Media Rodzina, Poznań 2011.
Marzenie Zuzi
Zuzia, bohaterka obyczajowej części niemieckiej serii edukacyjnej dla dzieci Mądra Mysz, poznaje świat, doświadczając tego wszystkiego, co dorosłym wydaje się – najogólniej mówiąc – niewarte uwagi. Kilkuletnia rezolutna dziewczynka ma jednak dawać przykład najmłodszym i sprawiać, by ci nie bali się rutynowych czynności czy zadań. Czasami Zuzia próbuje czegoś nowego, niekoniecznie wpisanego w obowiązki z codzienności wszystkich maluchów. Od rodziców zależeć będzie, czy zechcą otworzyć dziecko na nowe, czasem kosztowne, marzenia, czy sięgną po bliższe zwykłego życia tomiki z cyklu. Dla tych, którzy lubią fundować dzieciom coraz to nowe wrażenia (a ściślej mówiąc, dla ich pociech), przeznaczona jest książeczka Liane Schneider „Zuzia jeździ konno”.
Pasja Zuzi rozwija się tak typowo, jak to tylko możliwe: mała bohaterka podczas festynu ma okazję przejechać się na kucyku. Od tej pory nie mówi i nie marzy o niczym innym; chciałaby powtarzać to doświadczenie, a najlepiej by było, gdyby na urodziny dostała własnego konia. Zuzia marzy o jeździe konnej tak mocno, jak tylko dzieci potrafią. Mama w końcu pozwala dziewczynce zapisać się na lekcje jazdy. Zuzia powoli uczy się, jak postępować z końmi, jak zachowywać się podczas przejażdżek i jak sprzątać w stajni. Dziewczynka jest szczęśliwa, kiedy może realizować swoje marzenia, nawet jeśli z początku wydawało jej się, że jazda konna wygląda inaczej.
Liane Schneider dobrze wie, jak sportretować kilkuletnią bohaterkę, by ta wypadła wiarygodnie a przy tym niezbyt moralizatorsko (choć to w końcu seria edukacyjna). Pedagogiczne aspekty przysłania autorka emocjami Zuzi: książeczka, chociaż pozbawiona linii fabularnej i rozkładów napięć, pełna jest drobnych radości. Zuzia z każdym odkryciem ma coraz więcej uciechy, a w końcu może wybrać się na prawdziwą konną przejażdżkę przez las – okazuje się, że warto było z mozołem ćwiczyć i uczyć się, jak zachowywać się przy tych pięknych zwierzętach. Zuzia – i to rys mocno idealizowany – nie przeżywa żadnych kryzysów: nawet kiedy boi się podawać koniowi (kucykowi) przysmaki, nie zniechęci jej to do lekcji. Dziewczynka jest zawsze zadowolona z siebie i pełna energii, nie zdarzają się jej chwile załamania czy grymasy. To postać wręcz idealna, wzór do naśladowania.
I w tym naśladowaniu kryć się będzie tym razem pułapka: może się okazać, że maluch pod samym tylko wpływem lektury zechce spróbować sił w jeździe konnej i niewykluczone, że to zajęcie znudzi mu się znacznie szybciej niż książkowej postaci. Poza tym Liane Schneider nie wspomina ani słowem o tym, że za lekcje jazdy konnej rodzice będą musieli zapłacić – zatem trudniej może być z przetłumaczeniem tego odbiorcom.
Książkę zdobią ilustracje Evy Wenzel-Bürger – wyraźne kontury, zamaszysta kreska, mocne kolory. I oczywiście obowiązkowe zadowolone miny i uśmiechy na niemal każdym rysunku. Strona graficzna sprawia, że przyjemnie się ten tomik ogląda.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz