* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 11 czerwca 2020

Zofia Stanecka: Basia i piknik

Egmont, Warszawa 2020.

Bańki w lesie

W codzienności małej Basi sporo jest obowiązków, ale też dość dużo przyjemności. Mała bohaterka często po prostu ma na co czekać i uczy się cierpliwości. Tym razem zanosi się na kolejną rozrywkę: szkoła Basi organizuje piknik dla całych rodzin. Haczyk tkwi w tym, że rodzice mają przygotować smakołyki dla wszystkich – to powód, dla którego mama Basi cieszy się nieco miej niż sama bohaterka. W przyrządzenie potraw angażuje się jednak cała rodzina – a tata smaży naleśniki, które – w dodatkowej porcji – wszyscy chętnie zjedzą na kolację. Piknik to szansa na zabawę, a dla Basi też niezwykłe wydarzenie. Dziewczynka nie wie przecież jeszcze, co robi się na leśnych piknikach – przekona się, że czeka ją mnóstwo zabawy. A razem z Basią dowiedzą się tego mali czytelnicy. „Basia i piknik” to historyjka rozrywkowa. Dzieci obserwują zaskrońca w trawie i przygotowują miejsce do robienia kotletów z błota. Do tego maluchy mogą nauczyć się puszczania ogromnych baniek mydlanych (kiedy ta sztuczka Basi nie wychodzi, bohaterka ma zły humor i piknik przestaje się jej podobać – wystarczy jednak, że ktoś podpowie jej, co zrobić – pierwszy sukces całkowicie odmienia nastawienie, co jest bardzo typowe dla kilkulatków). Na pikniku nie do końca podoba się tacie, który musi dźwigać ciężkie pakunki do lasu (ale już kiedy będzie mógł się zrelaksować, wszystko wróci do normy). Janek boi się, że w lesie spotka same maluchy – lecz znajdzie rozrywki dla siebie bez trudu. Basi wyjątkowo nie chce się jeść – woli testować kolejne niespodzianki, biegać i sprawdzać, co porabiają jej przyjaciele. Zofia Stanecka wie, że aby utrzymać odbiorców przy lekturze, musi pokazać im jak najwięcej ciekawych szczegółów. Tak też robi, z każdą stroną przybywa ciekawostek. Na pikniku znajdą coś dla siebie zwolennicy aktywnego wypoczynku, ale i ci, którzy wolą kontemplację i bezruch. Można też podpatrzyć różne rodzaje rozrywek. Do tego piknik to okazja do spróbowania różnych przysmaków, sprawdzających się w plenerowych warunkach. Autorka proponuje nawet element zaskoczenia: w ferworze zabaw Basia orientuje się, że zgubiła gdzieś ukochaną maskotkę, Miśka Zdziśka – poszukiwania w narracji trwają krótko i nie są intensywne, bo też i problem nie może wybić się na pierwszy plan. Zofia Stanecka dodaje humorystyczny rodzinny finał – scenka wyzwalająca uśmiech stanowi zgrabne zakończenie historyjki.

Zofia Stanecka może w przygodach Basi zająć się lżejszymi kwestiami, skoro ma podserię Basia i przyjaciele – tam sięga po psychologiczne komplikacje. W opowieściach o małej Basi liczą się teraz drobne wskazówki postępowania z upartymi maluchami. Autorka kieruje się jednocześnie do dzieci, którym wyznacza zasady i którym tłumaczy, czego i dlaczego nie wolno robić, i do rodziców – tym podpowiada, jak postępować z pociechami i na co na pewno nie pozwalać. Stanecka pisze z ogromną wprawą, przyciąga do opowieści o Basi kilkulatki – przede wszystkim dzięki prawdziwości. Marianna Oklejak ozdabia te historyjki rysunkami naiwnymi, dziecięcymi w duchu, zabawnymi i przyciągającymi uwagę. „Basia i piknik” to kolejna książeczka w bestsellerowej serii – autorka udowadnia, że pomysłów jej nie brakuje i że umie zaangażować w czytanie najmłodszych. Kolorowy tomik oznacza spotkanie z ulubioną bohaterką, która nie jest idealna: to dziecko, które czasami irytuje, czasami też popełnia błędy. Niektórych rzeczy nie rozumie, bywa, że naraża się na gniew rodziców. „Basia i piknik” przynosi dzieciom rozrywkę, ale potrafi też tłumaczyć świat. Taki cykl bardzo się przydaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz