* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 1 kwietnia 2023

Emily Gravett: 10 kotów

Nasza Księgarnia, Warszawa 2023.

Radość oglądania

Ten tomik, chociaż kierowany do najmłodszych odbiorców, spodoba się nawet dorosłym kociarzom, bo Emily Gravett wpadła na genialny pomysł, który przypadnie do gustu wszystkim. "10 kotów" to picture book, podciągnięty dodatkowo pod naukę liczenia i ćwiczenie sztuki narracji - kto będzie potrzebował aspektów edukacyjnych, żeby po taką lekturę sięgnąć, ten bez trudu uzasadnienie dla zakupu znajdzie. A trzeba przyznać, że książka zachwyca i cieszy nie tylko dzieci dzięki ujęciu tematu i fantastycznej obrazkowej realizacji. Przede wszystkim to rzecz o kotce i jej kociętach: zabawne i sympatyczne zwierzaki pojawiają się na kolejnych rozkładówkach podczas najzwyklejszych zajęć i codziennego brykania. Koty psocą i wpadają w tarapaty, a może raczej sprawiają pewien problem swojemu właścicielowi po tym, jak kolejno wchodzą w rozlaną farbę w różnych kolorach i brudzą siebie nawzajem, odciskając wszędzie małe łapki. Jest w tej książce humor bez słów, jest i rozrywka w dobrym gatunku. Oglądanie pierwszych rozkładówek to zwyczajne analizowanie kocich stanów. To czas na poznanie bohaterów (bezimiennych) i na polubienie ich. Z czasem koty stają się coraz bardziej śmiałe w swoich poczynaniach, aż do szeregu drobnych katastrof, które nikomu nie zrobią większej krzywdy, za to wzbudzą śmiech zwłaszcza najmłodszych odbiorców. To książka dla każdego, kto kocha zwierzęta - dzieci przyciągnie możliwością obserwowania zachowań kociąt i samym humorem, dorosłych - jakością obserwacji, bo Emily Gravett nie stawia na uproszczone obrazki, serwuje dokładne rysunki, które podkreślają urok kotów.

Jest tu lektura lekcją liczenia. Z każdą stroną pojawia się kolejny liczebnik i kolejne określenie na koty, które brykają na obrazku. Dzięki temu można ćwiczyć liczenie jako takie - ale też rozwijać słownictwo dziecka. Dodatkowo trzeba w jakiś sposób zastąpić nieistniejącą w warstwie tekstowej narrację - samo liczenie mogłoby być nieco żmudne w czytaniu, więc warto dopowiadać, co dzieje się na stronach i przyglądać się kocim bohaterom, by wysnuć wnioski na temat ich zachowania. Koty nie są tu istotami bajkowymi, bliżej im do prawdziwych domowych pupili, odbiorcy zyskują wgląd w relację wyjątkową i wzruszającą - a jednocześnie komiczną. Zamiast naiwnych bajek, które szybko się znudzą, autorka proponuje przeniesienie fragmentu rzeczywistości na strony książki. Picture book "10 kotów" przyciąga zatem pomysłem i realizacją w równym stopniu. To publikacja, która przypadnie do gustu nawet najbardziej wymagającym czytelnikom, jest w niej wszystko, czego potrzeba do dobrej rozrywki. Dzieci mogą oglądać tomik samodzielnie, mogą też wraz z rodzicami śledzić przygodę kotów i dzielić się wrażeniami - bo Emily Gravett wyzwalać będzie silne reakcje, tutaj nie da się przejść obojętnie obok propozycji ilustratorskich. Na rynku pojawia się zatem książka, która chociaż warstwę tekstową ma mocno ograniczoną - to jednak przyczyni się do odkrywania językowych możliwości. Działa ta książka na wyobraźnię, trafi do wszystkich, którzy chcieliby mieć własne zwierzę domowe. Z oczywistych względów przekona kilkulatki, zmusi je też do wysiłku poznawczego i do ćwiczenia umiejętności - to jedna z takich pozycji, które przydadzą się najmłodszym. Publikacja, która zachwyca warstwą graficzną, bo została idealnie przygotowana na etapie pomysłu, ma fabułę (chociaż ukrytą w obrazkach) i przesłanie, ma dowcip i jest w stanie zaangażować nawet najbardziej niechętne lekturze maluchy. To przepis na sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz