Nawet jeśli elfy są w tej kwestii wyrozumiałe i nie dają bohaterce odczuć, że jest gorsza - Doric nie chce litości. Odkrywa za to swoje powołanie: mogłaby zostać druidką, ale żeby to osiągnąć, powinna zacząć się szkolić we władaniu własną siłą. Dlatego właśnie musi opuścić życzliwe jej elfy i udać się w daleką podróż - żeby znaleźć swoich mentorów i przekonać się, jak poskramiać magię. "Ścieżka druida" to powieść w dużej części opierana na tym, co w powieściach fantastycznych dla młodzieży częste - bohaterka samotnie mierzy się z kolejnymi wyzwaniami i podąża za głosem serca, żeby znaleźć swoje miejsce na ziemi. Po drodze nie tylko walczy z wrogami, ale też zyskuje przyjaciół. Co pewien czas powraca temat samotności w tłumie: Doric jako diablę ma prawo czuć się wyobcowana, ale jej odmienność zapewni też szansę niesienia pomocy tym, którzy w innym wypadku spłonęliby w pożarze. Dziewczyna może wejść w ogień - bo to nie zrobi jej krzywdy. Doric musi dowiedzieć się między innymi, że nie ma sensu zmieniać się pod dyktando nieżyczliwych - w każdej społeczności znajdzie się ktoś, kto jej nie zaakceptuje - i to nie powód, żeby cierpieć męki albo znikać. W tej bohaterce będą się mogli przeglądać odbiorcy, którzy nie czują się dobrze w swojej skórze albo w gronie rówieśników - Doric pokazuje, jak radzić sobie w każdej sytuacji i bardzo dobrze poznaje siebie podczas wędrówki. Motyw, który w powieściach założycielskich powraca bardzo często - to znaczy przegląd działań podczas szkoleń magicznych - tu zostaje sprowadzony tylko do jednego drobnego wątku w burzliwej egzystencji Doric. Nie dominuje i nie stanowi celu opowieści, liczą się zupełnie inne tematy. E. K. Johnston dość precyzyjnie prowadzi tę historię, dobrze się w niej czuje i nie gubi się w magicznym świecie, sprawia też, że odbiorcy również nie stracą tu ani na chwilę kontaktu z przedstawianą przestrzenią. Udana jest ta książka - i cieszy nie tylko odejściem od standardów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz