* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 29 maja 2019

Gill Paul: Zaginiona córka

Mando, Kraków 2019.

Ślady uczucia

Gill Paul nie zgadza się na brutalną historię. W setną rocznicę zamordowania Romanowów powraca do tragedii. W powieści „Zaginiona córka” przywraca do istnienia Marię – która w chwili zbrodni miała siedemnaście lat – i sugeruje, że innym kobietom z carskiej rodziny, przynajmniej niektórym, też mogło się udać ocalić życie. Spora w tym rola przypadku, ale i witalności. Młoda i ponętna Maria, zawsze miła dla strażników, niemal flirtująca beztrosko i radośnie z każdym mężczyzną, przeżywa zamach. Uratowana przez Piotra będzie od tej pory wiodła zupełnie zwyczajne życie – kochanej i kochającej żony, a później też i matki. Nie wolno jej niczym zdradzić pochodzenia (gdyby klejnoty Romanowów wpadły w niepowołane ręce, kobieta znalazłaby się w poważnym niebezpieczeństwie!). Czytelnicy dostaną przegląd całej dorosłej egzystencji Marii – rozkwit pięknej miłości, pierwsze ciąże, a później też serie zmartwień związanych z przemianami politycznymi – drobne dramaty, na które wielka historia nie zwraca w ogóle uwagi ożywają w tej opowieści. Gill Paul cofa się w przeszłość i odnotowuje obyczajowość, codzienność Marii, która znalazła szczęście w najbardziej niesprzyjających okolicznościach. Po drugiej stronie relacji plasuje się Val. Val w latach 70. XX wieku przekonuje się, że prawo w żaden sposób nie chroni kobiet – ofiar przemocy domowej. Kbieta uciekła w małżeństwo przed ojcem-despotą, ale na partnera wybrała sobie damskiego boksera. Małżonek w obliczu obcych zamienia się w czarującego i troskliwego mężczyznę – w zaciszu domowym potrafi podbić oko Val czy bez powodu złamać jej rękę. Ten problem stanowi jedną siłę napędową działań Val: trzeba pokazać czytelniczkom, że takich sytuacji nie można puszczać płazem. Nieważne, czy siłę będą czerpać z nadziei na spotkanie matki, czy z uczuć macierzyńskich, czy też z przyjaźni – muszą walczyć o siebie i opracować dobry plan. Niewiele brakuje, by temat ucieczki przed domowym tyranem przysłonił samą intrygę, w zasadzie dosyć konwencjonalną. Val dowiaduje się od schorowanego ojca, że nie chciał kogoś zabić. Kobieta prowadzi śledztwo – żeby rozliczyć się z przeszłością i poznać szarpiącą nerwy tajemnicę. I to jest motyw, który splata oba wątki. Val i Maria to dwie silne kobiety, które w różnych czasach muszą stawić czoła prawdziwym wyzwaniom ponad siły.

Autorka rozbudowuje motyw Marii w wielki życiorys, niemal sagę, która obejmuje jeszcze egzystencję męża i dzieci – stopniowo zagęszcza akcję, przechodzi od sielanki mimo wszystko do intryg i niebezpieczeństw. W przypadku Val rejestruje tylko mały wycinek jej rzeczywistości – traktuje go bardziej jak rodzaj manifestu, temat społeczny podniesiony do rangi opowieści. „Zaginiona córka” to książka bardzo rozbudowana, przede wszystkim za sprawą historycznego romansu. Gill Paul dba o detale dotyczące obyczajowości i przeszłości, ma tu pole do popisu. Z kolei w opowieści o Val skupia się bardziej na stronie sensacyjnej – i też bardzo dobrze sobie radzi. I tak „Zaginiona córka” staje się relacją całkiem atrakcyjną dla dzisiejszych czytelniczek, chociaż oddaloną czasowo, to jednak dość aktualną w warstwie relacji międzyludzkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz