* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 14 czerwca 2023

Sher Lee: Fake Dates and Mooncakes

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023.

Cena związku

W magiczny sposób Sher Lee ucieka od stereotypów, które jej historię w wersji damsko-męskiej zbyt łatwo zamieniłyby w "Pretty woman". "Fake Dates and Mooncakes" to propozycja young adult o rodzącej się miłości dwóch chłopaków, z których jeden pochodzi z bardzo bogatego domu i może mieć wszystko, co chce, a drugi rezygnuje z własnych marzeń, żeby odpłacić się ukochanej ciotce za opiekę i pomoc. Sher Lee wie, jak rozwijać opowieść o powstającym właśnie uczuciu: doskonale steruje emocjami czytelników i zapewnia im sporo wstrząsów.

Dylan czasami rozwozi jedzenie z knajpy swojej cioci. Teraz też zastępuje jednego z kierowców i w trakcie realizowania zamówienia trafia do apartamentu, w którym przebywa dwóch chłopaków. Jeden - Adrian - urządza piekielną awanturę o dostawę. Drugi - Theo - wydaje się Dylanowi chodzącym ideałem. Bohater ma pewność, że jego świat nigdy nie zazębi się ze światem Theo. Dlatego też kiedy obiekt westchnień pojawia się w knajpie, warto dać szansę losowi. To wszystko rozgrywa się na pierwszych kilku stronach powieści, a autorka szykuje czytelnikom całą masę silnych przeżyć. Wykorzystuje w tym dość schematyczny wątek z fabuł familijnych, który tu jednak w ogóle nie razi: Dylan musi wziąć udział w konkursie na ciasteczka księżycowe - z jednej strony to realizacja planu, który powzięła jeszcze jego mama przed śmiercią. Z drugiej - jedyna nadzieja na ocalenie knajpy cioci przed finansową katastrofą. Konkurs pojawia się zatem w tle, jako nośnik osi fabularnej - ale wcale nie jest tematem najważniejszym, bo uwagę czytelników znacznie bardziej zaprzątać będzie sytuacja między Dylanem i Theo. Nie ma tu żadnego znaczenia, że wątek miłosny dotyczy pary homoseksualnej - potęga uczuć nakreślona jest tak, by przyciągnąć czytelników z różnych grup. Liczy się bowiem odkrywanie siebie i walka o własne szczęście w wybitnie niesprzyjających okolicznościach. Kolejne strony wypełnione są zmysłowymi obrazami zwłaszcza wtedy, gdy między bohaterami jeszcze do niczego nie może dojść: proste poznawanie siebie, nieśmiałość i wyczulenie na gesty drugiej strony - to wszystko składa się na znakomity obrazek rodzajowy, wizję potencjalnego związku chłopaków - w kobiecym spojrzeniu. Sher Lee szuka bardzo różnych metod na pchanie bohaterów do siebie i na utrudnianie im realizacji marzeń - raz Dylan musi wystąpić na weselu w rodzinie Theo jako osoba towarzysząca i udawany partner, raz ojciec Theo żąda przerwania relacji i próbuje różnych metod, łącznie z zastraszaniem czy przekupstwem. Ponieważ Theo pochodzi z bajecznie bogatego świata, pojawiają się tu problemy, których zwykłe nastolatki nie mają - ale sedno akcji polega na przełamywaniu barier psychologicznych. Niepewnymi siebie bohaterami łatwo sterować, przez kompleksy można zmusić ich do podejmowania decyzji, których podjąć nie chcą. I Sher Lee bardzo zgrabnie to wykorzystuje. A jednocześnie buduje wspaniałą wizję bliskich, na których można polegać. W tle ta powieść jest oparta na pożegnaniach: i Dylan, i Theo, nie mają już matek, z którymi mogliby porozmawiać o swoich problemach czy wątpliwościach. Dylan nie ma też ojca, a ojciec Theo zachowuje się jak ktoś obcy. Istnieje jednak cała gromada kuzynów i cioć, a także dziadków, którzy w razie potrzeby zadziałają niekonwencjonalnie i zagrają na nosie agresorom. Sher Lee ma sporo pomysłów na ożywienie fabuły, można jej zaufać. Prowadzi narrację bardzo ładnie, wykorzystuje zmysłowość w opisach, nie przesadza ze śmiałością bohaterów: pozwala odbiorcom odkryć w narodzinach uczucia własne reakcje i relacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz