* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 4 grudnia 2019

Barbara Gawryluk: Ilustratorki, ilustratorzy. Motylki z okładki i smoki bez wąsów

Marginesy, Warszawa 2019.

Nie tylko dla dzieci

Barbara Gawryluk chce ocalać to, co w polskiej szkole ilustracji było najcenniejsze. Do niektórych wiadomości już nie dotrze, ale może przypomnieć czytelnikom – zwłaszcza tym, których okres dojrzewania przypadł na lata 70. i 80. XX wieku – najciekawsze grafiki z książek z literatury czwartej. „Ilustratorki, ilustratorzy. Motylki z okładki i smoki bez wąsów” to książka, na którą rynek czekał – czego dowodem może być chociażby sukces wydawniczy reprintów tomików z serii Poczytaj mi, mamo Naszej Księgarni: coś, co miało być pierwotnie prezentem dla fanów, zdobyło wielkie uznanie – również za sprawą przykuwających wzrok ilustracji. Barbara Gawryluk dociera do ilustratorów lub do ich rodzin, żeby wypytać o szczegóły warsztatu, podejście do zawodu i o możliwości tworzenia w czasach PRL. Notuje informacje o wzajemnych zależnościach i inspiracjach, sprawdza, kto kogo przygotowywał do pracy nad książkami dla dzieci, na co zwracał uwagę i czym musiał się kierować ilustrator przy ozdabianiu tekstów dla najmłodszych. Wypytuje o wolną rękę i style w tworzeniu, ale też o problemy płynące choćby z marnej jakości druku. Czasami sięga po opinie krytyków i pozwala na scharakteryzowanie kreski czy pomysłu na historię bardziej fachowo – dla odbiorców jednak liczyć się będzie możliwość powrotu sentymentalnego do znanych kiedyś doskonale lektur. Ważnym punktem kolejnych rozmów jest podejście ilustratorów do ozdabiania książek dla dzieci – opinia niemal każdego z grafików się tu pojawia. Często wzbudza nostalgię za dawnymi czasami – dzisiaj, gdy ilustrowanie książek dla dzieci przestaje mieć znaczenie.

Barbara Gawryluk wychodzi ze słusznego założenia, że nikt (zwłaszcza dzieci) nie sprawdza nazwiska ilustratora, kiedy sięga do książki – jednak po pewnym czasie budzi się w nim ciekawość. Obrazy, które zapadały w pamięć podczas pierwszych lektur, odbiorcy kojarzą doskonale – teraz mogą świadomie poznawać ich autorów przy pracy i nie tylko. Jest to możliwe również dzięki serii niewielkich przedruków okładek albo wybranych ilustracji – każdy rozdział kończy się takim graficznym przeglądem, zajmującym często kilka rozkładówek – to prawdziwa uczta dla odbiorców, którzy będą dzięki temu odkrywać dawne emocje i fascynacje lekturowe. Drobne grafiki zdobią też właściwe opowieści, pojawiają się na marginesach – dzięki temu można błyskawicznie skojarzyć o czym mowa – i z tym większą uwagą śledzić wyznania twórców. Barbara Gawryluk wyszukuje ciekawostki, ale przede wszystkim oddaje głos tym, którzy zwykle porozumiewali się z odbiorcami za pomocą rysunków. Nie trzeba zbyt długo zachwalać tej książki – wystarczy po nią sięgnąć i pozwolić, by odżyły wspomnienia – reszta to już efekt rosnącego ze strony na stronę zainteresowania. A że Gawryluk bardzo dobrze prowadzi swoje opowieści – można nad tą książką spędzić wiele czasu bez uczucia znużenia. „Ilustratorki, ilustratorzy” to również tom, w którym jest miejsce na trochę anegdot i smaczków z pracy grafików. Czytelnicy zainteresowani późniejszymi losami twórców przekonają się, kto zachowuje swoje prace, kto musi je sprzedawać, żeby przeżyć. Ale ta książka furorę zrobi przede wszystkim dzięki reprodukcjom i przypominaniu charakterystycznych okładek – to zapewni czytelnikom podróż w przeszłość, do sielskich czasów i do pierwszych lektur, kształtujących gust czytelniczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz