* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 16 listopada 2018

Blair Holden: Bad Boy's Girl 4

Jaguar, Warszawa 2018.

Próba związku

Blair Holden zaczyna się powtarzać – albo inaczej, ani na chwilę nie przestaje się powtarzać. Niby nie ma w tym nic dziwnego, w końcu proponuje już czwarty tom serii Bad Boy’s Girl, a wszystkie chwyty urzekające młodą publiczność, przetestowała na początku. Teraz po prostu trzyma się tego, co przynosi efekty, nie można jej mieć tego za złe. Zresztą czytelniczki będą chciały po prostu śledzić losy zakochanej dziewczyny. Bo to jest tak: najpierw była zakompleksioną nastolatką z nadwagą – dziewczyną notorycznie dręczoną przez sąsiada. Po latach okazało się, że ów sąsiad był szaleńczo w Tessie zakochany i to mu zostało do teraz. Dwudziestodwuletnia Tess znalazła swojego obrońcę i wybawiciela – w dawnym kacie.

Ta relacja opiera się nie tylko na cielesnej fascynacji. Między bohaterami rodzi się wielka przyjaźń, zrozumienie, więź ponad słowami. W pewnym momencie bohaterowie stają się nierozłączni, co niepokoi nawet ich rodziny. Nie dzieje się tu nic poza ciągłymi wzlotami i upadkami w ramach samego uczucia. Raz okazuje się, że Cole jest zazdrosny, raz – że Tessa przeżywa męczarnię. Drobne nieporozumienia narastają do rangi wielkich sprzeczek. Rozdmuchuje się banalne sprawy, ale autorka nic poważnego nie wprowadza, nie wystawia związku na poważne próby, chociaż odbiorczyniom wydawać się może, że tak właśnie jest. I w czwartej części pojawia się ostatni możliwy punkt sporny: rozłąka. Tess przeprowadza się do Nowego Jorku, kilka godzin lotu od Cole’a. Można wykorzystywać każdą okazję do odwiedzin, robić sobie niespodzianki… ale taka sytuacja to również wyrzeczenia. Tess nie ma pojęcia o pewnej sferze życia Cole’a, chłopakowi nie podoba się parę rzeczy, o których od Tessy dowiaduje się niewiele.

W akcji Blair Holden nie zaskakuje, bo nie ma potrzeby. Karmi czytelniczki wiarą w wielkie uczucie. W narracji korzysta z tego, co udało się jej wypracować wcześniej, to znaczy: krótkie rozdziały, chwytliwe tytuły oparte na absurdalnych stwierdzeniach. Dalej Tessa prowadzi opowieść autoironiczną, trochę prześmiewczą, na pewno pełną wewnętrznych żartów. Śmiech to jedna wartość, drugą jest nastawienie na emocje i zmysły. Tess potrafi długo analizować swoje odczucia w sposób, który nie zmęczy młodych odbiorczyń, za to spodoba się idealistkom. Blair Holden pisze obyczajówkę w połowie drogi do powieści erotycznej. Jest drobiazgowa w prezentowaniu kwintesencji uczuć Tessy. Pokazuje to, co czytelniczki zainteresuje, do tego obieca szaloną miłość.

„Bad Boy’s Girl 4” to zatem spotkanie – jeszcze jedno – z lubianymi postaciami. Tess i Cole uczą się na swoich przykładach, jak postępować w dojrzałym związku, na co zwracać uwagę, żeby nie sprawiać przykrości. Od czasu do czasu autorka przerzuca się na opisywanie dalszoplanowych bohaterów. Najlepsza przyjaciółka Tessy, Beth, spotyka się z jej bratem. Rodzice wtrącają się w związek, sami też prowadzą własne życie uczuciowe, czasami inspirujące. Próbuje też Holden odwzorowywać pasje postaci – w końcu Tess marzy o karierze w branży wydawniczej, a na razie trafia do magazynu modowego. Na pewno nie jest to zajęcie upragnione, ale jakoś trzeba się utrzymywać. Ogólnie młode czytelniczki do serii będą przekonane, o ile nie zmęczą ich stosowane przez autorkę chwyty. To powieść pisana według przewidywalnego scenariusza, czyta się ją raczej dla przyjemności śledzenia romansu, na pewno nie dla niespodzianek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz