* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 28 czerwca 2020

Jon Klassen: O! Kapelusz!

Dwie Siostry, Warszawa 2016.

Druga strona

Są w tej prostej i filozoficznej książce trzy opowieści o dwóch żółwiach. Oba znalazły kapelusz. Razem. Przymierzyły go – i oba wyglądały w nim tak samo świetnie. Gdyby udało się znaleźć dwa identyczne kapelusze, problem rozwiązałby się błyskawicznie. Ale – niestety – drugiego takiego nie ma, więc żółwie muszą porzucić swoje znalezisko. Tak będzie najbardziej sprawiedliwie. Żółwie idą w stronę zachodzącego słońca, ale udają, że nie myślą o porzuconym przedmiocie. I nawet we śnie powraca do bohaterów ten obraz: piękny kapelusz. Nie da się zapomnieć o takim nakryciu głowy.

„O! Kapelusz!” to tomik, który równie dobrze nada się na lekturę dla najmłodszych, jak i dla dorosłych. Jon Klassen stawia na prostotę, w której ukrywa prawdziwe piękno oraz refleksję. Nie dzieje się tu – poza znalezieniem kapelusza – nic nadzwyczajnego. Bohaterowie dogadują się między sobą i szykują do snu. Działają jakby w odbiciu lustrzanym – kiedy jeden zada drugiemu jakieś pytanie, drugi zaraz po udzieleniu odpowiedzi chce poznać opinię pierwszego. Zresztą – podobną. Nie zawsze żółwie mówią sobie prawdę. Zdarza się, że wolą dyplomatycznie przedstawiać rzeczywistość. Nie przyznają się przed sobą na przykład do tęsknoty za kapeluszem. To powraca: już wiadomo, że rezygnacja z przedmiotu, którego nie da się uczciwie podzielić na dwóch, nie przyniesie ostatecznego rozwiązania. Żółwie zachowują się pod pewnymi względami inaczej niż ludzie: wiedzą, że zazdrość i kłótnie nie prowadzą do niczego dobrego i chcą im zapobiec już na starcie. Z innej strony – udają przed sobą, żeby nie przyznać się do prawdziwych uczuć ani słabości. Dzięki temu odbiorcy – niezależnie z jakiej grupy wiekowej – bez trudu pojmą intencje bohaterów i ich uczucia. W tym Jon Klassen jest mistrzem – a przecież ucieka od przygodowych fabuł i nie chce definiować bohaterów przez wydarzenia – woli przez postawy w obliczu zwyczajności. I teraz: dzieci dostrzegą jedną warstwę lektury, dorosłych ucieszy za to bardziej strefa refleksji – to, co przekazują żółwie, gdy nie mogą mówić wprost.

Jest ta książka spora pod kątem rozmiarów – ale ilustracje wcale nie zostały przeładowane szczegółami. To grafiki, które nie mają nic wspólnego z tomikami dla dzieci. Czyste pod względem przekazu, stonowane kolorystycznie, zapewniają autorski popis. Ale niosą też od czasu do czasu dodatkowe treści. Zwłaszcza kiedy żółwie ukrywają własne myśli czy marzenia – wtedy z obrazka wynika bardzo dokładnie, o czym faktycznie myślą. To ilustracje przynoszą szczerość – i dają odbiorcom narzędzie do sprawdzania intencji postaci. Książka dzięki temu jest bardzo przekonująca, uruchamia nowe płaszczyzny odczytań i staje się wielowarstwową opowieścią o ludziach.

„O! Kapelusz!” to książka obrazkowa z maksymalnie ograniczanym tekstem, publikacja artystyczna – jej treść została znakomicie przemyślana. Jon Kassen mado zaoferowania bardzo dużo – mimo że sugeruje, że to publikacja dla najmłodszych. Niewielką ilość tekstu odczytywać można wiele razy – bowiem dzięki zestawieniu sceny z przesłaniem książkę wciąż na nowo się odkrywa. Nie ma tu ani zbędnych motywów, ani przedłużania opowieści na siłę. Autor stawia za to na bardzo silnie wybrzmiewające puenty – chce, żeby tę historię odbiorcy przeżywali w pełni. Znalezienie białego kapelusza jest tutaj pretekstem do analizowania charakterów i do zastanowienia się nad empatią oraz uczciwością. Jon Klassen buduje tę historię tak, by czytelnicy wynieśli z niej jak najwięcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz