* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 9 listopada 2018

Joanna Kuciel-Frydryszak: Służące do wszystkiego

Marginesy, Warszawa 2018.

Praca i życie

W pewnym momencie temat służących wkroczył do literatury faktu dość odważnie. Być może stało się to echem powieści “Służące” (a jeszcze bardziej filmu na jej podstawie), mimo że tam raczej ważny był motyw poniżania na tle rasowym – nie ulega jednak wątpliwości, że zawód dawniej powszechny teraz funkcjonuje jak egzotyczna ciekawostka, przynajmniej w pewnym wymiarze. Joanna Kuciel-Frydryszak wpisuje się w ten obszar poszukiwań i proponuje odbiorcom opowieść o polskich służących. “Służące do wszystkiego” są tematycznym przeglądem powinności, zobowiązań, ale i charakteru pracy – autorka prowadzi czytelników przez kolejne doświadczenia młodych kobiet idących na służbę - uświadamiając przy okazji specyfikę obranego wówczas stylu życia.

Pierwszy podział - na dziewczęta oddawane na służbę i te, które szukają po prostu zajęcia - nie ma przeniesienia na dalsze działania. Autorka zaznacza, że służące rzadko zakładały własne rodziny (nie dało się prowadzić dwóch domów), ale też nie zawsze z pracodawcami łączyły je familiarne stosunki. Sprawdza zakres obowiązków, czas pracy oraz możliwość wypoczynku, przygląda się strojom (fartuszki nie tylko chroniły przed zabrudzeniami, stanowiły też swoistą wizytówkę domu). Pojawią się pytania o pokoje dla służby - oraz o adoratorów. Sporo miejsca Kuciel-Frydryszak poświęca na konflikty. Służba nie ma zbyt dobrej opinii: służące, mimo znakomitych referencji, często zmieniają pracę, dorabiają się małych fortun na przedmiotach wynoszonych z domu pani, bywają pyskate lub kłótliwe, niektóre wiążą się z kryminalistami i ułatwiają im dostęp do bogatego domu, inne mogą posunąć się do otrucia chlebodawczyni. Niektóre są niepiśmienne, inne źle się prowadzą - lista oskarżeń stale się wydłuża, a kolejne – prawdziwe czy nie – zarzuty rozrastają się w ciekawe rozdziały książki. Oczywiście są też służące niezastąpione, ukochane nianie, piastunki, gospodynie i przyjaciółki, “przekazywane” kolejnym pokoleniom. Te trafiają do serdecznych wspomnień, zapisują się w historii jako nieodłączny element dzieciństwa. Joanna Kuciel-Frydryszak próbuje pokazywać różne strony zagadnienia, jest też wyczulona na to, co dzisiaj wydaje się zabawne albo absurdalne. Odnotowuje sensacyjki i sprawy niemal kryminalne, le i indywidualności - służące, którym daleko było do pokornych i skromnych pracownic.

W tomie “Służące do wszystkiego” Joanna Kuciel-Frydryszak wykorzystuje również cytaty z poradników dla służących. To przerywniki, które budzą uśmiech, ale uświadamiają też czytelnikom przemiany obyczajowe. Autorka nadaje opowieści charakteru reportażu, bardzo umiejętnie wykorzystuje zachowane źródła. Sięga do wspomnień (zwłaszcza w zapiskach literatów znajduje ciekawe portrety służących) i do listów (tu najlepsze są te pisane przez gospodynie), zbiera wiele wycinków prasowych, cytuje ogłoszenia, artykuły z kronik kryminalnych istnieją tu jako ilustracje. W pewnym momencie z ogólnych charakterystyk służących przechodzi do konkretnych przykładów, opisuje postacie, które wyłamywały się ze schematów. “Służące do wszystkiego” to publikacja bardzo obszerna, wydaje się, że autorka wyczerpująco omawia temat, ale za podstawowy cel obiera sobie rozrywkę czytelników. Dostarcza zestawu wiadomości, które czasami funkcjonują na prawach anegdoty, a czasami przydadzą się na przykład do zrozumienia kontekstu powieści albo w ogóle do interpretowania dzieł literackich.

Do tej książki trafiło naprawdę wiele atrakcyjnych portretów i zjawisk. Autorka ocala część dawnych zwyczajów, pokazuje rzeczywistość, która straciła rację bytu – bo chociaż dzisiaj również spotkać się można z paniami zatrudnianymi do prowadzenia domu, inaczej wyglądają relacje z pracownicami, trudno wyobrazić sobie rezygnację z własnego życia na rzecz służenia państwu. I to wszystko otwiera się podczas lektury. “Służące do wszystkiego” to publikacja, która powinna zostać dostrzeżona na rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz