* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 3 czerwca 2011

Carlos Ruiz Zafón: Pałac Północy

Muza SA, Warszawa 2011.

Spotkanie po latach

Pierwsze powieści Carlosa Ruiza Zafóna przeznaczone są dla młodzieży oraz dorosłych odbiorców (autor przyjął taką strategię pisania, kierując się własnymi upodobaniami, tłumacząc: „Przyświecała mi chęć napisania książek, które pragnąłbym przeczytać nie tylko w dzieciństwie, ale również jako nastolatek, młody dwudziestotrzyletni mężczyzna, czterdziestolatek czy osiemdziesięcioletni starszy pan”). Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet gdyby autor nie zasłynął „Cieniem wiatru”, jego książki, którymi wchodził na rynek literacki, przyniosłyby mu sławę. „Pałac Północy” to druga po „Księciu Mgły” historia, silnie działająca na wyobraźnię i stanowiąca dobrą alternatywę dla współczesnych tomów spod szyldu paranormal romance, choć zaszeregowanie jej do tego gatunku byłoby krzywdzące.

W jednym z sierocińców w Kalkucie dorasta Ben, chłopak, któremu wkrótce zacznie grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Ben nie ma pojęcia o swojej przeszłości: o tym, że jako niemowlę został wraz z siostrą bliźniaczką wyrwany z rąk okrutnego demona, Jawahala; nie wie, że gdy ukończy szesnaście lat i będzie musiał opuścić swój dotychczasowy dom, Jawahal wróci po niego. Koniec beztroskiej egzystencji staje się w powieści początkiem mrożącej krew w żyłach przygody, wciągającej tym bardziej, że Zafón nie uznaje happy endów czy chronienia nastoletnich bohaterów przed tragediami.

„Pałac Północy” to książka bardziej odważna i bardziej mroczna niż „Książę Mgły”, ale w obu daje się zauważyć upodobanie autora do budowania klimatu grozy za pomocą prezentowania powracających nocą widm: wcześniej był to cyrkowy kamienny ogród, teraz – płonący pociąg pełen niewinnych sierot, ginących w strasznej katastrofie. Zafón niemal w całości przenosi akcję powieści do świata zrodzonego w wyobraźni, pełnego postaci z najgorszych koszmarów i scen wolnych od rutyny, a jednocześnie, żeby zakotwiczyć ów świat w rzeczywistości, dba o precyzyjne oddawanie realiów: usystematyzowaną i uporządkowaną codzienność przeciwstawia krainie zła, wyłaniającej się z przeszłości.

Bohaterowie książki są członkami Chowbar Society, tajnego stowarzyszenia, które zrzesza tylko siedem osób. Dołącza do nich jeszcze siostra Bena – młodzi ludzie przysięgali sobie wzajemną pomoc i wsparcie – już wkrótce okaże się, że w walce z siłami ciemności stawką może być nawet ich życie. Zafón dawne założenia literatury czwartej i literatury spod znaku płaszcza i szpady przeszczepia na nowy grunt. W tej historii liczy się przyjaźń, wzajemne zaufanie i poświęcenie – nie tylko w deklaracjach. „Pałac Północy” to powieść akcji, wydarzenia następują po sobie błyskawicznie (chociaż całą opowieść po latach przytacza jeden z członków stowarzyszenia), a Zafón umiejętnie spowalnia lub przyspiesza narrację. Dobrze czuje się w konstruowaniu przerażających obrazów i w odwzorowywaniu relacji między bohaterami, budzi ciekawość i ładnie stopniuje napięcie, tak, że do końca „Pałac Północy” czyta się z zapartym tchem. Obecność zjaw czyni tę powieść nieprzewidywalną. Chociaż przyjmując taką strategię mógł autor łatwo popaść w infantylizm, udało mu się tego uniknąć: jego tom nie jest naiwny, przyciągnie zatem i młodszych, i starszych odbiorców. Zafón włącza do tekstu motywy powieści psychologicznej, rozbudowuje nie tylko fabułę, ale i płaszczyznę emocjonalną, kreśli sceny z rozmachem i fantazją.

Uderza w „Pałacu Północy” bezkompromisowość. Momentami nosi ta książka znamiona baśni, ale baśni wynaturzonej i pozbawionej klasycznego podziału na dobro i zło. Bohaterowie muszą dokonywać wyborów trudnych i kosztownych. Biorą pełną odpowiedzialność za swoje decyzje. Zafón zamiast ucieczki do bezpiecznego lekturowego świata proponuje czytelnikom przejście do krainy makabry. Nie tworzy jednak bezmyślnego horroru, a piękną opowieść, która na długo zapada w pamięć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz